Co dalej z kandydaturą PO na urząd prezydenta, czy nadzieje związane z Małgorzatą Kidawą-Błońską skończą się na kilkuprocentowym sondażowym poparciu?
Kandydująca w wyborach prezydenckich Małgorzata Kidawa-Błońska ma w piątek wycofać się z wyścigu o Pałac Prezydencki. Jej następcą jako kandydat Koalicji Obywatelskiej (PO) będzie najpewniej Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
W piątek 16 maja br. o godz. 10ÂÂ ma się zebrać zarząd Platformy Obywatelskiej, na którym Małgorzata Kidawa-Błońska zrezygnuje z ubiegania się o urząd prezydenta.
Kidawa-Błońska nie wytrzymała ciśnienia. W ostatnich tygodniach zawiesiła kampanię, wzywała do bojkotu głosowania, które miałyby się odbyć na podstawie ustawy „kopertowej”. Jeszcze w wyborach 2019 roku niosła ją fala popularności. Uzyskała najlepszy wynik w kraju, zdobywając 416 030 głosów. Jednak po zgłoszeniu jej kandydatury było tylko gorzej. Notowania leciały na łeb na szyję.
- Ostatnie dwa miesiące pokazały, że siła przebicia Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jest taka sobie. Urok osobisty nie zadziałał z punktu. Wybory to walka na śmierć i życie. Także dla prezydenta Dudy i jego obozu politycznego. To nie jest czas dla kobiet. Chyba, że jest się „Żelazną Damą”. Wewnętrzna lojalność opozycji też jest taka sobie. Kontrkandydaci już poczuli moc i zwęszyli szansę, jak wilki czujące krew. Jedynie lewica ma kaca, bo przestrzeliła. Urok Roberta Biedronia uleciał, a powab zwietrzał. On nie jest trybunem ludowym. Lider Czarzasty wie, że nie jest „okey” – komentuje dr Krzysztof Piekarski, politolog z Wydziału Nauk Społecznych UG.
A wydawało się, że była rzecznik prasowy rządu Donalda Tuska i rządu Ewy Kopacz, marszałek Sejmu przez pół roku w 2015 r. ma polityczną wytrwałość w sobie. Będąc prawnuczką prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego, krewną premiera Władysława Grabskiego walkę polityczną powinna mieć we krwi i wiedzieć, że kapitulanctwo nie przystoi.
Są i uboczne skutki jej rezygnacji. Zmiana kandydata wymusi druk nowych kart do głosowania. Te przygotowane na termin 10 maja pójdą na przemiał. Zmarnowano ponad 9 milinów złotych. Tym bardziej stanie się aktualne pytanie o odpowiedzialność urzędniczą za przekroczenie uprawnień i przestępstwo przeciwko wyborom, czyli za zlecenie druku kart bez wzorca i bez podstawy prawnej, jeszcze przed uchwaleniem ustawy o wyborach korespondencyjnych.
- Mogą się pojawić nowe postacie. Ta strata była wkalkulowana. Teraz dla obozu władzy jest ważne, by Andrzej Duda wygrał spektakularnie – dodaje dr Piekarski.
Drugi aspekt to spodziewany szybki tryb prac legislacyjnych. Nowa ustawa przeleciała przez Sejm w ciągu dnia jak błyskawica. Skoro PO musi mieć czas na zebranie podpisów i na kampanię Senat swe poprawki naniesie szybko. Kto będzie następcą niedoszłej pretendentki? Rafał Trzaskowski?
– Trzaskowski jest pewniejszym chlebem – uważa politolog.
Być może więc Trzaskowski, ale co wtedy ze stolicą, której groziłby wyznaczony przez rząd PiS komisarz? Może więc kandydatem będzie były minister i marszałek Sejmu Radek Sikorski? Jeżeli Rafał Trzaskowski lub Radosław Sikorski zostałby nowym kandydatem Platformy Obywatelskiej na prezydenta, musiałby zebrać 100 000 podpisów.
Musi to być też dynamiczna i ostra kampania. PO ma bowiem za sobą fiasko gry na wicepremiera Gowina i na doprowadzenie do przesilenia politycznego.
- Radosław Sikorski to niegdysiejsze śniegi. On ma ambicje. Chce zawalczyć, ale szerszy elektorat go nie kupi. Na przeszkodzie jest jego „akcent oksfordzki”. Jeśli kandydat PO nie zajmie II miejsca będzie to oznaczało, że PO bez Tuska nie ma mocnych liderów i projekt rozłazi się w szwach. Będzie to nawet koniec politycznego projektu, a kolorowy ogon PO bez lidera, bez symbolu, nie wystarczy. Jego ludzie powiedzą tym razem: wina Tuska! – dodaje Piekarski.
Z kolei marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki jest już rozpoznawalny, wyszedł z cienia, ale ma swoje miejsce w Senacie.
Przypomnijmy, wybory prezydenckie, które powinny odbyć się 10 maja, formalnie za nami. Uchwała PKW stwierdziła, że "brak było możliwości głosowania na kandydatów". Nowa Uchwała PKW musi być opublikowana w Dzienniku Ustaw i po opublikowaniu marszałek Elżbieta Witek ma 14 dni by w terminie 60 dni wyznaczyć termin nowych wyborów prezydenckich. Czyli wybory prezydenckie odbędą się na początku wakacji 28 czerwca?
ASG
- 17/05/2020 15:00 - 42 tys. zł dla Struka - za flirt z rządami PRL
- 16/05/2020 09:42 - Bogusław Gołąb: Kadencja pionierów
- 15/05/2020 14:31 - Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka otwarta dla czytelników
- 15/05/2020 13:11 - Nie żyje legenda polskiego judo shihan Ryszard Zieniawa
- 14/05/2020 19:40 - Czy przystanki są czyste?
- 14/05/2020 07:20 - Tarcza na Pomorzu - "durszlak" za 250 mln z!
- 13/05/2020 19:31 - Głos przedsiębiorców: Tarcze dla firm
- 13/05/2020 19:23 - Premiera „Niemapy”
- 13/05/2020 11:17 - Od 13 maja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku otwarte dla zwiedzających
- 11/05/2020 11:44 - Poseł i radni PiS liczą na współpracę Gdańska z rządem