Że w Polsce nie ma praworządności?
Czyli hierarchii praw wynikających z opisu w Konstytucji RP?
Interesujące, a też inspirujące.
Zwłaszcza, gdy prawią o tym Macron, Merkel, von der Leyen i pomniejsi europejscy etycy biznesu z okolic Komisji i Parlamentu Europejskiego.
Ich polityczni antenaci mniej byli wybredni.
Brandt, Schmidt, Giscard d'Estaign. Oraz wielu dookoła nich z Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, przodka UE.
Nic im nie przeszkadzało. Kredytowali i finansowali rząd PRL bo inwestowali w nowy rynek i ubezpieczali komfort własnych społeczeństw i środowisk polityczno-gospodarczych.
Nie czytali ani Konstytucji z 1952 roku, ani tej ulepszonej przyjaźnią polsko-radziecką z 1976.
Czego by się dowiedzieli?
Że - art. 46 z roku 1952 - ustrój, właściwości oraz postępowanie sądów określają ustawy, że - art. 48 - sądy stoją na straży ustroju PRL i strzegą PRAWORZĄDNOŚCI LUDOWEJ, że - art. 52 -sędziowie są niezawiśli i podlegają tylko ustawom.
Że - tu rok 1976 i art. 56 - ustrój, właściwości i postępowanie sądów oraz kolegiów ds. wykroczeń określają ustawy, że - art. 58 - sądy pilnują ustroju i strzegą PRAWORZĄDNOŚCI LUDOWEJ, że - art. 60 i 62 - sędziów powołuje Rada Państwa, są oni niezawiśli i podlegają ustawom.
Sejm, który je stanowił ubezpieczał DEMOKRACJĘ LUDOWĄ. Jego siłę przewodnią tworzyli starsi w wierze koledzy W. Czarzastego i W. Kosiniaka-Kamysza.
Dziś polska praworządność bez przymiotnika zawadza nieco Europejczykom z Paryża, Berlina i Brukseli.
Nie czytają - art. 176 i art. 178 KONSTYTUCJI RP z 1997 r. -, że sędziowie podlegają tylko KONSTYTUCJI RP i ustawom, które określają ustrój, właściwości i postępowania sądowe. Ustawy te przyjmuje - lub nie - Sejm RP, którego członków nie selekcjonuje już Front Jedności Narodu, dziełko kolegów tow. Belki, Cimoszewicza, Rostatiego, Huebner, Kalinowskiego czy Kudryckiej.
Hipokryci ci bowiem nie prawem się frasują, tylko pieniądzem, który jest zaprojektowany do europejskiej dystrybucji.
W perspektywie budżetowej okaleczonej pandemią dostęp do setek miliardów euro chcą regulować na własnych, nietraktatowych warunkach. Nie praworządność, z przymiotnikiem, czy bez, a słuszny podział bogactw jest istotą mechanizmu władzy.
Praworządność, za którą tęsknią Merkel i Macron, ma w Polsce przedsiębiorcze oblicze Sławomira Nowaka, nieroztropnego aktywisty z drużyny b. szefa Rady Europejskiej.
Marek Formela
- 09/12/2020 18:47 - Robotnicy zawołali: Dość!
- 09/12/2020 18:05 - Wspieranie Unii przeciwko Polsce to u polityków opozycji sprawa w dużym stopniu mentalności
- 09/12/2020 17:59 - Dialog o polityce prorodzinnej
- 01/12/2020 15:58 - Czym różnią się posłanka Jachira i modelka Rubik
- 30/11/2020 14:38 - Latarką w półmrok: Nowacka na ulicy - prawo gazu
- 21/11/2020 14:17 - Strzeżcie się unijnych urzędników, potrafiących ze ślimaka zrobić rybę, a z marchewki owoc, bo przewrócą nam kraj do góry nogami
- 19/11/2020 17:43 - Akapit wydawcy: Przystanek Danzig:"Precz z Polską"
- 18/11/2020 08:41 - Polityka szacunku
- 12/11/2020 19:03 - Latarka w półmrok: Naziści wyginęli, a Niemcy...
- 08/11/2020 12:34 - Drogi do Niepodległej Rzeczpospolitej