Piłkarze gdyńskiej Arki po sensacyjnym zwycięstwie nad wiceliderem rozgrywek umocnili się w środku tabeli, uciszając przedsezonowych ekspertów, którzy przewidywali jej spadek z hukiem do pierwszej ligi. W sobotę o 14.30 żółto-niebiescy zagrają w Bytomiu z Polonią.
Po raz kolejny Arka pokonała na własnym stadionie zespół dużo wyżej usytuowany w tabeli naszej ekstraklasy. Podopieczni trenera Dariusza Pasieki zagrali najlepszy mecz w tym sezonie i poważnie zbliżyli się do czołówki w tabeli. Żółto-niebiescy, dzięki ostatniemu zwycięstwu, oraz słabszej postawie zespołów z górnej części tabeli, mają jedynie pięć punktów straty do podium rozgrywek.
W meczu z kielecką Koroną zawodnicy Arki wspięli się na wyżyny swoich możliwości. Wygrali z wiceliderem rozgrywek. Nie było to jedynie „fartowne” zwycięstwo. Piłkarze Dariusza Pasieki wywalczyli te trzy punkty na boisku będąc drużyną lepszą od ekipy gości. Stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji, wykorzystali dwie z nich. Taką Arkę jak w ostatnią sobotę, każdy kibic chętnie będzie oglądał w każdym kolejnym meczu. Najlepszy na boisku Joseph Mawaye był chwalony po spotkaniu przez trenera, który ubolewał jedynie, że napastnik rodem z Kamerunu nie zdobył w tym meczu bramki. Jednak zaliczył w tym meczu asystę, po której i tak bardzo się cieszył. Po kolejnym zwycięstwie nad zespołem z czołówki (wygrali już wcześniej z liderem – Jagiellonią Białystok, piątym PGE GKSem Bełchatów i szóstym Górnikiem Zabrze) Arkowcy na pewno są w pełni zmobilizowani przed meczem z Polonią Bytom. A będzie to jedno z najważniejszych spotkań w tej rundzie. Relatywnie jedna z najsłabszych drużyn w naszej ekstraklasie spotka się z inną uważaną za „jedną z najsłabszych”. Zwycięzca tego spotkania w końcowym rozrachunku będzie miał sporą przewagę, gdy dojdzie do ostatecznych rozstrzygnięć w naszej lidze.
Pojadą podbudowani
Arka Gdynia pojedzie do Bytomia podbudowana i pewna siebie. Podopieczni Dariusza Pasieki prowadzeni przez swojego najlepszego strzelca w tym sezonie, zdobywcę trzech bramek – Tadasa Labukasa, będą starali się walczyć o całą pulę. Dla pewności o jakąkolwiek zdobycz punktową trener Arki na pewno ustawi swój zespół mocno defensywnie, jak zresztą na każdy mecz wyjazdowy. To nie zmienia faktu, że Arkowcy w podobnym ustawieniu wyszli na mecz z Koroną, a jednak potrafili wyrównać rekord tego sezonu w ilości zdobytych bramek w jednym meczu (2), to jeszcze przeważali przez większość tego spotkania. Na ich drodze w najbliższą sobotę stanie jednak zupełnie inny przeciwnik.
Chcą się wybić
Polonia Bytom to zespół biedny. Zawsze tak było i chyba już zawsze tak będzie. Nie będzie wielkich pieniędzy od bogatych sponsorów, jak min. w Arce. Piłkarze w czerwono-niebieskich koszulkach to ludzie ambitni, którzy maja nadzieję wybić się do lepszego klubu przez grę w Poloni. Jednak klub ten odnosi wielkie, jak na swoje skromne możliwości, sukcesy. Samo utrzymanie się w lidze jest dla tego klubu wielkim zwycięstwem. Nie znaczy to jednak, że Polonia ma złych piłkarzy. Na bramce stoi były zawodnik wielokrotnego mistrza Polski – Wisły Kraków – Marcin Juszczyk. W obronie najbardziej znanym graczem jest znany z występów w łódzkim KSie i … Lechii Gdańsk – Arkadiusz Mysona. Najlepszemu napastnikowi Polonii, Mariuszowi Ujkowi piłki dogrywa znany z występów w Piaście Gliwice Marcin Radzewicza. Za zdobywanie goli w ekipie Jana Urbana odpowiedzialny jest właśnie były napastnik Bełchatowa. Ekipa ta nie jest może najlepsza w lidze, ale ma ona swoje cele i konsekwentnie się ich trzyma.
W sobotnim meczu Arka będzie walczyć o utrzymanie dobrej passy i o powiększenie przewagi nad strefą spadkową. Zawodnicy Dariusza Pasieki stoją przed trudnym zadaniem, ale nie przed niewykonalnym. Zagrają jak zawsze na „zero” z tyłu, a jak nadarzy się odpowiednia okazja postarają się wywalczyć trzy punkty. Nie stoją na straconej pozycji, a po poprzednim spotkaniu są nieznacznym faworytem tego trudnego meczu. Jednak dla podopiecznych trenera Dariusza Pasieki wyjazdowy remis jest zawsze sukcesem. Nie od dzisiaj wiadomo, że Arka jest drużyną własnego stadionu.
Filip Albertowicz
- 18/11/2010 17:01 - Na inauguracje sezonu Lotos podejmie Start
- 14/11/2010 22:11 - Oldboje Stoczniowca najlepsi w Przodkowie
- 14/11/2010 16:34 - Lech za mocny
- 14/11/2010 16:25 - Przerwana seria Arki
- 13/11/2010 12:40 - Mistrz nie jest taki straszny
- 12/11/2010 22:17 - Awans się oddala
- 12/11/2010 22:11 - Niespodzianki, emocje, radości
- 12/11/2010 22:02 - Asseco coraz dalej od głównego celu
- 11/11/2010 14:58 - Ward w Wybrzeżu!
- 10/11/2010 15:02 - Gafurow zostaje na dwa lata