Z posłem Januszem Śniadkiem, liderem PiS w woj. pomorskim, byłym przewodniczącym NSZZ „Solidarność” rozmawia Artur S. Górski
- 6 sierpnia Andrzej Duda zostanie zaprzysiężony i oficjalnie obejmie urząd prezydenta RP. Czy oznaczać to będzie nowe polityczne otwarcie, otwarcie na politykę prospołeczną?
Janusz Śniadek: Wyborcze zwycięstwo Andrzeja Dudy już przyniosło efekty. Nie mam cienia wątpliwości. Jeszcze przed II turą wyborów prezydent Bronisław Komorowski zauważył, że jest też głos obywateli. Wyszedł z inicjatywą referendalną. Nie będę oceniał jego motywów. Wybory i tak przegrał. Przez pięć lat jego kadencji wszelkie inicjatywy obywatelskie były torpedowane, a miliony podpisów pod wnioskami referendalnymi w fundamentalnych dla ludzi sprawach jak wiek emerytalny, edukacja najmłodszych, czy ochrona polskiego majątku lądowały w koszu. Przed finiszem wyborów Komorowski zgłosił by staż pracy był brany pod uwagę przy uprawnieniach emerytalnych. I co? Wycofał się z tego a inicjatywę w tej sprawie przejęło PSL.
- Czyli sukces Andrzeja Dudy sprzyja polityce prospołecznej, ale i obudził PO do działania?
Janusz Śniadek: Jak trzeba nie szanować Polaków, aby po ośmiu latach dyktatu i niszczeniu dialogu społecznego wmawiać, że PO słucha ludzi. Czy oni liczą, że w to uwierzą Polacy? Z lęku przed kolejną przegraną obecna władza zgłasza rozmaite inicjatywy. Ale Polacy nie chcą już liberalnej, budowanej na zabiegach public relations, polityki. Propozycja PO skończyła się fiaskiem a ideologiczny liberalizm poniósł klęskę.
- Polacy nie wierzą politykom?
Janusz Śniadek: Nie wszystkim. Nie wierzą tym, którzy skaczą z partii do partii by utrzymać się na powierzchni, którzy lgną do władzy. A gdzie była pełniąca obowiązki szefowej PO premier Ewy Kopacz przez 8 lat rządów jej partii? Gdy Platforma przegrała wybory prezydenckie ocknęła się.
- To może być dobry moment na przeforsowanie paru pomysłów. Prezydent Andrzej Duda wyjdzie z inicjatywą podniesienia śmiesznie niskiej kwoty wolnej od podatku i kolejnej reformy emerytalnej?
Janusz Śniadek: Wszelkie poważne zmiany będą możliwe po wygranych przez ugrupowania zjednoczone przez Jarosława Kaczyńskiego. Proszę wyborców by nam zaufali. Polsce potrzebna jest zmiana. Sprawujący władzę od ośmiu lat tej prospołecznej zmiany nie są w stanie dokonać. Oni korzystają z systemu, który stworzyli. Nie chcieli dialogu ten społeczny dialog zabili…
- Jest ustawa o Radzie Dialogu Społecznego, którą przygotowywali też związkowcy…
Janusz Śniadek: Jest, bo sprawy zaszły tak daleko, że związki zawodowe opuściły przed dwoma laty tzw. Komisję Trójstronną, by nie być w niej statystami. A ustawę podpisze już prezydent Andrzej Duda.
- Tempo parlamentarnej kampanii jest wysokie. Czy nie nadmiernie wykorzystywana jest w niej Beata Szydło? Jaki sens ma ściganie się z Ewą Kopacz na „gospodarskie” wizyty?
Janusz Śniadek: Jak mamy dotrzeć do szerszego społeczeństwa skoro główne media są nam nieprzychylne? Ba, niechby i były, ale gdzie jest ich obiektywizm? Przecież jest wrażenie, że tam lokują się sztaby wyborcze, najpierw Bronisława Komorowskiego a teraz PO, że pracują one na rzecz obozu rządzącego. Poseł Beata Szydło, kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na premiera w wystąpieniu programowym podczas konwencji zjednoczonej prawicy przedstawiła spójny program dla Polski, zapowiedziała realizację programu prezydenckiego Andrzeja Dudy. Zmniejszenie wieku emerytalnego, 500 złotych dodatku na dziecko, zmniejszenie opodatkowania gorzej zarabiających, likwidacja umów śmieciowych.
- Ale skąd ma się pojawić nawet i szacowane przez was 40 miliardów złotych na pokrycie tych celów?
Janusz Śniadek: To jest opodatkowanie hipermarketów, podatek bankowy, ukrócenie rozliczania się w rajach podatkowych i porządek w podatku VAT. Jeśli wyborcy zdecydują byśmy tworzyli rząd to Prawo i Sprawiedliwość usprawni funkcjonowanie naszego państwa. Wynik wyborów prezydenckich jest wyrazem społecznego oczekiwania. Deklaracje, które złożył w kampanii Andrzej Duda będzie realizowała Beata Szydło.
