Arka przegrała w Krakowie z Cracovią 0:2 w premierowym meczu na nowym stadionie przy ul. Kałuży. Drużyna trenera Pasieki nie pokazała już tak dobrej piłki jak w meczu z Jagiellonią, ale swoje dołożył też sędzia.
Bramki:
1:0 Witkowski (3' samobójcza)
2:0 Ślusarski (59')
Cracovia: Cabaj - Mierzejewski, Jarabica, Polczak, Janus (46' Wasiluk) - Ntibazonkiza, Szeliga, Radomski, Klich (79' Suworow), Ślusarski - Matusiak (72' Suart).
Arka Gdynia: Witkowski - Bruma (80' Robakowski), Rozić, Płotka, Noll - Wilczyński (65' Giovanni), Budziński, Bożok, Glavina (78' Zawistowski) - Ivanovski, Labukas.
Żółte kartki: Noll, Labukas (Arka Gdynia).
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
Widzów: 14 300 (w tym 1600 z Gdyni)
Prowadzenie gospodarzom przyniosła już pierwsza akcja meczu. Około 40 metrów od bramki Arki faulowany był Radosław Matusiak. Ze stałego fragmentu gry w pole bramkowe gości dośrodkował Mateusz Klich, a tam Norbert Witkowski sam wrzucił sobie piłkę do własnej bramki. Był jednak bardzo ostro atakowany przez Polczaka, który łokciem uderzył gdyńskiego bramkarza. Bardzo kontrowersyjna sytuacja ustawiła mecz. Organizatorzy historyczną, pierwszą bramkę na nowym stadionie przy ul. Kałuży 1 zapisali na konto dośrodkowującego Klicha
W pierwszym kwadransie podopieczni Rafała Ulatowskiego byli bliscy tego, by podwyższyć prowadzenie. Najpierw po prostopadłym podaniu od Klicha, Matusiak uderzył z ostrego kąta. Po chwili znów dobre zagranie Klicha umożliwiło Sławomirowi Szelidze wejście w "16" Arki. Tam zagrał przed bramkę do Matusiaka, ale ten nie zdołał czysto trafić w piłkę. Arkowcy odpowiedzieli dopiero po niespełna 30 minutach gry. Po rzucie rożnym piłka trafiła przed pole karne do Denisa Glaviny, ale jego strzał poszybował nad bramką Marcina Cabaja. Kilkadziesiąt sekund później w podobnej sytuacji był Emil Noll i tym razem Cabaj musiał interweniować. Bramkarz Cracovii wypiąstkował piłkę przed siebie. Gospodarze prowadzili grę, ale ostatni groźny atak przeprowadziła ekipa Dariusza Pasieki. Po dokładnym podaniu od Michała Płotki Tadas Labukas uderzył nad bramką gospodarzy. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0.
Początek drugiej części nie był najlepszy, ale w 51. minucie po podaniu za linię obrony od Saidiego Ntibazonkizy Matusiak minął wybiegającego z bramki Witkowskiego, ale jego strzał niemal z zerowego kąta zatrzymał wracający Płotka. W odpowiedzi Ivanovski uderzył z dystansu i Cabaj choć na raty, to zdołał złapać piłkę. W 59. minucie Pasy zadały decydujący cios. Po kiepsko rozegranym rzucie wolnym na połowie Arki, Matusiak przyjął piłkę ręką i z prawej strony wbił ją w pole karne Arki. Tam trącił ją Jarabica, a stojący przy długim słupku Bartosz Ślusarski wpakował ją do siatki. Szybko Cracovii odgryźć chciał się Miroslav Bożok, ale strzelając z 17. metrów pomylił się naprawdę niewiele. Goście najlepszą okazję na honorowe trafienie mieli w 81. minucie, kiedy Marcin Budziński na linii pola karnego przebił się przez obrońców w Cracovii, próbował lobować Cabaja, ale zmierzającą za linię bramkową piłkę wybił Wasiluk.
Arka przegrała po bardzo kontrowersyjnych sytuacjach. Niestety to gospodarzom pomagają ściany, a jeśli taka ściana zbudowana jest z Adama Liczmańskiego, to już o kolejnej porażce nie mogło być mowy.
F.A.
Inne artykuły związane z:
- 29/09/2010 19:58 - Baraże to gdańska specjalność
- 29/09/2010 09:34 - Trefl w nienajgorszej sytuacji
- 28/09/2010 18:57 - Pucharowa klęska
- 28/09/2010 09:36 - Wołąkiewicz w kadrze narodowej
- 26/09/2010 21:15 - Rekordowy Bałtyk wiceliderem
- 26/09/2010 20:51 - Stocznia rozbita w Sosnowcu
- 26/09/2010 09:03 - Baraż dla zwycięzcy
- 25/09/2010 20:41 - Tomasz Gollob mistrzem świata!
- 25/09/2010 18:21 - Strzelanina przy Traugutta
- 25/09/2010 09:29 - Bałtyk ugości GKS