W sobotę na stadionie przy ul. Traugutta miała miejsce strzelanina. Jedna ofiara – Górnik Zabrze. Lechia pokonała zabrzan jedynie 5:1, choć powinno być 10:1. Tyle sytuacji stworzyli sobie gospodarze tego meczu. Lechia była bezsprzecznie lepsza od Górnika i tylko przez brak skuteczności (paradoksalne) wygrała tak „nisko”.
Bramki:
Traore 17, Bajić 32, Buzała 61, Traore 75, Sazankow 79 - Wodecki 26
LECHIA: Kapsa - Deleu, Bąk, Kożans, Wołąkiewicz - Bajić 85. Pietrowski), Surma, Nowak (82. Popielarz) - Lukjanovs, Buzała (76. Sazankow), Traore.
GÓRNIK: Stachowiak - Bemben (78. Danch), Jop, Banaś, Magiera - Bonin, Przybylski, Kwiek, Wodecki (76. Sobczak) - Sikorski (59. Świątek) - Zahorski.
Sędzia: Raczkowski (Warszawa).
Zółte Kartki: Bajić, Wołąkiewicz (Lechia). Zahorski, Banaś (Górnik)
Widzów: 6255
Pierwszy kwadrans tego meczu nie zapowiadał takiego widowiska. Obie drużyny próbowały się, sprawdzały, na co mogą sobie pozwolić. Po kwadransie mecz zaczął się na dobre. Lepiej Lechia, która za sprawą Traore objęła prowadzenie. Skrzydłowy gdańszczan uderzył zza pola karnego, a Stachowiak puścił tzw. „cabaja”, czyli popełnił błąd. Piłka przeszła pod nim i zatrzepotała w siatce. W tym momencie ogromną przewagę zaczęła mieć Lechia. Atakowała skrzydłami, skrzydłami. Szanse na gola miał Lukjanovs. Tymczasem przez chwilę nieuwagi obrony, oraz błąd sędziego, goście wyrównali. Wodecki przyjął, wybijaną przez Krzysztofa Bąk piłkę ręką w polu karnym Kapsy i bez problemu pokonał gdańskiego golkipera.
Goście niedługo cieszyli się z remisu, gdyż po upływie zaledwie sześciu minut, gola dla Lechii zdobył Bajić po wspaniałej akcji Buzały. Od tego momentu gospodarze zamknęli górników na ich własnej połowie. Co chwilę skrzydłami atakował Buzała, który kilkukrotnie doskonale dogrywał do kolegów. Nie potrafili oni jednak skutecznie wykończyć akcji. Sytuacje nagminnie marnował Traore, który po pierwszej połowie powinien się cieszyć z hat-tricka. Szczęścia próbowali też Nowak, Bajić i Lukjanovs, ale żaden z nich nie wykończył sytuacji. Do przerwy było 2:1.
Tuż po przerwie znakomitą sytuację miał Paweł Buzała, który wyszedł sam na sam ze Stachowiakiem, ale próbował lobować, co się nie udało. Paweł się nie poddawał i starał się bardzo mocno by Lechia wygrała wyżej. Podawał do kolegów, którzy cały czas nie byli skuteczni. Najlepszą sytuację miał Traore, który po podaniu Buzały trafił w poprzeczkę w 100 procentowej sytuacji.
W końcu w 61. minucie Lechia przeprowadziła skuteczną akcję. Nowak doskonale wypatrzył wychodzącego Buzałę, posłał mu 50 metrowe podanie do nogi, a „Buzi”, gdy miał przed sobą już tylko bramkarza gości, uderzył i pomimo że piłka odbiła się od rękawic Stachowiak, wpadła do siatki.
Lechia cały czas miała wielką przewagę. Nawet, gdy Górnik próbował kontrować na stanowisku był Łukasz Surma lub Marko Bajić. Obaj środkowi pomocnicy grali świetne zawody. Kolejną sytuację zmarnował natomiast Traore, który dziś powinien strzelić co najmniej pięć bramek. Tym razem przestrzelił z kilku metrów w bardzo dogodnej sytuacji.
Jednak co się odwlecze to nie uciecze i zawodnik z Wybrzeża Kości Słoniowej zdobył w końcu swoją drugą bramkę. Po kolejnej doskonałej akcji Pawła Buzały piłką wymienili się Deleu i Lukjanovs, który dośrodkował na piąty metr, a tam spokojnie wykończył Traore. Chwilę później z boiska zszedł Buzała, który został zmieniony przez Sazankowa. Ten już w pierwszym kontakcie z piłką mógł zdobyć gola w dogodnej sytuacji, ale chyba wolał poczekać, gdyż już w 79. minucie dobijał strzał Bąka i zdobył gola w swoim debiucie. Lechia do końca spotkania próbowała podwyższyć wynik, ale już więcej bramek nie padło.
Po meczu powiedzieli:
Adam Nawałka (trener Górnika): Lechia była zdecydowanie lepszym zespołem. Ta porażka to bardzo zimny prysznic dla nas przed następnymi spotkaniami z bardzo mocnymi drużynami. Zostaje nam tydzień czasu na odbudowę morale drużyny. Dzisiejszy mecz pokazał, że radosny futbol bez dyscypliny taktycznej kończy się bardzo źle.
Tomasz Kafarski: Było to niecodzienne spotkanie, bo mogę być nawet niezadowolony ze skuteczności mojego zespołu. Ostatnio zostały pokazane kibicom dwie reklamy: Cracovii i Lecha. Dziś pokazana została reklama Lechii. Dedykuję zwycięstwo kibicom i mam nadzieję, że na następnym meczu będzie ich jeszcze więcej.
Nasze oceny (1-10):
Kapsa – 6,5 (nie miał co zawalić, ale też przy czym się pokazać), Deleu – 7,5, Bąk - 7, Kożans - 7, Wołąkiewicz – 7, Bajić – 7, Pietrowski – za krótki występ, Surma – 8,5 ( fenomenalny w destrukcji, spokojny w ataku), Nowak – 8 (za cudowną asystę), Popielarz – za krótki występ Lukjanovs – 7,5, Buzała – 9 (za gola i asystę, których powinien w tym meczu mieć przynamniej 5, za ambicję, za całokształt) Sazankow - 8, traore – 7,5 (za brak skuteczności taka niska nota)
Lechia zagrała fenomenalne spotkanie. Każdy rywal wie teraz, że ma się nas bać, a wygrać możemy z każdym. Był to najlepszy mecz przy Traugutta, jaki Lechia rozegrała w Ekstraklasie. Oby więcej takich spotkań.
Filip Albertowicz
- 26/09/2010 21:15 - Rekordowy Bałtyk wiceliderem
- 26/09/2010 21:11 - "Pasy" przełamały się na Arce
- 26/09/2010 20:51 - Stocznia rozbita w Sosnowcu
- 26/09/2010 09:03 - Baraż dla zwycięzcy
- 25/09/2010 20:41 - Tomasz Gollob mistrzem świata!
- 25/09/2010 09:29 - Bałtyk ugości GKS
- 25/09/2010 09:22 - Arka otworzy nowy stadion
- 25/09/2010 09:18 - Lechia buduje formę
- 24/09/2010 21:04 - Tychy za mocne dla Stoczni
- 22/09/2010 20:38 - Arka odpadła z Pucharu Polski