Gazeta Sopocka: Kąpiel Karnowskiego "w sopockim ścieku"

Hultajstwo w Sopocie przeraziło Jacka Karnowskiego.

Pod jego rządami "Perła Bałtyku" stała się "Ściekiem Bałtyku".

Nieźle jak na 27 lat pracy dla Sopotu za pieniądze Sopocian.

Zanim Karnowski naprawi cała Polskę, o czym roi na wiecach, także z postkomunistami, których nie cierpi, ale są użyteczni - z grupą starannie wyselekcjonowanych prawodawców z barów i restauracji obmyślił konstytucje dla Sopotu.

Mając lat 16 można legalnie zajść w ciążę i mieć żonę lub męża. Mając lat 18 można w referendum odwołać Karnowskiego, a też wybrać posła senatora, a nawet zmiennika Karnowskiego. Mając lat 21 można zostać posłem i stanowić prawo, które Karnowskiego pozbawi powabu. Mając lat 30 można jak Tusk wypocząć w senacie uprawiając futbol razem ze swoim kierowcą. Mając lat 35 można być prezydentem nie tylko Sopotu i mieć rezydencję nad zatoką a nie tylko problemy z Zatoką.

Karnowski postanowił by cudzym umysłem napisać konstytucje dla Sopotu. Upoważni ona do clubbingu od lat 21 co nie jest normą konstytucyjną, ale gastronomiczną. Młodsi nie są tak zamożni, a ci w wieku prezydenckim nie są tak rozrzutni.

Sam Karnowski, wzór cnót rodzinnych, powinien stać na bramce i zająć się selekcją. W mieście, które stworzył to dobre zajęcie. Lepsze mieliby tylko inspektorzy skarbowi. Od 3 nad ranem zwłaszcza.

Marek Formela