Andrzej Jaworski: Nowe otwarcie by zjednać wyborców dla państwa solidarnego

Z Andrzejem Jaworskim, pełnomocnikiem PiS w okręgu gdyńskim, radnym Gdańska (1998–02), kandydatem na prezydenta Gdańska (2006, 2010 i 2014), radnym Sejmiku (2006-09), posłem PiS (2009-16), byłym prezesem Stoczni Gdańskiej, byłym członkiem zarządów PZU, Krajowej Spółki Cukrowej, członkiem zarządu PZU Życie, przewodniczącym Rady Instytutu „Pamięć i Tożsamość” w Toruniu rozmawia Artur S. Górski

- W polityce nigdy nie należy mówić nigdy. Czas potrząsnąć partią i wzbudzić nową energię? Dlatego PiS sięga po polityka, który od dwudziestu z górą lat idzie prawą stroną i ma od lat dobre kontakty z konserwatywną częścią Kościoła?
Andrzej Jaworski: Kościół jest jeden i powszechny. Co do polityki - chcąc wygrać kolejne wybory musimy się do nich dobrze przygotować. Licząc na słabość programów opozycji można się przeliczyć. Konieczne jest spojrzenie na stan naszych szeregów, ocenić ich mobilizację i przygotowanie, także pod kontem ochrony wyborów przed manipulacją i ingerencją. A to wymaga poświęcenia czasu i reorganizacji struktur. Reorganizacja, sześć okręgów odpowiadających okręgom do Senatu, musiała się zadziać. PiS pójdzie do wyborów dobrze przygotowane.

- Od pięciu lat premierem realizującym socjalny kurs partii jest bankowiec wynajęty swego czasy przez wielki bank. Wasze środowisko musiało sporo przemyśleć. Pod adresem Andrzeja Jaworskiego pojawią się pytania: co pan robi w biznesie i w polityce? Czy to aby nie sprzeczność? Czy ścieżka kariery, a może wąska ławka partyjna?
Andrzej Jaworski: Można łączyć dla dobra publicznego biznes i politykę, oczywiści nie wikłając jednego w drugie. Nie ma osób, które by nie funkcjonowały w polityce. Właśnie tak, jeśli płacimy podatki, jeśli podejmujemy jakiekolwiek działania społeczne i publiczne, to już jesteśmy aktywnymi uczestnikami życia politycznego. Polityka jest działaniem dla dobra wspólnego, realizacją bliskich nam celów, służących dobru ogółu. Polityka, jak i biznes, jest ściśle powiązana z teoretyczną wiedzą i z umiejętnościami praktycznymi.

- Polityka to dążenie do władzy lub dążenie do dobra wspólnego. Polityka jako „roztropna troska o dobro wspólne” nawiązuje do klasycznej koncepcji Arystotelesa, i nauczania świętego Tomasza z Akwinu. Definicja aktywnego członka społeczności toruńskiej i Radia Maryja, co nam nie wadzi bo Toruń był stolicą Pomorza...
Andrzej Jaworski: A skąd mi przypadł ten zaszczyt (śmiech). Polityka nie składa się tylko i wyłącznie z przedstawicieli jednego, może trzech zawodów, czyli z ekonomistów, historyków, prawników. Czasem i dziennikarzy... By być skuteczną musi działać wspólnie szerszy zbiór osób, mających razem szeroką wiedzę i doświadczenie, by skupić i przekonać możliwie szeroką część społeczeństwa.

- Zgodnie z zasadą pomocniczości państwo w realizacji dobra wspólnego powinno być państwem ograniczonym, pozostawiającym jednostkom i wspólnotom odpowiednią swobodę. PiS ma ambicję kierowania całym państwem. Jak miniona dawno sanacja: PiS to państwo. Jakie zadania też są przed członkami partii na Pomorzu, w okręgu Gdynia? Chyba nie seria nominacji personalnych?
Andrzej Jaworski: Przede wszystkim chcemy do nas przekonać ludzi, którym odpowiada nasz program lub jego część, ale z jakichś względów z nami nie są. Zdołaliśmy się przekonać i przyzwyczaić do tego, że w skali kraju PiS zgromadziło bardzo różnorodne grono osób, mających rozmaite polityczne przeszłości i historie publicznego funkcjonowania...

- W Unii Demokratycznej, w KLD, czy przed 1989 rokiem w ZSL, by po inne partie nie sięgać...
Andrzej Jaworski: Łączy te osoby dążenie ku temu, żeby Polskę zmieniać dla jej obywateli na lepsze, a środkiem do realizacji jest program wyznaczający drogę Prawu i Sprawiedliwości, doprowadzenie do tego, by w skali kraju w i małych ojczyznach Polacy odczuli poprawę swego losu. W najbliższym czasie zechcę doprowadzić do sytuacji, w której osoby indywidualnie, ale i całe środowiska, którym bliskie jest rozumowanie oparte na konserwatyzmie, na nauce społecznej Kościoła, na dążeniu do dobra wspólnego, które jednak nie angażują się w polityczne działania w strukturach PiS, ale poprzestają na wymiarze lokalnym, swej małej ojczyzny, włączyły się do pracy nad realizacją wspólnych celów. Nie zapraszam osób przypadkowych, które chcą PiS wykorzystać. Zapraszam tych, którym program PiS jest bliski, którym zależy na dobru Polski, do współpracy. Jest wiele do zmiany: od spraw związanych z ochroną środowiska po ratowanie gospodarki morskiej, od komunikacji miejskiej po ścieżki rowerowe, od kultury po edukację.

- To jest apel do tych, którzy podpisują się pod programem PiS. Rzesza samorządowców, głównie z dużych miast, wielce szanowni Jacek Karnowski i Rafał Trzaskowski, pani Aleksandra Dulkiewicz też twierdzą, są przekonani, że na Polsce i Polakach im zależy, że pracują dla lokalnych ojczyzn, a tym samym dla Polski, zaś PiS buduje państwo opresyjne i scentralizowane...
Andrzej Jaworski: W swej, opartej na samorządzie terytorialnym, drodze do władzy nad państwem, niech pokażą co sami zrobili dla konkretnego Polaka i jego rodziny? Może pokażą Kartę Wielkiej Rodziny? A to jest państwowy program uprawnień dla rodzin wielodzietnych. Od 1 stycznia 2019 roku z karty mogą korzystać wszystkie rodziny przynajmniej z trójką dzieci. Jakie oni wprowadzili programy socjalne, osłonowe, jak rodzaj biznesu i jakie ścieżki rozwoju promują i promowali, rządząc swoimi gminami, czy będąc w parlamencie? Programy, jak „500 plus” były realizowane wbrew tym ludziom. Mimo, że oni dzisiaj przyznają w zdecydowanej większości, że to dobry program. Wiem, że czasy są niełatwe, ale to PiS, to nasze środowisko nadal utrzymuje zdolność do działania, do budowania państwa solidarnego.