6 marca, Andrzej Wajda ukończył 90 lat. W tym roku mija również 66 lat od Jego debiutu filmowego. Przy tak znamienitym jubileuszu i rocznicy pracy twórczej pisze się zazwyczaj, choćby skróconą notkę biograficzną Jubilata. Ja odstąpię od tej formuły, a skupię się na moich osobistych doświadczeniach i przeżyciach z Mistrzem polskiego kina.
Andrzeja Wajdę poznałem w tych „dniach pełnych nadziei”, w sierpniu 1980 roku podczas strajku w Stoczni Gdańskiej. Było to dla nas, Stoczniowców, niezwykłe doświadczenie i nie ukrywam, było wielkim aktem wspierającym nasz historyczny strajk. Pan Andrzej „zwiedził” chyba całą Stocznię w tych sierpniowych dniach, uściskał chyba dłonie wszystkich strajkujących i słuchał nas uważnie. Był jeszcze bardziej złakniony nas, niż my Jego.
Andrzej Wajda i obok niego Jerzy Borowczak, na planie filmu "Człowiek z Żelaza", w którym Jerzy Borowczak zagrał siebie, stoczniowca współorganizatora historycznego strajku w sierpniu 1980 roku
Andrzej Wajda przyjeżdżając do nas do Stoczni na strajk, aby wesprzeć nas moralnie, przywiózł ze sobą już swój wielki dorobek, kawał historii polskiego kina. Oczywiście wielu z nas podziwiało wybitne obrazy Mistrza Wajdy, jak choćby „Ziemia Obiecana”, ale kultowym dla nas Stoczniowców był „Człowiek z Marmuru”. Niewielu zapewne wie, że zamysł powstania drugiej części tego wybitnego filmu, czyli „Człowieka z Żelaza”, powstał właśnie w Stoczni, podczas strajku. Pamiętam jak w grupie stoczniowców rozmawialiśmy z Andrzejem Wajdą i jeden z kolegów, wręcz błagalnie powiedział, „Panie Andrzeju, teraz Pan musi nakręcić „Człowieka z Żelaza”. Film powstał, z moim skromnym udziałem, gdzie zagrałem w zasadzie samego siebie z czasu strajku sierpniowego w Stoczni. Premiera tego filmu miała miejsce już 27 lipca 1981 roku.
Podziękowanie Andrzeja Wajdy dla Jerzego Borowczaka za jego rolę w filmie "Człowiek z Żelaza"
O ile pobyt Andrzeja Wajdy u nas w Stoczni podczas strajku był wielkim moralnym wsparciem dla nas strajkujących, o tyle film „Człowiek z Żelaza” był wsparciem dla całego dziesięciomilionowego ruchu „Solidarność. Mistrz Andrzej Wajda pozostał z nami przez całe trudne lata 80-te. W 1989 roku jako Członek Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” przy Lechu Wałęsie, był kandydatem Komitetu i został wybrany Senatorem w wolnych wyborach do wyższej izby parlamentu.
Andrzej Wajda był i jest niezmordowany w swojej twórczości przez te 66 lat. Nagrodzony i honorowany wszystkimi najwyższymi nagrodami i wyróżnieniami za twórczość, w tym nagrodą amerykańskiej Akademii Filmowej za całokształt twórczości, słynnym Oskarem. Jest kawalerem Orderu Orła Białego i wielu innych najwyższych odznaczeń, wielu państw.
Po latach, dwóch Przyjaciół. Jerzy Borowczak i Andrzej Wajda w 2011 roku
Dziękuję Ci Mistrzu Andrzeju za Twój wielki wkład w naszą kulturę polską, ale i za to, że zawsze byłeś z nami, Stoczniowcami, w tych najtrudniejszych dniach nadziei i walki. Przyjmij proszę Mistrzu życzenia wszelkiej pomyślności, ale też prośbę, abyś nadal obdarzał nas, Polaków i Polskę Twoim talentem.
Jerzy Borowczak
- 23/03/2016 08:52 - Latarką w półmrok: "POMYŁKI" Adamowicza?
- 21/03/2016 18:16 - F. Potulski: Prywatna szkoła na Ujeścisku
- 16/03/2016 17:01 - Okiem Borowczaka: Panie Prezydencie…
- 14/03/2016 08:28 - Latarką w półmrok: POmorska obłuda
- 10/03/2016 07:59 - Latarką w półmrok: Borusewicz porzucił Wałęsę...
- 06/03/2016 23:01 - Latarką w półmrok: Liberalne przerzuty...
- 02/03/2016 17:28 - Zdaniem eksperta: od wyroku WSA Gdańsk nie może przekazać złotówki
- 29/02/2016 16:23 - Cześć i chwała! Bohaterom niezłomnym...
- 25/02/2016 17:34 - Latarką w półmrok: Skok z pontonu do wolności?
- 25/02/2016 17:30 - Okiem Borowczaka: Dni hańby