Rozmowa z Jerzym Śniegiem, szefem Pomorskiej Rady Wojewódzkiej SLD w Gdańsku
- Rada Krajowa SLD zdecydowała: partia przystępuje do koalicji. Sukces?
Jerzy Śnieg: To się okaże dopiero w październiku, gdy wyborcy pójdą do urn. Teraz to jest po prostu ważna i niełatwa decyzja partii, by w jesienią lewicą wystąpiła wspólnie jako koalicja. Powtórzę za Leszkiem Millerem, wszyscy jesteśmy patriotami SLD, w różnych miejscach tworzyliśmy partię, ale sytuacja jest poważna, polski parlament bez lewicowej reprezentacji byłby niepełny.
- Były głosy przeciwne...
Jerzy Śnieg: Koleżanki i koledzy nie ukrywali swoich wątpliwości, to normalne w dyskusji. SLD funkcjonuje bardzo demokratycznie. Rozważano potencjał koalicji, znaczenie progów wyborczych, 5 procent dla SLD czy 8 procent dla koalicji, wreszcie kwestie finansowe i potencjał polityczny partnerów. Nie można przecież nie zauważać w Gdańsku, że poseł reprezentujący partnera koalicyjnego otrzymuje w wyborach dzielnicowych kilka głosów poparcia. Wszystko zważono, dlatego wynik głosowania ma dobrą moc polityczną.
- Ale SLD w uchwale zastrzegł sobie prawo samodzielnego startu?
Jerzy Śnieg: To jest tylko upoważnienie dla zarządu krajowego, żeby w przypadku zdarzeń nieprzewidzianych, jakichś okoliczności wykluczających wspólny start, na przykład z powodu przeciągających się sporów o kształt list, SLD nie został w sytuacji bez wyjścia. Przypomnę, że uczestniczący w negocjacjach sekretarz generalny partii Krzysztof Gawkowski mówił, że koalicjanci zgłosili aspiracje do ponad 50 pierwszych miejsc na listach w... 41 okręgach.
- Z jakim programem lewica chce iść na wybory? Czy w tej kwestii osiągnięto porozumienie?
Jerzy Śnieg: Program, który przygotowywał zespół, w którym SLD świetnie reprezentowała Paulina Piechna Więckieiwcz, chroni i rozwija uprawnienia Polaków zapisane w rozdziale II Konstytucji RP. To był nasz punkt wyjścia, żeby program koalicji lewicowej odwoływał się do ustawy zasadniczej i przekonywał obywateli, że w tej sprawie SLD i jego partnerzy są po ich stronie, są za równością, społeczną gospodarką rynkową, solidaryzmem, rozdziałem kościoła od państwa.
- Punkt pierwszy programu: państwo sprawiedliwości społecznej...
Jerzy Śnieg: Waloryzacja kwoty wolnej od podatku, przywrócenie 3 stawki podatkowej dla osób o bardzo wysokich dochodach czyli około 40 tysięcy złotych miesięcznie, minimalna stawka wynagrodzenia za pracę na poziomie 15 złotych na godzinę, płaca minimalna na poziomie 50 procent średniego wynagrodzenia, 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn jako staż pracy uprawniający do emerytury, wreszcie zgłoszony przez SLD projekt ustawy dający wdowie czy wdowcowi prawo do części emerytury zmarłego małżonka, prawo do bezpłatnych leków dla seniorów po 75 roku życia...
- Już słychać postliberalny wrzask: kto za to zapłaci?
Jerzy Śnieg: Kształt budżetu, jego priorytety to decyzja polityczna. Można militaryzować politykę zagraniczną, można na plan pierwszy wysuwać politykę społeczną. Można komercjalizować służbę zdrowia i edukację i można rozwijać ich funkcje publiczne zapisane w ustawie zasadniczej. Można udawać, że nie dostrzega się olbrzymich zysków instytucji finansowych na spekulacjach walutowych i można wprowadzić podatek Tobina, by państwo miało środki na realizację swoich zobowiązań. Doprowadziliśmy bowiem, jak trafnie zauważa nasz pomorski krajan, były wicepremier Grzegorz Kołodko, do stworzenia grupy "zyskobiorców",którzy wymykają się narodowym regulacjom.
- Państwo przyjazne dla obywateli, państwo równych praw szans?
Jerzy Śnieg: No a jakie? Działające jawnie, chroniące pracę, rozwijające budownictwo niekomercyjne, przeciwdziałające bezdomności, walczące z dyskryminacją ze względu na płeć, pochodzenie, preferencje seksualne, wprowadzające bezpłatną opiekę w żłobkach i przedszkolach, zwiększające wydatki publiczne na naukę i badania naukowe, legalizujące marihuanę dla celów medycznych.
- To program głębokiej zmiany, odejście od Polski liberalnej, Polski "wyczynowego kapitalizmu" na rzecz Polski egalitarnej...
Jerzy Śnieg: Po raz pierwszy od wielu lat polska lewica tak jednoznacznie wyraziła swoje propozycje programowe bez przebierania się w wygodne, chwilowo modne, kostiumy. To o czym mówimy w projekcie programu należy do kanonu socjaldemokratycznych zdobyczy w wielu krajach Unii Europejskiej. Jesteśmy jej członkiem nie tylko ze względu na okoliczności polityczne i gospodarcze, ale także mamy mieć prawo czerpać z jej dorobku w polityce społecznej.
- Kto będzie liderem lewicy w tych wyborach, kto mógłby być kandydatem lewicy na stanowisko premiera?
Jerzy Śnieg: Namawiałbym Grzegorza Kołodkę! Nie tylko dlatego, że dwukrotnie świetnie prowadził polską gospodarkę w rządach SLD, ale przede wszystkim dlatego, że w zmieniającym się świecie świetnie diagnozuje zagrożenia, które niesie globalizacja, waży znaczenie pracy i zagrożenie, które stwarza niekontrolowana ekspansja kapitału. Jeśli Polska potrzebuje zmiany, a potrzebuje i to się odczuwa, to koalicja lewicy z profesorem Kołodką byłaby świetną propozycją dla Polski.
- A propozycja lewicy dla Pomorza?
Jerzy Śnieg: Pracujemy. Leszek Miller zdecydował się na start z okręgu gdyńsko-słupskiego. W Gdańsku poważnie rozważany jest start profesor Senyszyn. Prowadzimy rozmowy z koalicjantami, więc to będą dobre propozycje dla Pomorza.
- 24/07/2015 19:35 - Na terenach Stoczni Gdańskiej: Związkowi liderzy, prezydent RP i Chris de Burgh
- 24/07/2015 13:42 - Browar warzący kulturę
- 24/07/2015 13:20 - Rusza Jarmark św. Dominika
- 24/07/2015 13:15 - Gdańskie święto tatuażu
- 23/07/2015 18:30 - Śniadek: Oczekiwań społecznych nie zrealizują beneficjenci obecnego systemu
- 21/07/2015 18:40 - Spotkanie Klubu Współczesnej Myśli Politycznej w rocznicę Manifestu PKWN
- 21/07/2015 17:50 - Nauta remontuje ORP „Gen. K. Pułaski”
- 21/07/2015 17:12 - O godność pracy dokera
- 20/07/2015 17:21 - „Solidarność” mówi „Nie” dla połączenia spółek Wojewódzkiego Centrum Onkologii z Copernicusem
- 20/07/2015 08:16 - SLD za wspólnym startem lewicy do Sejmu