Rocznie 1,2 mln zł płacą Lasy Państwowe w Gdańsku za wywóz śmieci z lasów na terenie gminy Gdańsk. Najwięcej śmieci pozostawiają po letnim sezonie turyści. Różne nieczystości komunalne do lasów wywożą głównie okoliczni mieszkańcy, aby tym samym uniknąć wysokich opłat po niedawno wprowadzonej w Polsce „reformie śmieciowej”.
A w lasach tych – o czym mało kto wie - jesienią zbiera się tysiące ton runa leśnego, jak grzybów czy jagód, o szacunkowej wartości od 600 mln zł do 2 mld zł. Dla wielu mieszkańców, zwłaszcza wsi i mniejszych miejscowości, gdzie panuje duże bezrobocie, jest to pokaźny dochód. Nieraz jedyny, pozwalający na przeżycie przy postępującym bezrobociu. Zaśmiecanie lasów powoduje ich degradację.
O społeczno-gospodarczej funkcji Lasów Państwowych mówiono podczas konferencji skierowanej do wójtów i burmistrzów województwa pomorskiego. Miejscem debaty było oddane do użytku w 2013 roku Grodzisko w Owidzu, w gminie Starogard Gdański.
Powierzchnia całkowita Nadleśnictwa Gdańsk wynosi 20 690 ha, z tego na powierzchnię leśną przypada 19 920 ha. Lasy nadleśnictwa uznane zostały w całości za lasy ochronne. W zasięgu administracyjnym Nadleśnictwa znajduje się 6 dużych i średnich miast trójmiejskiej aglomeracji: Gdańsk, Gdynia, Sopot, Wejherowo, Rumia, Reda, oraz cztery gminy: Wejherowo, Szemud, Kosakowo, Puck. Całość obszaru Nadleśnictwa Gdańsk zlokalizowana jest na terenie województwa pomorskiego.
O ochronie przeciwpożarowej obszarów leśnych mówił Andrzej Skulski, z Wydziału Ochrony Ekosystemów Leśnych Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku. Stwierdził m.in., że w Polsce średni pożar swoją powierzchnią obejmuje obszar 0,40 ha, natomiast w Rosji ta wielkość dochodzi nawet do 6 tys. ha.
W gdańskich lasach, na 15 nadleśnictw, są zlokalizowane 24 wieże obserwacyjne, w tym 11 wież ma zamontowane kamery monitorujące. To pozwala na znacznie wcześniejsze wykrycie i zlokalizowanie pożaru. A jest to o tyle istotne, gdyż pożar lasu obejmujący obszar 5 ha, swoim ogniem zagraża obiektom zabudowanym, znajdującym się w odległości 300 m od granicy pożaru.
Lasy Państwowe działają wspólnie z Ochotniczymi i Państwowymi Jednostkami Straży Pożarnej. W 2013 r. przekazano im 200 tys. zł na doposażenie sprzętu ratowniczego. Od roku 2006 w pomorskich lasach było od 45 do 60 pożarów rocznie. Objęły one łącznie obszar 12 tys. ha. W 2013 roku odnotowano 45 pożarów i objęły one tylko 0,19 ha. Postęp w gaszeniu pożarów jest więc znaczny. Dojazd do miejsca pożaru w gdańskich lasach wynosi średnio 19 minut. Ale dla przykładu w okresie lipiec sierpień 2012, w gdańskich lasach nie było pożaru, bo było bardzo wilgotno.
O problemie związanym ze szkodami wyrządzanymi przez zwierzynę leśną mówił Janusz Mikoś, Nadleśniczy Nadleśnictwa Wejherowo. W jego ocenie istnieje potrzeba współpracy przy rozwiązywaniu problemów wzrostu liczebności zwierzyny łownej. Jak się szacuje, w ostatnich latach nastąpił dwukrotny wzrost populacji jelenia w Polsce. GUS co prawda podaje, że w Polsce jest około 200 tys. sztuk jeleni, ale leśnicy twierdzą, że ta populacja wynosi obecnie 400 tys. sztuk.
