- W Polsce ma dziś miejsce "próba zamknięcia katolikom ust i pognębienia narodu polskiego – to opinia rzeszy manifestujących pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku.
Takiej manifestacji Gdańsk nie widział od lat. Prawie dziesięć tysięcy uczestników skupiła idea wolności słowa. Tylu bowiem protestowało w Gdańsku przeciwko nie przyznaniu miejsca na multipleksie cyfrowym przez dominowaną przez PO KRRiTV koncesji Telewizji Trwam i przeciwko łamaniu wolności mediów. Marsz był, w opinii organizatorów, protestem przeciwko łamaniu podstawowych praw obywatelskich i ograniczaniu przez rząd Donalda Tuska wolności mediów oraz swobody przepływu informacji.
Widownią protestów jak w latach 80. była parafia św. Brygidy na gdańskim Starym Mieście. Manifestacja rozpoczęła się bowiem tuż po mszy św. w kościele św. Brygidy. Jej uczestnicy przeszli ulicami Starego Miasta pod Pomnik Poległych Stoczniowców.
W proteście uczestniczyli m.in. liderzy Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność", przedstawiciele Kół Radia Maryja, Klubu Gazety Polskiej, Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich Archidiecezji Gdańskiej, Obozu Narodowo-Radykalnego, Ligi Obrony Suwerenności oraz posłowie PiS - Anna Fotyga, Andrzej Jaworski, Antoni Macierewicz, Janusz Śniadek, Dorota Arciszewska-Mielewczyk, senator Piotr Andrzejewski.
Nad rzeszą demonstrujących, śpiewających pieśni patriotyczne, powiewał las biało-czerwonych flag oraz dziesiątki transparentów m.in.: "Dworak, komu służysz?”, "Wolność słowa", "Nie oddamy Telewizji Trwam", "Solidarność". Skandowano m.in. "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę".
- W Polsce ma dziś miejsce próba zamknięcia katolikom ust i pognębienia narodu polskiego. - Czy byłaby możliwa ta walka z Kościołem, o której trafnie powiedział Jarosław Kaczyński, że to walka z Polską, i czy byłaby możliwa próba odebrania koncesji Telewizji Trwam, gdyby nie zbrodnia smoleńska? Czy byłoby możliwe to, co się dzieje, gdyby nie kłamstwo smoleńskie? Czy byłoby możliwe to, co się dzieje, gdyby żył prezydent Lech Kaczyński i cała polska elita, która tam zginęła i poległa? To by nie było możliwe – powiedział podczas manifestacji Antoni Macierewicz.
Z kolei były przewodniczący KK NSZZ "Solidarność, poseł Janusz Śniadek uznał, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji "niczym nie różni się od Radiokomitetu i telewizji Szczepańskiego". Przed pomnikiem poległych w 1970 r. skandowano m.in.: "Tu jest Polska", "Zwyciężymy", "To jest hańba", "Dworak do luftu, Luft do dymisji", "Tusk do Berlina", "Komorowski do Moskwy".
– Dziękujemy Panu, Panie Dworak za to, że znów nas Pan zjednoczył, bo protest przeciw dyskryminowaniu TV Trwam znów nas połączył – powiedziała Anna Kołakowska, najmłodsza więźniarka stanu wojennego apelując m.in. „nie pozwolimy zlikwidować TV Trwam, tak jak zlikwidowano stocznię”.
Z kolei stoczniowiec Alojzy Szablewski, opozycjonista, uczestnik strajku Sierpnia’80 apelował do premiera o opanowanie. Dziennikarz Wojciech Reszczyński zapytał, dlaczego nie ma tu Lecha Wałęsy, obrońcy wolności. W ocenie organizatorów we mszy świętej, na trasie przemarszu i w samym marszu w Gdańsku uczestniczyło około 20 tys. osób. To 200 razy więcej niż uczestniczyło w Gdyni w nagłośnionej przez ogólnopolskie media tzw. „manifie” z 11 marca.
ASG
Apel komitetu organizacyjnego Marszu w obronie Telewizji Trwam i niezależności mediów:
Spod Pomnika Poległych Stoczniowców, miejsca gdzie podpisano historyczne Porozumienia Sierpniowe upominające się o godność i wolność Polaków oraz wolność mediów, my mieszkańcy Gdańska i Pomorza zwracamy się do rządzących o uznanie niezależności mediów i niedyskryminowanie Telewizji Trwam.
Dlaczego po 22. latach od wolnych wyborów w Polsce musimy na dziesiątkach manifestacji i w milionach listów upominać się o tak podstawowe wolności jak: niezależność mediów i możliwość rozwijania Telewizji Trwam? Jedynej ogólnopolskiej stacji katolickiej telewizji funkcjonującej od wielu lat i realizującej katolicki, społeczno-patriotyczny program, z którym utożsamiają się miliony odbiorców w kraju i Polaków mieszkających poza jego granicami.
Wyrzucanie z pracy dziennikarzy o niezależnych poglądach, podpisanie ACTA bez konsultacji i akceptacji społecznej, dyskryminowanie i utrudnianie rozwoju Telewizji Trwam oznacza, że demokracja w Polsce jest poważnie zagrożona. Działania te są sprzeczne z konstytucyjnymi zasadami wolności wyrażania swoich poglądów oraz rozpowszechniania informacji.
Nie godzimy się być w naszym kraju obywatelami drugiej kategorii, urabianymi przez prorządowe media, ludźmi którym ogranicza się podstawowe prawa i wolności.
Z pełną determinacją aż do skutku będziemy żądać przyznania miejsca na multipleksie dla Telewizji Trwam oraz bronić wolności mediów i praw katolików do swobodnego wyrażania swoich poglądów.
- 20/03/2012 10:34 - Pierwsze w Gdańsku, pierwsze w Polsce!
- 19/03/2012 17:30 - Wiatr wymusił ewakuację Targów Akademia 2012
- 19/03/2012 14:05 - Kolejne Bajkowe Kąciki dla małych pacjentów w Gdańsku - GALERIA
- 19/03/2012 11:24 - Europejski Poeta Wolności
- 19/03/2012 09:32 - Łopiński: Państwo nie wypełnia obowiązków wobec obywateli
- 17/03/2012 18:24 - Busola Lewicy dla prof. Pastusiaka
- 17/03/2012 10:15 - Powstała Pomorska Grupa Kompetencji Klastrowych
- 16/03/2012 15:40 - PiS podejrzewa, że prezydent Gdańska to neobolszewik
- 16/03/2012 15:37 - Poseł Śniadek pyta ministra skarbu o gigantyczne premie za upadłość stoczni
- 15/03/2012 18:48 - Rębiechowo największym portem regionalnym?