Wojewoda pomorski Ryszard Stachurski jeszcze nie podjął decyzji co do meczu Lechii Gdańsk z Górnikiem Zabrze, zaplanowanego na 30 sierpnia na PGE Arena Gdańsk. Nie wpłynął do niego jeszcze wniosek ze strony policji o wyciągnięcie konsekwencji po odpaleniu rac podczas meczu z Cracovią Kraków, który się odbył 10 sierpnia na PGE Arena. Jeśli otrzyma taki wniosek ze strony policji, to będzie kolejne trybuny zamykał. I to skuteczniej niż dotychczas. W taki sposób, aby uniemożliwić wejścia na stadion pseudokibiców.
Na mecz z Cracovią zamknięte zostały jedynie sektory tzw. „trybuny zielonej” na dolnym i górnym tarasie. Są to sektory, na których dochodziło w ostatnim czasie do odpalania rac i świec dymnych przez kibiców.
Wojewoda pomorski zwrócił się z pisemną prośbą do klubu Lechia Gdańsk, aby wskazała osobę, która odpaliła racę w sektorze gospodarzy podczas meczu z Cracovią. Klub odmówił wojewodzie wykonania tej prośby. Dla wojewody Stachurskiego, który wyznał to podczas wywiadu 21 sierpnia w Radio Gdańsk, że jest to dla niego sygnał, iż klub nie chce współpracować w sprawie karania ludzi łamiących prawo. W związku z tym będzie korzystał z narzędzia którym dysponuje i może okaże się ono być skutecznym. Póki co, klub Lechia Gdańsk nie wywiązuje się należycie z obowiązków organizatora meczy.
Dotychczasowymi poczynaniami wojewoda Stachurski zachęca organizatorów meczów, aby zaczęli przestrzegać prawa. Nie chciał od razu sięgać po narzędzia ostateczne. Liczył na współpracę, ale klub Lechia Gdańsk tego nie chce. Jego działacze wspierają i finansują Klub Kibiców i tzw. sektorówki, które kosztują od 5 do 7 tys. zł i w których chowają się prowodyrzy zamieszek.
Wojewoda porusza się w granicach kompetencji jakie posiada. Od 1,5 roku walczy na Pomorzu z kibicowskim bandytyzmem. W jego ocenie w miarę skutecznie. Z ostatniego meczu na PGE Arena, kibic z sektora gości został zidentyfikowany przez ochronę i przekazany do policji, która go ukarała. Natomiast kibic z sektora gospodarzy, który odpalił racę, był zamaskowany kominiarką i nie został przez ochronę zidentyfikowany. Policja w tej sytuacji jest bezradna.
To nie znaczy, jak powiedział Stachurski, że nie szukamy stosownych narzędzi. - Chyba je znaleźliśmy, bo umożliwiają nam one na ukaranie organizatora meczów, gdyż nie wywiązuje się on z obowiązków ustawowych. Możemy też ukarać ochroniarzy, którzy nie dopełniając spoczywających na nich obowiązków, dopuszczają do łamania praw na stadionie piłkarskim. W art. 58 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych jest mowa o tym, że impreza masowa jeśli jest przeprowadzona wbrew pozwoleniu lub z narażeniem bezpieczeństwa życia i zdrowia ludzi, to można ukarać zarówno organizatora jak i ochronę.
- W chwili obecnej zlecieliśmy dokonanie ekspertyzy palności sektorów na które kibice wnoszą race. Jak i dokonanie ekspertyzy czy niebezpieczne jest odpalanie racy. Jeśli tak, to będziemy klub karać finansowo. Tylko sankcje takie mogą sprawić, by klub myślał o tym, aby na stadionie było bezpiecznie. Kluby w chwili obecnej kryją przestępców. Dla przykładu Lechia Gdańsk podczas meczu z Lechem Poznań kilka miesięcy temu wyłączyła monitoring tylko po to, aby umożliwić bandytom odpalenie rac i petard w sektorze gości i gospodarzy.
- Ja mówię, że na stadionie PGE w Gdańsku musi być bezpiecznie. Mimo, że na mecz przychodzi tylko 12 tys. widzów, a nie 25 tys. jak powinno być. Jak zaczniemy przestrzegać prawa konsekwentnie i stanowczo, to nie oznacza podjęcie jakieś wojny. Według Stachurskiego sądy, prokuratura, policja i kościół, też powinny dbać o zachowanie bezpieczeństwa na stadionach. Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź jest kibicem piłkarskim i jakoś, jak dotychczas, nie zajął w tej sprawie publicznie głosu. Nie zaapelował do wiernych, aby w spokoju, przyjaźni i miłości ludzie chodzili na mecze i kibicowali swoim pupilom.
- Myślę - powiedział wojewoda - że wszyscy włączą się w ten nurt, aby zrobić porządek i aby mecz piłkarski był świętem. Aby można było z całą rodziną pójść i spokojnie obejrzeć mecz piłkarski. Tym bardziej, że Lechia gra coraz lepiej. A mi się stawia zarzuty, że w ogóle w tym zakresie działam. Moim zadaniem będzie doprowadzenie do zachowania ładu na stadionach również w innych miastach Pomorza, bo zadymy przenoszą się na stadiony, które nie mają tysiąca widzów i nie obowiązuje je ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych. Mam nadzieję, że 30 sierpnia mecz z Górnikiem Zabrze odbędzie się i że Lechia Gdańsk go wygra. W chwili obecnej nie mam wniosku ze strony policji, co do zamknięcia stadionu, chociaż do meczu pozostało niespełna dwa tygodnie.
Wojewoda pomorski Ryszard Stachurski zapowiedział, że wybiera się na ten mecz Lechii z Górnikiem Zabrze.
Wła-49
Fot. Włodzimierz Amerski
- 27/08/2013 20:14 - Korupcja w magistracie
- 26/08/2013 18:42 - Wbrew pseudoliberałom - więcej Solidarności. Wykład prof. Krasnodębskiego
- 24/08/2013 17:39 - „Zeszyt dla ucznia” po raz ósmy
- 23/08/2013 18:40 - Nowy POLOmarket na Osowej
- 22/08/2013 19:34 - Maersk McKinney Moeller przypłynął do Gdańska
- 19/08/2013 18:00 - Co dalej Europo? Jak na nowo urządzić Stary Kontynent? Perspektywa biznesu
- 14/08/2013 19:27 - Święto Sali BHP Stoczni Gdańskiej
- 09/08/2013 19:41 - M. Pisarewicz wyjaśnia
- 09/08/2013 19:33 - Wystawa artystów z Małego Trójkąta Weimarskiego
- 09/08/2013 19:26 - Pomorskie Smaki na Jarmarku Dominikańskim