Wiele szkód na polach rolniczych dokonują daniele. Za te szkody dokonane przez łowną zwierzynę na polach, zapłacono rolnikom w 2012 roku, w ramach odszkodowań, aż 48 mln zł. Aby zmniejszyć skalę wyrządzanych szkód, władze lokalne powinny dążyć do zwiększenia odstrzałów zwierzyny łownej. Liczba odstrzałów od lat jest ustabilizowana, ale w ostatnich kilku latach znacznie wzrosła u nas populacja zwierząt, a zwłaszcza saren.
Jednak najwięcej szkód na polach dokonują dziki. Ich populacja wymknęła się spod kontroli. Natomiast znajdujący się pod ochroną bóbr też czyni coraz więcej szkód. Nie ma on naturalnego wroga, chociaż ostatnio w lasach pomorskich pojawiły się wilki i one być może przetrzebią zarówno bobry, sarny jak i dziki.
W ocenie Janusza Mikosia, jeleniowate zgryzają młode pędy drzew liściastych, ale również i iglastych. Sarny głównie zjadają pędy młodych dębów. Dokarmianie zwierząt w lasach przez ludzi doprowadziło do tego, że zwierzęta przyzwyczajono do wypełniania żołądków. I jeśli brakuje dokarmiania, to zwierzęta przyzwyczajone do jedzenia i wypychania żołądka, objadają młode drzewa z liści i kory.
Lasy Państwowe kupują chemiczne środki ochronne w coraz większych ilościach. Celem ochrony przed zwierzętami, grodzi się młodniki. Zwierzęta giną na tych siatkowych ogrodzeniach, a głównie kuraki. Najwięcej leśnych szkód odnotowują nadleśnictwa Kolbudy i Lubichowo, zaś najwięcej zwierzyny jest w lasach powiatu Starogard Gdański.
W Niemczech, a konkretnie w Bawarii w latach 70-tych też lasom i polom groziły wielkie zniszczenia przez rosnącą populację zwierząt jeleniowatych. Aby ratować lasy zwiększono odstrzał sarny, który w Bawarii jest ośmiokrotnie większy niż w Polsce. Tam też kary za zniszczenie drzewka przez zwierzynę leśną wynoszą obecnie 3 euro.
W Polsce odszkodowania owszem też są coraz większe, dochodzące nawet do 50 tys. zł. Ale nasze koła łowieckie są zbyt biedne i nie są w stanie temu wydatkowi podołać i będą chyba się rozwiązywać.
Co też jest niepokojące, że zwierzęta leśne, zwłaszcza dziki i lisy, przyzwyczaiły się do życia w mieście. A mieszczuchy nie zdają sobie sprawy z tego, że poprzez dokarmianie przywabiają te zwierzęta do miast. Postępuje tzw. synurbizacja, czyli w ekologii jest to proces dostosowania się populacji zwierzęcych do specyficznych warunków panujących w miastach.
Zwiększa się ilość leśnej zwierzyny w miastach, a służby miejskie nie są przeszkolone, jak temu problemowi przeciwdziałać..
Zwierzyna buszująca poza lasami wedle obecnie obowiązujących przepisów jest traktowana jako bezdomna. Odpowiedzialność ponosi Skarb Państwa za szkody wyrządzone przez zwierzęta leśne w mieście.
Lasy Państwowe pomagają w odławianiu takich zwierząt grasujących w mieście (gdzie nie wolno strzelać) i w przewożeniu ich z powrotem do lasów. Lesnicy apelują, że zbyt mało się uświadamia mieszczuchów, że taka zwierzyna nosi różne groźne choroby i zarazki, jak świerzbowce, wściekliznę, bąblowicę, boreliozę.
Mimo grodzenia autostrad, ostatnio na autostradzie A-1 wystraszony łoś przeskoczył ogrodzenie i wpadł prosto pod pędzący samochód i został zabity. Na Żuławach motocyklista w sierpniu tego roku najechał wieczorem na sarnę tak dotkliwie, że zabił zwierzę i sam zginął na miejscu. Powstaje wtedy problem, kto ma się zająć utylizacją takiego zabitego zwierzęcia?