- Coraz więcej głosów dobiega z Banku Światowego, NBP, mediów a nawet organizacji biznesowych i okazują się one zgodne ze społecznymi postulatami od lat podnoszonymi przez związki zawodowe, jak podwyższenie płac i ograniczenie stosowania umów śmieciowych. Kończy się polska ścieżka tzw. rozwoju opartego na ultraniskich kosztach pracy jak mówi nawet prezes NBP Marek Belka?
Janusz Śniadek: On teraz też mówi o nierównościach w systemie podatkowym. Prezes Belka okazał się zwolennikiem prospołecznych zmian. Krytykuje neoliberalizm nazywając go folklorem, mówi o nadużyciach w samozatrudnieniu i patologii pseudoprzedsiębiorczości, chce by wszystkie formy zatrudnienia były zrównane pod względem płacenia składek na ZUS.
- Czyli to co „Solidarność” mówiła od lat?
Janusz Śniadek: I miała rację! To rząd PO i PSL zapomniał, że jego rolą jest ochrona pracowników przed utratą pracy. Sytuacja, w której koszty kryzysu i zmian w systemie ubezpieczeń społecznych są przesunięte na pracowników, jest nie do przyjęcia. Tak jak nie do przyjęcia jest wyprzedaż resztek majątku. Mówię o udziałach Skarbu Państwa w PGE, w PKO BP, w Azotach i w innych spółkach bo inaczej nasz wpływ na nasze państwo będzie zupełnie iluzoryczny.
- Liberałowie i dziś PO nie mieli szczęścia albo umiejętności w prywatyzacji i dlatego dzisiaj ciepło w Gdańsku jest francuskie, a odkręcając kurek z ciepłą woda i zawór c.o. napychamy kieszenie mieszkańcom saksońskiego Lipska, zyski z handlu wodą trafiają pod Paryż, a mieszkania budują biznesmeni z Izraela?
Janusz Śniadek: Ktoś może powie, ze jestem z Gdyni i co mi do Gdańska. Nie. Ja jestem posłem stąd. Mam swój pogląd na gospodarkę komunalną i z takim rozporządzaniem mieniem głęboko się nie zgadzam. Jednak taką politykę realizują, w imię jakiś racji i interesów, ci, którzy sprawują swój mandat z woli wyborców. Ta wola wyborów, mam nadzieję, przyniesie zmianę.
- Jest pan baronem PiS na Pomorzu…
Janusz Śniadek: Nie jestem żadnym baronem (śmiech). Nie używajmy terminologii zarezerwowanej dla zadufanych w sobie polityków. Powstała jedna struktura wojewódzka PiS.
- Na Pomorzu wyniki wyborcze PiS były dalekie od sukcesu…
Janusz Śniadek: To łagodnie powiedziane. Przez lata wyniki te były najsłabsze w kraju. Jednak podczas wyborów prezydenckich tendencja nieco się zmieniła i okazało się, że w wielu powiatach sympatia wyborców zwróciła się na nas.
- Wybory parlamentarne odbędą się za dwa miesiące. Zdołacie powiększyć swój stan posiadania?
Janusz Śniadek: Przed nami dużo pracy. Mam nadzieję, że wyborcy dokonają właściwej oceny ostatnich ośmiu lat, będą pamiętali o serii afer oraz o tym, z jakim lekceważeniem i cynizmem rządzący obóz traktował rodaków i sprawy państwa.
- Mówi się o Pomorzu jako o mateczniku PO…
Janusz Śniadek: Tutaj też powstała „Solidarność”, związek zawodowy i wielki ruch oparty na solidarności społecznej, na ideach solidaryzmu. Cóż, popełniliśmy błędy ale wiem, że trzeba dokończyć to co było ideą Sierpnia 1980 roku. Są z nami ludzie wierni tamtym ideałom. Za to, że wielu się od nich odwróciło, że powstało swoiste zamieszanie w poglądach winę ponoszą tzw. ikony „Solidarności” jak Lech Wałęsa i Bogdan Borusewicz, którzy przeszli do obozu władzy, lub jak Wałęsa, go tworzyli i wspierali oraz ci, którzy poczuli szansę dla siebie w porzuceniu idei na rzecz sloganów głoszonych dla sukcesu osobistego.
- 24/07/2015 19:51 - Brovarnia Hotelu Gdańsk - wyjątkowa restauracja z własnym mini browarem
- 24/07/2015 19:35 - Na terenach Stoczni Gdańskiej: Związkowi liderzy, prezydent RP i Chris de Burgh
- 24/07/2015 13:42 - Browar warzący kulturę
- 24/07/2015 13:20 - Rusza Jarmark św. Dominika
- 24/07/2015 13:15 - Gdańskie święto tatuażu
- 22/07/2015 07:24 - Śnieg: Polski parlament bez lewicowej reprezentacji byłby niepełny
- 21/07/2015 18:40 - Spotkanie Klubu Współczesnej Myśli Politycznej w rocznicę Manifestu PKWN
- 21/07/2015 17:50 - Nauta remontuje ORP „Gen. K. Pułaski”
- 21/07/2015 17:12 - O godność pracy dokera
- 20/07/2015 17:21 - „Solidarność” mówi „Nie” dla połączenia spółek Wojewódzkiego Centrum Onkologii z Copernicusem