Licznik porażek koszykarzy sopockiego Trefla wykonuje kolejne obroty. Niestety żółto-czarni nie potrafili go zatrzymać nawet w pojedynku z MKS Dąbrowa Górnicza. Porażka 67:76 (13:17, 25:14, 13:23, 16:22) była już ich ósmą z rzędu. Prezes klubu Roman Szczepan Kniter zapewnia, że poczynania zespołu bacznie obserwuje i jeśli szybko nie nadejdzie przełamanie nie wyklucza zmian.
MKS DĄBROWA GÓRNICZA – TREFL SOPOT 76:67 (17:13, 14:25, 23:13, 22:16)
MKS: Dower 16 (9 zb., 3x3), Broadus 15 (9 zb.), Williams 14 (8 zb.), Pamuła 12 (2x3), Zmarlak 7 (5 as.) oraz Szymański 6, Piechowicz 4, Zieliński 2, Wit, Dziemba, Szczypiński 0.
TREFL: Dutkiewicz 14 (2x3), Bilinovać 13 (3x3), Stefański 6, Duren 5 (7 as.), Surmacz oraz Kulka 10 (2x3), Dzierżak 8 (1x3), Majok 7 (5 zb.), Śmigielski 2, Sikora 2, Misanović
Sopocianie, po rywalizacji z Energą Czarnymi i Stelmetem, w których to meczach nie byli faworytami jechali do Dąbrowy Górniczej z nadzieją na przełamanie fatalnej passy porażek. Mecz na parkiecie beniaminka rozpoczął się od wyniku 6:0 dla gospodarzy (3 min.) jednak po niespełna minucie było już 7:6 dla Trefla. Później prowadzenie zmieniało się niemal po każdej akcji, ale od około 13 minuty to Trefl dyktował warunki gry. Sopocianie częściej trafiali za 3 i bez litości wykorzystywali straty zespołu miejscowego. W 16 minucie było 34:25 dla sopocian po trafieniu Tyreeka Durena, a na 12 sekund przed końcem pierwszej połowy 38:29 po dwóch wolnych Josipa Bilinovacia. W drugiej połowie jednak karta zaczęła się odwracać i w połowie trzeciej kwarty ekipa z Zagłębia odzyskała prowadzenie (45:44 po „trójce”) Sama Dowera. Gospodarze utrzymali minimalne prowadzenie i po 30 minutach było 54:51 dla MKS-u. Jeszcze w ostatniej kwarcie Trefl zdołał wyrównać na 60:60, ale najpierw Dower wykorzystał akcję 3+1, a później gospodarze zaliczyli serię 7:0 (71:63 w 39 minucie co w praktyce przesądziło o losach meczu.
Porażka w Dąbrowie Górniczej była ósmą z rzędu sopockich koszykarzy. Takie „czarne serie” w innych klubach często skutkują rewolucjami kadrowymi. W Sopocie koszykarze mają jeszcze kredyt zaufania u włodarzy klubu, jednak są bacznie obserwowani. - Pamiętajmy o tym, gdzie byliśmy na początku sezonu i jaki mamy cel na te rozgrywki – to uporządkowanie kwestii finansowych. To postępuje, natomiast kwestie sportowe są na drugim planie. Osobiście oczekiwałem, że będziemy grali lepiej, bardziej skutecznie – powiedział nam prezes sopockiego Trefla Roman Szczepan Kniter. Zaznaczył, że żółto-czarni momentami grają przyzwoicie. – Gdybyśmy wygrali kilka końcówek, gdybyśmy mieli więcej doświadczenia, wynik byłby inny. Jednak jest jak jest i na dzisiaj obserwuję tę sytuację. Jeszcze dwie, trzy kolejki będziemy analizowali co się dzieje. Teraz mamy kilka kolejek przed sobą gdzie musimy zdobyć punkty i na to liczę. Natomiast jeśli za kilka kolejek będzie widać, że nic nam dalej nie wychodzi to będziemy szukać rozwiązań – dodał prezes sopockiego klubu.
Kolejną okazję do przełamania sopocianie będą mieli już 1 grudnia, kiedy to awansem w meczu z 17 kolejki, zagrają w Hali 100-lecia z AZS-em Koszalin.
Krzysztof Klinkosz
- 30/11/2015 19:37 - Zoran Martić: Nie wszyscy zawodnicy dają sobie radę z presją
- 29/11/2015 18:22 - Lechia coraz bliżej dna tabeli
- 28/11/2015 17:38 - Lotos Trefl zdobył Kędzierzyn
- 28/11/2015 12:01 - Mecz największych rozczarowań
- 27/11/2015 18:50 - Trzy punkty "Atomówek" w Bielsku
- 27/11/2015 16:58 - Djerisilo nową zawodniczką PGE Atomu Trefla
- 27/11/2015 13:04 - Sundström nowym zawodnikiem Wybrzeża
- 25/11/2015 21:26 - Lotos Trefl rozbił Łuczniczkę
- 25/11/2015 12:33 - Gdańscy floreciści w Pucharze Europy juniorów młodszych
- 24/11/2015 16:40 - PGE Atom Trefl - Igor Gorgonzola LIVE: 3:0 - 25:21, 25:21, 25:21