Nie posiadają się z oburzenia.
Niezaspokojony zdrajca. Judasz. Mentalny emigrant.
Właściwie nikt.
Jacek Saryusz-Wolski.
Przestał się podobać. PO to jest partia elegancko pachnąca. Władzą pieniądza i pieniądzem płynącym z władzy. Sama dla siebie piękna i atrakcyjna.
Trzęsą się z oburzenia loki plerezy Szejnfelda, hrabini Thun sięga po grzebień etyczny, ziemianin Sikorski w majątku Chobielin odrywa się od pracy na roli, w milczeniu cierpi Schetyna.
Taki cios w takim momencie. Przeciw PO, przeciw Tuskowi, wszystkim przeciw.
Co innego, gdy z PZPR do PO, od Millera, Oleksego, Kwaśniewskiego do Tuska, Waltz i Grupińskiego wędrowali Rosati, Huebner, a nawet bezdomny Napieralski.
Im byt kształtował pożądaną platformę świadomości.
A teraz taki afront...
Marek Formela
- 30/03/2017 19:06 - Sopockie co nieco: Panika w samorządach?
- 16/03/2017 08:16 - Akapit wydawcy: Rzeź gdańskich baranów
- 16/03/2017 08:13 - Sopockie co nieco: Radni zaradni czy bezradni?
- 09/03/2017 21:03 - Gazeta Sopocka: Kąpiel Karnowskiego "w sopockim ścieku"
- 09/03/2017 21:00 - Sopockie co nieco: Sopot nigdy nie zasypia?
- 03/03/2017 14:39 - Hiacynt Roberta
- 27/02/2017 14:08 - Sopockie co nieco: … o uzdrowisku
- 23/02/2017 19:27 - Akapit wydawcy: Personel władzy
- 19/02/2017 21:57 - Sopockie co nieco: Sąd sądem…
- 16/02/2017 07:55 - Akapit wydawcy: Bezdomne kadry Adamowicza