Po pewnym i spokojnym zwycięstwie z będącym w kryzysie Anwilem Włocławek, koszykarze z Sopotu jadą do kolejnego zespołu, który ostatnio zawodzi.
W poprzednim spotkaniu podopieczni Karlisa Muiznieksa pokazali, że grając bez 3 podstawowych zawodników potrafią stawić czoła i bardzo pewnie pokonać jedną z lepszych drużyn w Polsce. Mecz z Anwilem pokazał, że sopocianie ekipie znad morza jest długa ławka, a krytykowani za słabsze występy gracze rezerwowi mają jeszcze czym straszyć rywali. Najlepszym tego przykładem jest Vonteego Cummings, który ani razu w tym sezonie nie zabłysnął. Jednak meczu z wrocławianami nie miał żadnych problemów w defensywie z Szubargą, czy Berishą. Także w ataku był jednym z wyróżniających się zawodników, zaliczając najlepszy mecz w tym sezonie. – Pokazałem w tym spotkaniu, że pamiętam jeszcze jak się to robi – stwierdził po meczu Amerykanin. – Jestem gotów do gry na tym poziomie, ale wiem, że to jest „Koszarek’s Team” i jak tylko on wróci do gry, zrobię mu miejsce – zakończył. Podobnie sprawa się miała z Sauliusem Kuzminskasem, który powoli zaczyna wracać do formy, a przeciwko bardzo silnej parze centrów – Hajrić, Edwards, radził sobie bardzo solidnie, szczególnie w obronie. W zastępstwie Koszarka i Wiśniewskiego, za zdobywanie punktów wzięli się inni Polacy – Waczyński i Dylewicz, którzy łącznie zdobyli w meczu z Anwilem 52 punkty. Trzeba też pamiętać, że jeśli w poprzednim sezonie grając w 8 potrafili być o krok od finału i to mając słabszych zawodników, to teraz wszystko jest możliwe.
Ich kolejnym rywalem jest Turów Zgorzelec. Sopocianie już trzykrotnie pokonywali zawodników trenera Jacka Winnickiego. Prowadzeni przez Niemca, Konrada Wysokiego, gracze ze Zgorzelca w ostatnich trzech meczach (licząc półfinał PP) przegrywali. Dwie z tych porażek można uznać za klęski, gdyż blisko dwudziestopunktowe porażki z Zastalem i Treflem, były wielką niespodzianką. Minimalna porażka z Czarnymi już sensacją nie była i wyraźnie pokazała, że zgorzelczanie idą do góry. Poza skrzydłowym reprezentacji Niemiec, w składzie Turowa można znaleźć kilku bardzo dobrych graczy. Na obwodzie brylować będzie tercet Jackson, Gustas, Moore, który na pewno będzie szukał szans zza linii 6,75. Pod koszami w Zgorzelcu grają zawodnicy zbliżeni warunkami do centórw Trefla – Kickert i Cell.
Zgorzelczanie pod twardą ręką Winnickiego na pewno postarają się o zwycięstwo przed własną publicznością. Przełamanie się z drużyną z Sopotu będzie dla nich solidnym „kopem” do przodu.
Nie wiadomo jeszcze, czy do granicznego miasta pojadą chorzy i kontuzjowani Wiśniewski, Koszarek i Turek, ale na pewno będzie to trzymane w tajemnicy tak długo, jak to tylko możliwe. Po ostatnim meczu zmiennicy pokazali jednak, że także ich trzeba się bać. Pokazali to przeciwnikowi, ale co chyba ważniejsze – też sobie.
FA
- 10/03/2012 18:00 - Już byli w ogródku...
- 10/03/2012 12:21 - Atom Trefl - Tauron 5 mecz półfinałowy LIVE: 3:2 - 25:13, 22:25, 23:25, 25:22, 15:13
- 09/03/2012 19:06 - Kafarski remisuje w debiucie
- 09/03/2012 18:37 - Górnik - Lechia: Wygrana - podstawowa sprawa
- 09/03/2012 18:34 - Atom Trefl przełamie schemat?
- 09/03/2012 18:22 - Lotos Trefl: Do trzech razy sztuka?
- 09/03/2012 18:07 - Sztuczna nawierzchnia czeka
- 08/03/2012 08:08 - Prezentacja na stadionie, sparingi o 15, z PGE Marmą o 16
- 07/03/2012 15:17 - Niech powróci hokej - cel Klubu Hokejowego Gdańsk
- 05/03/2012 10:35 - Koszykówka: Zmienne szczęście trójmiejskich ekip