Czarna seria Trefla Sopot wreszcie została przerwana. Sopocianie dopiero w dziewiątym meczu ligowym odnieśli pierwsze zwycięstwo. Długo jednak nic nie wskazywało, że pokonają AZS Koszalin 65:62 (10:20, 15:13, 19:16, 21:13). Sopocianie dopiero na 105 sekund przed końcem meczu wyszli na pierwsze prowadzenie. Tym razem jednak, w przeciwieństwie do wcześniejszych spotkań obronili nieznaczną przewagę.
Wtorkowe spotkanie rozegrane awansem z 17. kolejki rozpoczęło się od serii Akademików 12:2. Jedyne punkty dla Trefla zdobył w tym okresie gry Marcin Dutkiewicz. Gospodarze razili nieskutecznością, nie mogli sobie poradzić zarówno z rzutami z dystansu jak i spod kosza. Dość stwierdzić, że skuteczność z gry Trefla w pierwszej kwarcie wahała się wokół 20 procent podczas gdy rywale mieli ponad 50-procentową skuteczność. W 8 minucie meczu było już 20:8 dla gości a sopocianie połowę swoich punktów zdobyli z rzutów wolnych, które i tak wykonywali jedynie przeciętnie. Sopocianie nieco tylko lepiej zagrali w drugiej kwarcie. W 18 minucie udało im się zniwelować dystans do 3 „oczek”. Po punktach Piotra Śmigielskiego było tylko 27:24 dla AZS, ale koszalinianie w ciągu niespełna minuty odskoczyli na 33:24. Zresztą obydwie drużyny miały okresy wręcz zawstydzającej skuteczności, we wspomnianej końcówce pierwszej połowy, konkretnie przez 78 sekund żadnej ze stron nie udało się powiększyć swojego dorobku.
W trzeciej kwarcie sopocianie kilkukrotnie podrywali się do walki i niwelowali różnicę do dwóch „oczek” za każdym razem jednak nie potrafili przeprowadzić skuteczniej akcji „na przełamanie”. Było więc 31:33 po punktach Marcina Stefańskiego w 23 min., 41:43 po „trójce” Śmigielskigo czy 44:46 po efektownej dobitce z powietrza Majoka w 30 min. Za każdym jednak razem Akademicy rewanżowali się akcją, po której odskakiwali od rywali. Jeszcze w 36 minucie akademicy prowadzili 60:51. Sopocian do walki poderwał Grzegorz Kulka, który trafił „trójkę”, po kolejnych punktach tego zawodnika w 39 minucie było już tylko 60:59 dla AZS zaś na 105 sekund przed końcem Piotr Śmigielski zza łuku trafił na 62:60. W odpowiedzi z dystansu nie trafił James, ale także Duren, po długo rozgrywanej akcji i solowym wejściu pod kosz spudłował, sędziowie odgwizdali jednak faul na Amerykaninie, który trafił jednego wolnego. W końcówce spotkania rozpoczęła się prawdziwa walka na rzuty osobiste, akcje były przerywane co ułamek sekundy. Dwa wolne trafił James i zrobiło się tylko 63:62 dla sopocian. W bardzo ważnym momencie sfaulowany został Kulka, który wytrzymał presję i nie pomylił się ani razu. Pozostało 10 sek. Do końca czwartej kwarty i sopocianie prowadzili 65:62. W ostatniej akcji AZS próbował zdobyć trzy punkty za sprawą Jamesa, ale i tym razem czołowy snajper koszalinian się pomylił co oznaczało przypieczętowanie zwycięstwa Trefla.
Po meczu Zoran Martić powiedział po polsku: - Dziękuję kibicom Trefla za cierpliwość – i już po angielsku stwierdził: - My tego potrzebowaliśmy. Czujemy się tak, jakbyśmy po długiej, ciężkiej ciąży urodzili słonia. Wszystko co złe zaczęło się w Koszalinie i teraz przyszedł czas aby to zakończyć. Ciążyła na nas straszna presja, nie władz klubu, właścicieli, ale nas samych, to my byliśmy sfrustrowani sposobem naszej gry. Nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu, ale od pierwszej do ostatniej minuty walczyliśmy, szarpaliśmy i wygraliśmy. Mam nadzieję, że na tej bazie zbudujemy nasze kolejne zwycięstwa.
Jeden z bohaterów sopocian z ostatnich minut meczu – Grzegorz Kulka - powiedział: Emocje trzymają cały czas. W imieniu drużyny dziękuję kibicom, podobnie jak my, wykonali oni kawał dobrej roboty. Na pewno cieszy 20 zbiórek w ofensywie i wymuszenie 24 strat przeciwnika. Wygrałem już w życiu parę meczy, wliczając w to dwa mistrzostwa Polski, ale tak się jeszcze nie cieszyłem po żadnym zwycięstwie.
TREFL SOPOT – AZS KOSZALIN 65:62 (10:20, 15:13, 19:16, 21:13)
TREFL: Majok 7 (6 zb.), Dutkiewicz 2, Duren 19 (2x3), Kulka 13 (1x3), Bilinovać 6 oraz Stefanik 0, Stefański 4 (8 zb.), Dzierżak 0, Śmigielski 12 (2x3), Sikora 2 (6 zb.)
AZS: Austin 5 (1x3), Dąbrowski 3 (1x3), Witliński 0, Walton 15, Walker 5 (10 zb.) oraz Mielczarek 0, Auda 12 (1x3), James 19 (1x3), Łukasiak 0, Wadowski 3 (1x3).
Krzysztof Klinkosz
- 04/12/2015 05:03 - Thomsen ustalił warunki kontraktu z Wybrzeżem
- 03/12/2015 23:12 - Gładka wygrana Lotosu Trefla w Lublanie
- 03/12/2015 14:32 - Von Hessen nie prowadzi już Lechii
- 02/12/2015 20:34 - Szczecin już nie jest szczęśliwy dla Lechii
- 02/12/2015 15:42 - Atom Trefl - KSZO LIVE: 3:0 - 25:18, 25:16, 25:16
- 01/12/2015 15:04 - Mecz w Szczecinie światełkiem w tunelu dla Lechii?
- 30/11/2015 19:37 - Zoran Martić: Nie wszyscy zawodnicy dają sobie radę z presją
- 29/11/2015 18:22 - Lechia coraz bliżej dna tabeli
- 28/11/2015 17:38 - Lotos Trefl zdobył Kędzierzyn
- 28/11/2015 12:01 - Mecz największych rozczarowań