Osiem przegranych spotkań z rzędu i ostatnia pozycja w tabeli to smutny bilans Trefla Sopot. Już we wtorek koszykarze trenera Zorana Marticia będą mogli przełamać tę passę. W Hali 100-lecia podejmować będą AZS Koszalin, już bez Grzegorza Surmacza, który nie wywiązywał się należycie z roli lidera zespołu.
Żółto-czarni, biorąc pod uwagę ich dotychczasowe wyniki w tym sezonie faworytami spotkania nie będą. Spotkanie z Akademikami będzie meczem rozegranym awansem z siedemnastej kolejki rozgrywek. Przypomnijmy, że nie tak dawno sopocianie przegrali w Koszalinie, po dogrywce 74:75, mimo, że na minutę przed końcem czwartej kwarty Trefl prowadził różnicą pięciu „oczek”. Sopocianie zagrają we wtorek bez dwóch dotychczasowych zawodników. Nenadowi Misanoviciowi skończył się czasowy kontrakt zawarty na czas lecenia kontuzji przez Atera Majoka. Serbski środkowy w 6 meczach zagrał średnio ponad 11 minut, zdobył 4,5 pkt i miał 2,7 zbiórki. W zespole z Sopotu zabraknie także Grzegorza Surmacza. Wychowany w Kanadzie, reprezentant kraju Klonowego Liścia, wrócił do polskiej ekstraklasy i miał być jednym z motorów napędowych sopockiej drużyny. Silny skrzydłowy, jeden z bardziej doświadczonych graczy w ekipie sopockiej, rozczarował jednak władze klubu. Zdobywał średnio 5,6 pkt na mecz, miał 5 zbiórek i 0,8 asysty.
Akademicy zajmują siódmą pozycję w ekstraklasie, jednak spłaszczona górna część tabeli oraz nierówna liczba rozegranych spotkań poszczególnych zespołów sprawiają, że mają tyle samo punktów co wiceliderzy z Zielonej Góry. Przed wtorkowym meczem koszalinianie mają bilans 5-4. Akademicy wygrali 3 z ostatnich 4 spotkań, na co złożyły się zwycięstwa ze Startem Lublin (73:60), Anwilem Włocławek (75:68), Rosą Radom (75:63) i przegrana w ostatni piątek w Zgorzelcu z PGE Turowem 78:85.
W porównaniu z pierwszym meczem skład koszalinian poszerzył się o dwóch koszykarzy z USA. Ra’Shad James to obrońca, który może pochwalić się wysoką skutecznością, zaś drugi z nich to środkowy Ty Walker. Zespół z Koszalina prowadzi doskonale znany w Trójmieście, słoweński szkoleniowiec David Dedek.
Sopocianie będą chcieli wreszcie się przełamać, zdaniem trenera Zorana Marticia w Treflu brakuje lidera. - W niemal wszystkich meczach nasza gra przez długie fragmenty wygląda nieźle, jednak gdy wzrasta presja, dzieje się z nami coś złego i zaczynamy popełniać karygodne błędy. Przed sezonem przewidywałem, że możemy mieć z tym kłopot. Dziennikarze pytali mnie wówczas, kto może być liderem naszej drużyny, tyle tylko, że trenerzy nie mogą sami wyznaczyć takiej osoby. Lider musi wykreować się sam w ogniu walki, a drużyna musi go zaakceptować. Faktem jest, że w naszym zespole są niemal wyłącznie gracze, którzy w poprzednim sezonie spędzali na parkiecie o wiele mniej minut. Wszyscy dostali szansę na odgrywanie bardziej znaczących ról, ale część z nich się w nich nie odnalazła. Wygląda po prostu na to, że mamy zbyt wielu graczy zadaniowych, a za mało liderów – powiedział trener Zoran Martić.
Szkoleniowiec Trefla zauważył też, że nie wszyscy jego gracze są w stanie podołać presji psychicznej i oczekiwaniom jakie się przed nimi stawia. - Oczekiwania zewnętrzne są istotne, ale i tak nikt nie może nałożyć na ciebie presji większej niż ty sam. Praktycznie każdy z naszych graczy zyskał w tym sezonie ważniejszą rolę. Jak może myśleć zawodnik po takiej odmianie? Wcześniej grałem mało, nic ode mnie nie zależało i nie byłem z tego powodu szczęśliwy. Teraz gram więcej, mogę więcej rzucać, mam szansę udowodnienia swojej wartości, ale czy jestem zdolny udźwignąć nowe zadania? Większe prawa to zawsze te większe obowiązki, a w ważnych fragmentach nie można unikać odpowiedzialności za wspólny wynik. Od tego, czy gracze zrozumieją tę prostą prawdę, zależy nasze wygrywanie w kolejnych meczach – ocenił szkoleniowiec.
Przed sezonem wydawało się, że mimo poważnych zmian w składzie żółto-czarni powinni prezentować się lepiej. Zoran Martić przypomniał, że spotkania sparingowe rządzą się zupełnie innymi prawami niż liga, przypomniał też, że podstawowym zadaniem klubu w tym sezonie jest odbudowa i ustabilizowanie finansów. - Mogę śmiało powiedzieć, że pod względem organizacyjnym klub funkcjonuje bez zarzutu, nie ma chociażby problemów z terminowością wypłat. Oczywiście, pod względem sportowym sezon nie układa się po naszej myśli, ale trzeba mieć też szacunek do zarządu za to, co dzieje się wewnątrz klubu – podkreślił trener Trefla.
Spotkanie z AZS-em Koszalin rozegrane zostanie w Hali 100-lecia Sopotu, początek zaplanowano na wtorek, na godz. 19.00.
Krzysztof Klinkosz
- 03/12/2015 14:32 - Von Hessen nie prowadzi już Lechii
- 02/12/2015 20:34 - Szczecin już nie jest szczęśliwy dla Lechii
- 02/12/2015 15:42 - Atom Trefl - KSZO LIVE: 3:0 - 25:18, 25:16, 25:16
- 01/12/2015 20:50 - Koniec koszmaru koszykarzy Trefla
- 01/12/2015 15:04 - Mecz w Szczecinie światełkiem w tunelu dla Lechii?
- 29/11/2015 18:22 - Lechia coraz bliżej dna tabeli
- 28/11/2015 17:38 - Lotos Trefl zdobył Kędzierzyn
- 28/11/2015 12:01 - Mecz największych rozczarowań
- 27/11/2015 18:50 - Trzy punkty "Atomówek" w Bielsku
- 27/11/2015 17:08 - Sopoccy koszykarze wciąż na tarczy