Kolejnej porażki przed własną publicznością doznali hokeiści MH Automatyka Stoczniowiec 2014 Gdańsk. Biało-niebiescy ulegli 1:3 (1:0, 0:1, 0:2) PGE Orlikowi Opole.
MH Automatyka Stoczniowiec 2014 Gdańsk – PGE Orlik Opole 1:3 (1:0, 0:1, 0:2)
1:0 Strużyk (12, w przewadze), 1:1 Szczechura (31, w podwójnej przewadze), 1:2 Cichy (46, w osłabieniu), 1:3 Brown (53)
MH Automatyka: Kieler - Kantor, Wachowski, Strużyk, Kastel-Dahl, Różycki - Lehmann, Nowak, Nasca, Rompkowski, Marzec - Wsół, Dolny, Pesta, Szczerbakow, Gościński - Josepher, Sochacki, Skutchan, Ziółkowski, Wrycza
PGE Orlik: Murray - Sordon, Bychawski, Szydło, Cichy, Szczechura - Paryzek, Smith, Kostecki, Brown, Toulmin - Kostek, Sznotala, Gorzycki, F. Stopiński, Ceslik - M.Stopiński, Gawlik.
Po raz kolejny gdańszczanie najlepiej zagrali w pierwszej tercji. Biało-niebiescy dominowali od pierwszej syreny. W 12 minucie objęli prowadzenie wykorzystując okres gry w przewadze. Z linii niebieskiej uderzył Zachary Josepher, a krążek z najbliższej odległości do bramki dobił Mateusz Strużyk. W 18 minucie w bójkę wdali się Krzysztof Kantor i Jared Brown. W końcówce tercji Michał Kieler, który powrócił po kontuzji, wybronił strzał Cichego. Gdańszczanie atakowali od początku drugiej tercji, ale bardzo dobrze w opolskiej bramce spisywał się John Murray.
Niestety tak jak w poprzednich spotkaniach im dłużej trwał mecz tym gorzej grali gdańszczanie, którzy po raz kolejny łapali kary. To się zemściło gdy na ławkę kar powędrowali Adam Skutchan i Dymitr Szczerbakow i goście przez 19 sekund grali 5 na 3. Po czasie dla Orlika goście wyrównali. Z niebieskiej uderzał Bartłomiej Bychawski, a skutecznie dobijał Alex Szczechura. Pod konie tercji doszło do kolejnej bójki tym razem z udziałem Philipa Nasci i Mateusza Sordona.
W trzeciej tercji przeważać zaczęli goście. W 46 minucie gdańszczanie grali w przewadze i rozgrywali zamek. Strzał Oskara Lehmanna zablokował Michael Cichy, który przejął krążek, ruszył na gdańską bramkę i w sytuacji sam na sam nie dał szans Kielerowi. Gdańszczanie starali się wyrównać, ale na drodze stał dobrze dysponowany bramkarz Orlika. W 53 minucie było 1:2. Brown kilkanaście sekund po wyjechaniu z ławki kar otrzymał podanie od Bychawskiego pomknął na bramkę Kielera i w sytuacji sam na sam pokonał gdańskiego bramkarza. Gdańszczanie mieli nie korzystny wynik, ale nie rzucili się do zmasowanych ataków. W ostatnich minutach to goście zamykali biało-niebieskich w ich tercji nie wypuszczając krążka za niebieską linię przez prawie 3 minuty. Przy takiej grze trudno było "Stoczni" odwrócić losy meczu.
Kolejny mecz w hali Olivia już we wtorek. Rywalem gdańszczan będzie Nesta Mires Toruń. Początek meczu o godz. 18.30.
Tomasz Łunkiewicz
- 28/10/2016 19:12 - Mirosław Kowalik: Mamy podobne podejście
- 28/10/2016 16:45 - Bogusław Kaczmarek: Atuty po stronie Lechii, ale to są derby
- 26/10/2016 20:44 - Lotos Trefl przełamał Espadon
- 25/10/2016 21:18 - Torunianie ukarali nieskuteczność MH Automatyka Stoczniowiec 2014
- 25/10/2016 16:19 - Kowalik trenerem gdańskich żużlowców
- 23/10/2016 21:51 - Efektowne wygrana "Atomówek" w ERGO Arena
- 23/10/2016 15:52 - Tak trzeba grać! - oceny Lechii po meczu z Piastem
- 23/10/2016 15:21 - W Gdańsku w końcu jest drużyna z charakterem! Lechia odskakuje reszcie stawki
- 22/10/2016 21:49 - Jeśli odskoczyć, to właśnie teraz
- 22/10/2016 21:33 - Gdański Stadion Lekkoatletyczny i Rugby otwarty