Rekordowa widownia na trybunach hali Olivia, dobra gra i wygrana gdańszczan - tak w skrócie można podsumować drugi mecz ćwierćfinału PLH pomiędzy MH Automtyką i GKS Tychy. Podopiecznie Marka Ziętary pokonali GKS Tychy 5:2 (2:0, 1:0, 2:2) i wyrównali stan ćwierćfinałowej rywalizacji na 1:1. Trzeci mecz w piątek w Tychach.
MH Automatyka Gdańsk - GKS Tychy 5:2 (2:0, 1:0, 2:2)
Bramki: 1:0 Josef Vítek (1), 2:0 Jan Steber (14), 3:0 Aleksandr Gołowin (32), 3:1 Jarosław Rzeszutko (46), 3:2 Filip Komorski (50), 4:2 Szymon Marzec (52), 5:2 Jegor Rożkow (60, 5/6, do pustej bramki)
MH Automatyka Gdańsk: Cowley - Cunik, Malý, Steber, Polodna, Vitek – Tieslukiewicz, Krasowskij, Jełakow, Rożkow, Gołowin – Pastryk, Lehmann, Danieluk, Rompkowski, Marzec – Leśniak, Dolny, Stasiewicz, Pesta, Samusienka.
GKS Tychy: Murray – Pociecha, Ciura, Sýkora, Cichy, Szczechura – Górny, Bryk, Klimienko, Rzeszutko, Bagiński – Kotlorz, Novajovský, Jefimienko, Komorski, Michnow – Kolarz, Kogut, Witecki, Galant, Gościński.
To było jedno z najlepszych spotkań MH Automatyki w tym sezonie. Dopisali również kibice, których na trybunach hali Olivia zasiadło około 3500 co jest rekordem frekwencji w tym sezonie w PLH.
Gdańszczanie postanowili wziąć przykład z rywali, którzy w Tychach zdobyli bramkę w 32 sekundzie. MH Automatyka potrzebowała tylko 10 sekund więcej. W 42 sekundzie wynik meczu otworzył Josef Vítek. Kolejne minuty to kilka jęków zawodu gdańskiej publiczności po akcjach gospodarzy i po raz kolejny bardzo dobra postawa Evana Cowleya w bramce. Bramkarz MH Automatyki w kilku sytuacjach uratował gdańszczan. W 14 minucie było 2:0. Krążek w tyskiej bramce umieścił Jan Steber. Po 20 minutach gdańszczanie prowadzili 2:0.
Od początku drugiej tercji obraz gry nie uległ zmianie. Tyszanie próbowali atakować, ale na posterunku był Cowley. Swoje sytuacje mieli gdańszczanie, ale ich wynikiem były jęki zawodu. W 32 minucie trybuny eksplodowały radością. Po składnej akcji na 3:0 podwyższył Aleksandr Gołowin. Do końca tercji wynik nie uległ zmianie. Po 40 minutach kibice mieli powody do zadowolenia nie tylko z gry, ale również z wyniku.
Wszystko układało się po myśli gdańszczan do 46 minuty. Wówczas Cowley pokonał Jarosław Rzeszutko. Tyszanie po zdobyciu bramki rzucili się do ataku na gdańszczan. Kilkuminutowa ofensywa zaowocowała zdobycie drugiej bramki, którą strzelił Filip Komorski. Zrobiło się tylko 3:2 co zapowiadało emocje w kolejnych minutach. Tyszanie "poczuli krew". Trener Marek Ziętara wziął czas co jakby wybiło gości z rytmu, a przywróciło spokój w grze gdańszczan. Biało-niebiescy w 52 minucie ponownie mieli dwie bramki przewagi po trafieniu Szymona Marca. Gościom jakby podcięło to skrzydła, a gdańszczanie starali się grać rozważnie i nie stwarzać rywalom okazji. W ostatnich sekundach gdy tyszanie wycofali bramkarza wynik spotkania po samotnym rajdzie strzałem do pustej bramki ustalił Jegor Rożkow.
W rywalizacji do 4 zwycięstw jest 1:1. Trzeci mecz w piątek w Tychach.
Tomasz Łunkiewicz
- 25/02/2019 22:45 - MH Automatyka nie postawiła mistrza pod ścianą
- 23/02/2019 22:47 - Lechia ucieka reszcie ligi
- 22/02/2019 19:55 - MH Automatyka prowadzi w serii ćwierćfinałowej!
- 22/02/2019 19:05 - Strefa spadkowa zbliża się do Gdyni
- 20/02/2019 20:51 - Trefl przegrał w Rzeszowie
- 17/02/2019 20:50 - Jastrzębski wykorzystał słabość przyjęcia Trefla
- 17/02/2019 20:08 - Efektowna wygrana dała hokeistkom Stoczniowca finał PLHK
- 17/02/2019 19:45 - Arce do zdobycia Pucharu Polski zabrakło czterech punktów
- 16/02/2019 22:22 - Lechia może czuć niedosyt po remisie w Kielcach
- 16/02/2019 21:58 - Zwycięska seria MH Automatyki przerwana w Tychach