Przyszły mistrz Polski nie miał litości dla najprawdopodobniej spadkowicza. Raków Częstochowa przed swoją publicznością rozbił Lechię 4:0 (1:0).
Raków Częstochowa - Lechia Gdańsk 4:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Fabian Piasecki (45), 2:0 Władysław Koczerhin (75), 3:0 Giannis Papanikolaou (81), 4:0 Vladislavs Gutkovskis (90)
Raków: Kacper Trelowski - Bogdan Racovitan, Stratos Svarnas, Zoran Arsenić - Fran Tudor, Giannis Papanikolaou, Władysław Koczerhin (77 Marcin Cebula), Bartosz Nowak (30 Ben Lederman), Mateusz Wdowiak (65 Gustav Berggren), Jean Carlos Silva (77 Wiktor Długosz) - Fabian Piasecki (65 Vladislavs Gutkovskis)
Lechia: Michał Buchalik - Jakub Bartkowski, Michał Nalepa, Kristers Tobers, Joel Abu Hanna (68 Rafał Pietrzak) - Bassekou Diabate (82 Dominik Piła), Jarosław Kubicki, Jakub Kałuziński, Maciej Gajos (82 Kacper Sezonienko), Marco Terrazzino (68 Joeri de Kamps) - Flavio Paixao (68 Łukasz Zwoliński)
Mecz w Częstochowie był starciem drużyn z dwóch biegunów ligowej tabeli. Raków zmierza po tytuł mistrzowski. Częstochowianie mogli świętować mistrzostwo już po meczu z Lechią, ale we wcześniejszym spotkaniu Legia pokonała Wisłę Płock i odłożyła koronację. Lechia od kilku tygodni znajduje się w strefie spadkowej i z każdym kolejnym meczem jej sytuacja jest coraz gorsza.
O pierwszej połowie spotkania w Częstochowie można byłoby napisać, że się odbyła gdyby nie ostatnia minuta regulaminowego czasu gry. Wcześniej z boiska wiało nudą. Raków mając w perspektywie finał Pucharu Polski nie narzucał wielkiego tempa. Gdańszczanie grali poprawnie, a może mieliby powody do radości gdyby Marco Terrazzino podejmował lepsze i szybsze decyzje. Zamiast akcji bramkowych nie brakowało fauli i arbiter pokazał pięć żółtych kartek. Gdy wydawało się, że na przerwę obie drużyny zejdą bez celnego strzału z własnej połowy daleką piłkę zagrał Bogdan Racovitan. Przy dość biernej postawie gdańskich obrońców w polu karnym dopadł do niej Fabian Piasecki i przelobował Michała Buchalika, który niepotrzebnie wyszedł z bramki.
Początek drugiej połowy wyglądał jak pierwsza z tą różnicą, że częstochowianie praktycznie na nic nie pozwalali gdańszczanom. Biało-zieloni mieli duże problemy z wyjściem z połowy nie mówiąc o akcji w polu karnym rywala. W okolicach 60. minuty meczu dwa razy gdańszczan przed utratą bramki uratował Buchalik. Ostatnie 15. minut to totalna demolka gdańskiej drużyny. W 75. minucie Fran Tudor przejął piłkę na gdańskiej połowie przebiegł kilkadziesiąt metrów i między obrońcami dograł do Władysław Koczerhin, który minął Buchalika i z ostrego kąta strzelił do pustej bramki. W 81. minucie gospodarze rozgrywali kolejny "hokejowy zamek". Piłka trafiła do Giannis Papanikolaou, który strzelił z szesnastu metrów między nogami gdańskich obrońców i Buchalik nie zdążył rady z interwencją. W 90. minucie Wiktor Długosz przebiegł z 60 metrów, wpadł w pole karne, rozejrzał się i dograł zewnętrzną stroną buta do Vladislavsa Gutkovskisa, który z ostrego kąta wepchnął piłkę do siatki dobijając Lechię.
Lechia miała minimalnie większe posiadanie piłki, ale po raz kolejny nie oddała ani jednego celnego strzału na bramkę rywala. Trudno myśleć o zdobyciu bramki jeśli nie oddaje się celnego strzału w jej kierunku. Za tydzień do Gdańska przyjedzie Zagłębie Lubin. To będzie naprawdę ostatni mecz na danie sobie szansy na utrzymanie.
TŁ
- 27/05/2023 17:40 - Skandal na pożegnanie Lechii z ekstraklasą
- 20/05/2023 20:59 - Łzy Paixao i gol marzenie pożegnały ekstraklasę w Gdańsku
- 14/05/2023 17:36 - Mecz do zapomnienia
- 11/05/2023 17:06 - Lechia wróci do gniazda na Traugutta?
- 06/05/2023 20:22 - Zagłębie zdegradowało Lechię!
- 28/04/2023 15:32 - Zmarł Franz Josef Wernze
- 22/04/2023 15:54 - Lechia w sytuacji praktycznie beznadziejnej
- 15/04/2023 20:28 - Wrażenie niestety punktów nie daje
- 10/04/2023 16:47 - Bezpieczna strefa ucieka Lechii
- 07/04/2023 14:17 - Zbigniew Deptuła nowym Prezesa Zarządu Lechii