Kolejne zwycięstwo zapisali na swoim koncie gracze Stoczniowca, którzy w Małej Hali Olivii pokonali MMKS Podhale Nowy Targ 7:4 (1:0, 2:2, 4:1). Było to trzecie zwycięstwo gdańszczan nad nowotarżanami w tym sezonie.
Stoczniowiec: Odrobny (34 Maza) - Smeja, Kabat, Skutchan, Ziółkowski, Jankowski - Kostecki, Rompkowski, Chmielewski, Wróbel, Steber - Maciejewski, Skrzypkowski, Wróblewski, Janecka, Marzec - Kwieciński, Maj, Pesta, Stasiewicz, Drzewiecki.
1:0 Maciejewski (6.34)
2:0 Wróbel (20.36)
2:1 Kos (24.53)
2:2 Bryniczka (27.03 w osłabieniu)
3:2 Drzewiecki (34.34)
4:2 Steber (42.15)
4:3 Kos (47.47 w przewadze)
5:3 Skrzypkowski (48.47 w przewadze)
6:3 Chmielewski (53.03)
6:4 Łabuz (55.58 w przewadze)
7:4 Chmielewski (60.00)
Mecz rozpoczął się od ataków gości. Nowotarżanie ruszli na bramkę Odrobnego, a gdańszczanie sprawiali wrażenie nieco zdekoncentrowanych. Na szczęście nie doszło do straty bramki. W siódmej minucie Stoczniowiec objął prowadzenie. Gdańszczanie rozgrywali krążek w tercji Podhala. Janecka wyłożył gumę do Maciejewskiego, który umieścił ją w bramce gości. Do końca tercji trwała wyrównana walka. Momentami na lodzie panował lekki chaos, a obie ekipy w głupi sposób traciły krążek, jednak bez konsekwencji.
Druga tercja zaczęła się znakomicie dla gdańszczan. Po indywidualnej akcji na 2:0 podwyższył Wróbel. Niestety kolejne minuty nie były najlepsze w wykonaniu biało-niebieskich. W 25 kontaktową bramkę dla gości strzelił Kos, a 130 sekund później po błędzie Jankowskiego, który stracił krążek w tercji Podhala, do wyrównania doprowadził Bryniczka. Podhale grało wówczas w osłabieniu. Goście poczuli, że mogą coś w Gdańsku ugrać i nadali atakowali, ale to Stoczniowiec zdobył kolejną bramkę. Gdańszczanie przetrzymali okres gry w osłabieniu i wyprowadzili akcję gdy z ławki kar zszedł Smeja. Pod bramka Podhala zimną krew zachował Drzewiecki, który wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie.
Na początku trzeciej tercji przez prawie 90 sekund biało-niebiescy grali w osłabieniu - dwóch gdańszczan siedziało na ławce. Gdańszczanie przetrzymali okres podwójnego osłabienia a po chwili sami zdobyli czwartą bramkę - jej autorem był Steber. Goście nie zamierzli się poddawać i wykorzystali okres gry w przewadze. Po 60 sekundach biało-niebiescy ponownie prowadzili różnicą dwóch bramek. Tym razem to Stoczniowiec grał w przewadze, a gola zdobył Skrzypkowski. W 54 minucie na 6:3 podwyższył Chmielewski. W tym momencie trener Obłój dokonał zmiany w gdańskiej bramce - Odrobnego zastąpił Maza. Po kilku udanych interwencjach był bezradny w 56 minucie. Goście grali z przewagą dwóch zawodników i gdy jednemu z gdańszczan skonczyła się kara zdobyli czwartą bramkę. Równo z końcową syreną wynik meczu ustalił Chmielewski.
Tomasz Łunkiewicz
Inne artykuły związane z:
- 16/10/2010 17:51 - Ryga zdobyta
- 16/10/2010 13:52 - Bałtyk przegrał z outsiderem
- 16/10/2010 13:45 - Asseco wreszcie na swoim poziomie
- 15/10/2010 16:03 - Trzecia z rzędu wygrana "Stoczni"
- 13/10/2010 22:46 - Strażacy zmierzają do ekstraligi
- 11/10/2010 16:38 - Trefl się zrehabilitował
- 11/10/2010 16:17 - Bałtyk samodzielnie wiceliderem
- 11/10/2010 15:53 - Beniaminek upokorzył mistrza
- 09/10/2010 19:51 - Sypnęło niespodziankami
- 09/10/2010 09:13 - Pożegnanie z Bydgoszczą