Koszykarze Asseco Prokomu Gdynia już po raz czwarty zaznali goryczy porażki w Eurolidze. Tym razem przegrali z półfinalistą poprzedniej edycji tych rozgrywek Partizanem Belgrad 62:69 (18:20, 18:19, 15:13, 11:17). Przez tą porażkę gdynianie mocno oddalili się od wymarzonego celu – awansu do fazy Top 16. Szeregowi kibice powoli zaczynają obwiniać trenera o kolejne porażki, ale jego pozycja w klubie jest nadal bardzo silna.
Asseco Prokom Gdynia – Partizan Belgrad 62:69 (18:20, 18:19, 15:13, 11:17)
ASSECO: Varda 14, Jagla 4, Wilks 2, Szczotka 1, Videnov - Brown 16, Ewing 10, Burrell 6, Giddens 5, Hrycaniuk 4, Łapeta.
PARTIZAN: Jawai 15, Kećman 9, Milosavljević 7, Djekić 3, Lafayette 1 - Gist 16, Katić 10, Vesely 5, Klobucar 3, Bozić, Lucić.
Mecz rozpoczął się od wyrównanej gry „kosz za kosz”, ale szybko Partizan zaczął robić przewagę. Szybkie zmiany składu i ostry „opr” ze strony trenera momentalnie zmienił obrót sprawy. Asseco wyrównało i zaczęło się znowu granie „kosz za kosz”. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 18:20. Kolejna odsłona to po raz kolejny wyrównana gra. Sporo błędów po obu stronach ułatwia wykorzystywanie łatwych sytuacji rywalom. Momentami trener Pacesas nie panował nad sobą i rugał zawodników – min Adama Łapetę za zbiórkę w ataku i podanie do rozgrywającego, który nadepnął na linię… Wynik jednak cały czas oscylował wokół remisu, a po pierwszej połowie na tablicy widniał wynik 36:39
Druga połowa nie zmieniła specjalnie obrazu gry. Szybka, miejscami pełna chaosu gra obu zespołów, dawała kibicom sporo emocji, ale nie było w niej zbyt dużo efektywności. Jednak była to jedyna wygrana przez gospodarzy kwarta. Wydawało się, że Asseco w ostatniej odsłonie wzniesie się na swoje wyżyny i wygra spotkanie. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Przez większość tej kwarty kibice oglądali szarpaną grę, mało punktów i ciekawych akcji. Dwie minuty przed końcem meczu Asseco już miało dużo trudniej. Goście zbudowali kilkupunktową przewagę. W końcówce, w której gdynianie grali faul, nie udało się odrobić straty. Asseco przegrało czwarty mecz i raczej nie awansuje do Top16.
Filip Albertowicz
- 14/11/2010 16:25 - Przerwana seria Arki
- 13/11/2010 12:40 - Mistrz nie jest taki straszny
- 13/11/2010 12:35 - Arka zagrała jakby… nie była Arką
- 12/11/2010 22:17 - Awans się oddala
- 12/11/2010 22:11 - Niespodzianki, emocje, radości
- 11/11/2010 14:58 - Ward w Wybrzeżu!
- 10/11/2010 15:02 - Gafurow zostaje na dwa lata
- 09/11/2010 15:53 - Stachyra i Chomski zostają w Wybrzeżu!
- 07/11/2010 17:26 - Arka i Lechia zgarnęły pełną pulę
- 05/11/2010 19:35 - Jedną nogą w ekstralidze