Chorzy na choroby nowotworowe lada dzień mogą być pozbawieni podstawowych leków stosowanych w terapii. Pod koniec marca w szpitalach onkologicznych zaczęło brakować cytostatyków, czyli preparatów podawanych podczas chemioterapii.
Wojewoda pomorski Ryszard Stachurski zwróci się do Nadzoru farmaceutycznego, Wojewódzkiego konsultanta d.s. onkologii klinicznej i NFZ o pilną informację o stanie zaopatrzenia w leki onkologiczne.
- Leki ściągamy skąd się tylko da. Na razie się nam to udaje. Pacjenci nie są odprawiani sprzed drzwi gabinetów. Jednak niepokoi nas, że leki, które były dostępne, nagle zniknęły z hurtowni, bo producentom się nie opłaca ich dostarczanie. Staramy się zastąpić brakujące leki innymi, często droższymi. Piszemy więc wnioski o możliwość zakupu droższych medykamentów. NFZ zwraca nam jednak tylko zakontraktowane kwoty. Fundusz może więc nam zapłacić mniej, ale podejmujemy to ryzyko. Wnioski o zgodę na zakup droższych leków wydłużają niestety procedury medyczne. Dokładamy wiec starań by pacjenci nie pozostali bez pomocy. Procedura potrafi się przeciągać. Pozbawienie leków to byłby scenariusz dramatyczny więc wierzę, że sytuacja wkrótce się unormuje – powiedziała nam Ewa Solska, dyrektor gdańskiego Wojewódzkiego Centrum Onkologii.
Tymczasem zarówno minister zdrowia jak NFZ za brak w hurtowniach leków przeciwnowotworowych obwiniają zagraniczne firmy farmaceutyczne.
- Problemy z zaopatrzeniem w leki przeciwnowotworowe ma cała Europa i wynikają one po części z winy koncernów farmaceutycznych. Będziemy robić wszystko, by pacjenci chorzy na raka nie pozostawali bez leków – zapewnił przed Wielkanocą w TVP Info minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.
Do Wydziału Gospodarki Lekami pomorskiego NFZ napływają sygnały o problemach z lekami.
- Fundusz refunduje terapie. Przekazujemy pieniądze na chemioterapię, na leczenie w programach terapeutycznych, jednak NFZ nie zajmuje się zakupami leków – zauważa Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ.
Na razie trójmiejskie szpitale korzystają z rezerw i nie odsyłają pacjentów „z kwitkiem”.
- Problemy z lekami trwają już od jakiegoś czasu. Dotyczy to głównie cytostatyków. Dotychczas sobie radziliśmy. Nie odmówiliśmy żadnemu pacjentowi pomocy. Przeciwnie, przyjmowaliśmy pacjentów z innych regionów województwa. Nie wyobrażam sobie by ktokolwiek z pacjentów został bez pomocy. W piątek spotykamy się z dyrekcją apteki i przygotowujemy tak plan przeciwdziałania problemom, jak i szczegółowo przeanalizujemy nasze zasoby leków – powiedziała "Gazecie Gdańskiej" dr Elżbieta Kruszewska, dyrektor Gdyńskiego Centrum Onkologii.
Dramatyczne luki w zaopatrzeniu szpitali w leki wynikają z ich braku w hurtowniach. Jest to tym boleśniejsze, że dotyczy leków od dawna stosowanych w terapii, leków podstawowych. Zatem wymaga to rozwiązań systemowych na poziomie całego kraju. Onkologiczne leczenie musi przejść co drugi ze 120 tys. pacjentów, u których co roku wykrywa się nowotwór. Konieczna jest zatem zgoda resortu zdrowia na import jednego z zamienników. Tu jednak napotykamy opór Komisji Europejskiej, która zakazuje np. importu leków spoza Unii Europejskiej, w sytuacji, gdy dany lek jest na liście leków dostępnych w kraju.
Jaka jest skala niepokojącego zjawiska braków leków przeciwnowotworowych w woj. pomorskim?
- Do tej pory służby podległe wojewodzie pomorskiemu nie alarmowały o stanie zaopatrzenia w leki przeciwnowotworowe. Wojewoda zlecił jednak zbadanie tego tematu i zwróci się niezwłocznie z zapytaniem do NFZ, Nadzoru farmaceutycznego oraz Wojewódzkiego konsultanta d.s. onkologii z zapytaniem o skalę tego zjawiska. Na podstawie tych informacji wojewoda pomorski podejmie decyzje – informuje nas Roman Nowak, rzecznik wojewody pomorskiego.
Procedury statystyczne i ewentualne zgody na zakup leków są jednak długotrwałe.
- Procedura importu leku dla pacjenta musi się odbyć, bo w grę wchodzi przecież kierunkowe dostarczenie leku dla konkretnej osoby. Ważne, by pacjent nie pozostał bez leków – wyjaśniał dziennikarzom minister Arłukowicz.
Jedną z przyczyn braku leków w hurtowniach jest polityka nastawionych na zysk firm farmaceutycznych. Otóż negocjując ceny medykamentów ministerstwo zaproponowało zbyt niską zdaniem producentów, cenę. Stąd ich decyzja o przeniesieniu ich zainteresowania z rynku polskiego, na inne kraje, w których mogą uzyskać lepszą cenę za swój towar.
Przypomnijmy, że leki cytostatyczne, cytostatyki, leki przeciwnowotworowe to grupa substancji naturalnych i syntetycznych używanych w chemioterapii nowotworów, działająca toksycznie na komórki nowotworowe charakteryzujące się szybkimi podziałami. Używa się ich, kiedy inne metody leczenia (chirurgiczna i radiologiczna) zawodzą lub przed albo po operacji usunięcia guza w celu zniszczenia ewentualnie pozostałych komórek rakowych. Zwykle podczas jednej chemioterapii stosuje się kilka leków z różnych grup cytostatyków. Powoduje to zwiększenie skuteczności leczenia. Leki dobiera się tak, aby miały różny mechanizm działania. Pod koniec lutego Ministerstwo Zdrowia opublikowało nową listę refundacyjną. Wśród nowych leków, które pojawiły się na liście, są preparaty stosowane w terapii m.in.: nowotworów, po przeszczepach, schizofrenii, raka piersi. Obniżką są objęte m.in. leki przeciwnowotworowe. Cóż z tego, skoro leków przeciwnowotworowych brakuje.
ASG
fot. Włodzimierz Amerski
Inne artykuły związane z:
- 13/04/2012 17:04 - 1025 wodowanie w Stoczni Gdańsk - GALERIA
- 13/04/2012 17:02 - Powrót Króla mórz
- 13/04/2012 16:28 - Gdańsk w hołdzie ofiarom sowieckiego totalitaryzmu
- 13/04/2012 16:18 - Były prezydent Kwaśniewski i biznesmeni na wykładach w Gdyni
- 13/04/2012 16:13 - PKO Bank Polski w Olivia Business Centre
- 12/04/2012 13:49 - Po spotkaniu z prezydentem Adamowiczem: Jasień to nie jest gdańska prowincja
- 12/04/2012 10:10 - Premiera „Tajemnicy diamentów” w Teatrze Miniatura
- 12/04/2012 09:54 - Lampiony do nieba
- 12/04/2012 09:50 - PGE Arena szykuje się do meczy EURO 2012
- 11/04/2012 11:58 - Smoleńsk 2010 – Trójmiasto 2012: Marsze Milczenia i Pamięci