Wójt gminy Osiek Stanisława Kurowska dopytywała, kto ma zapłacić za usunięcie z obszarów zabudowanych zabite zwierzę leśne? Sądy uznają, że nie są to zwierzęta bezdomne, bo nie opuściły domu, gdyż zamieszkują w lasach i są zwierzyną wolną. Powinien zapłacić Zarząd Dróg, bo zwierzę zginęło na drodze. Przepisy w tym zakresie nie są precyzyjne i można je różnie interpretować.
Z kolei wójt gmina Gardeja Kazimierz Kwiatkowski wskazał na potrzebę uczenia już od dziecka wiedzy o lasach i ich mieszkańcach, choćby poprzez udział w różnych konkursach.
Leśniczy Sylwester Majer ze Szczecinka również stwierdził, że i w lasach województwa zachodniopomorskiego znacznie wzrosła populacja zwierząt. Trzeba propagować łowiectwo, bo jest ono wadliwie utożsamiane z zabijaniem. Musi być akceptacja społeczna na dokonywanie koniecznych odstrzałów.
Bogdan Dombrowski (po prawej na powyższym zdjęciu), od 1.09.2013 podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji został odpowiedzialny za wdrażanie szerokopasmowego Internetu. Polska otrzymała na to duże unijne środki finansowe. Linie światłowodowe są przeprowadzana przez lasy, które zajmują 1/3 powierzchni naszego kraju. Są tez układane wzdłuż dróg. - To przedsięwzięcie, którego realizacja ma się zakończyć do 2015 roku, jest porównywalne do elektryfikacji Polski w latach 50-tych, powiedział Bogdan Dombrowski. Problem o tyle staje się istotny, gdyż 22 proc. lasów w Polsce jest w rękach prywatnych. W Gdańsku ten wskaźnik wynosi 11 procent i jest o wiele łatwiej z ułożeniem w ziemi światłowodów.
Siedząca obok podsekretarza Hanna Baryłko, wójt gminy Pszczółki, publicznie poprosiła go o przyspieszenie legalizacji w polskim parlamencie niezbędnych ustaw.
Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku Zbigniew Kaczmarczyk (na zdjęciu z prawej podczas rozmowy z prof. dr. hab. Janem Oździńskim z Europejskiej Szkoły Wyższej w Sopocie) omówił zagadnienia związane z wykorzystywaniem gruntów leśnych na potrzeby Jednostek Samorządu Terytorialnego (JST). Zaproponował też szkolenie zawodowe osób zatrudnionych w rolnictwie i leśnictwie na temat planów zagospodarowania terenów leśnych i udostępniania dróg leśnych. Uznał, że muszą współpracować samorządy z burmistrzami, aby nie ponosić wysokich kosztów dochodzących nieraz do 900 tys. zł przy nieprawidłowym przekształcaniu i zajmowaniu na budownictwo terenów leśnych.
Uczestnicy konferencji mieli możliwość zwiedzenia grodziska w Owidzu pod opieką Przemysława Reya, dyrektora samorządowej instytucji kultury. Na koniec podpisano porozumienie o współpracy pomiędzy Związkiem Gmin Pomorskich, a Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w Gdańsku.
Wła-49
Fot. Włodzimierz Amerski i Maja Bieńkowska
- 12/04/2014 14:26 - II edycja konkursu „Gmina Przyjazna Przedsiębiorcom”
- 04/04/2014 19:56 - II Pomorskie Święto Wisły
- 13/03/2014 19:39 - Nowe rozkłady jazdy PKP – sprawdzamy jak dojechać do większych ośrodków
- 03/02/2014 15:18 - Sorry, taki mamy klimat
- 15/12/2013 19:08 - Przygotowania do akcji lodowej na Wiśle
- 07/12/2013 20:03 - Unijne dofinansowanie dla 7 projektów z Pomorza
- 27/11/2013 22:32 - Raport o stanie jezior pomorskich
- 27/11/2013 22:14 - I Pomorskie Forum Trzodziarstwa
- 24/11/2013 15:54 - Najlepsza pomorska przestrzeń publiczna w Chojnicach
- 20/11/2013 22:31 - Nowy prezes szpitala w Kościerzynie