Wydawałoby się, że są wszystkie warunki do odbycia poważnej rozmowy o dziś i jutrze polskiej oświaty .
Senator E. Wittbrodt - były minister edukacji, K. Hall obecny minister i ja, sekretarz stanu w MENiS w rządzie L. Millera – wszyscy z Gdańska i wszyscy kompetentni.
Problem w tym, że w oświacie panuje chaos i jest zbyt wiele punktów zapalnych więc Pani Minister musi starannie dobierać rozmówców, im mniej kompetentnych tym lepiej.
Jakie są najważniejsze problemy, które nas różnią?
Po pierwsze – stosunek do szkół niepublicznych. Pani Minister bardzo preferuje ten sposób realizacji zadań oświatowych, co moim zdaniem prowadzi do utworzenia slumsów edukacyjnych, dla tych dzieci, których rodziców nie stać na wnoszenie opłat. Poza tym jest to zręczne ominięcie zasad zatrudniania nauczycieli na warunkach Karty Nauczyciela no i biznes dla właścicieli szkół.
Po drugie – znajomość zasad finansowania zadań oświatowych przez samorządy, wspierana budżetem państwa. Dla Ministra edukacji jest to sprawa wtórna. Odpowiada on za jakość realizowanych zadań a spór o to, czy jst mają odpowiednie wsparcie, jest kompetencją Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu.
Nikła znajomość finansów oświatowych pojawia się i w tym, że Pani Minister przyłączyła się do chóru domagających się objęcia wychowania przedszkolnego wspomaganiem przez subwencję oświatową.
Po trzecie – ciągłe zmiany w ramach poczucia misji reformowania polskiej oświaty. Nie przemyślane decyzje, potem próby wycofania się z nich, chaos z objęciem obowiązkiem szkolnym sześciolatków, brak badań edukacyjnych jako podstawy do podejmowania decyzji itp. itd.
W 2005 roku, gdy kończyłem swoją kadencję w Sejmie, oświata nie była przedmiotem kampanii wyborczej. A teraz jest. Nie jeździłem z agitacją wyborczą do szkół, a teraz ma to miejsce.
Pani Minister wybrała na swoje hasło wyborcze stwierdzenie: wiem co robię.
Jest taki dowcip (skojarzenia nie są przypadkowe):
Pacjent szpitala był przekonany, że jest wróblem.
Wyleczono go, ale po wyjściu ze szpitala zobaczył kota i w panice powrócił.
Przecież Pan już wie, że nie jest wróblem!
Ja wiem, ale nie wiem czy kot wie.
Pani wie co robi, chociaż czasem można mieć wątpliwości, ale czy wiedzą nauczyciele, rodzice, samorządowcy i uczniowie?
Mają prawo mieć inne zdanie, mają prawo uczestniczyć w procesie zarządzania oświatą bo tu chodzi o ich dzieci i przyszłość kraju.
Więcej rozwagi, więcej powściągliwości, więcej namysłu przed podjęciem decyzji, uwzględnienie kosztów a potem dyscyplina w realizacji zadań.
Może warto jednak poważnie porozmawiać o przyszłości polskiej oświaty.
Franciszek Potulski
Gdańsk, 4.10.2011 r.
- 07/10/2011 14:27 - Dariusz Adamowicz: Chcę by Polska, tak jak Japonia, szła metodą drobnych kroków
- 06/10/2011 18:30 - Kaczyński: Potrzebujemy uczciwego państwa. Polska nowoczesna to Polska solidarna
- 06/10/2011 09:55 - Tomasz Arabski: Palikot to zły wybór dla Polski
- 06/10/2011 09:17 - Jarosław Kaczyński w Gdańsku - relacja
- 05/10/2011 19:53 - Borusewicz i Borowczak spotkali się z mieszkańcami Zaspy i Przymorza
- 05/10/2011 17:30 - Fotyga, Jaworski, Kozak: rząd za bardzo ulega obcym firmom
- 05/10/2011 13:23 - Alcatel-Lucent i Indra zbudują system monitorowania żeglugi morskiej dla Urzędu Morskiego w Gdyni
- 04/10/2011 10:03 - Fotyga: Będzie cywilny pozew przeciwko Nowakowi
- 03/10/2011 16:56 - Piotr Bauć - kim jest lider listy Palikota w Gdańsku?
- 03/10/2011 14:31 - Śnieg, Różański i Borowczak - z rekomendacją spółdzielców