Cena cukru niebezpiecznie zbliża się do 7 zł za kilogram. Głównymi winnymi szybkiego wzrostu cen są Unia Europejska oraz media.
Ludzie kupujący w sklepach nawet 50 kilogramów cukru? Kartki w marketach informujące, że nie można naraz kupić więcej, niż 10 torebek? Informacje, że cukier się skończył i nie wiadomo, kiedy będzie następna dostawa? Choć brzmi to jak scena z filmu katastroficznego lub przerysowane wspomnienia z czasów PRL-u, takie sceny rzeczywiście można zaobserwować w ostatnich dniach w wielu polskich sklepach.
Jeszcze przed kilkoma dniami pewne zdziwienie budziła cena 4 zł za kilogram. Dziś w niektórych trójmiejskich sklepach wzrosła ona już nawet do 6,5 zł. Nie lepiej jest w innych miejscach Polski. W wielu sklepach cukru po prostu brakuje. Zdarzają się też miejsca, gdzie trzeba zapłacić nawet powyżej 7 zł.
Unia Europejska
Przyczyną takiej sytuacji jest rzekomy deficyt cukru. Skąd się on wziął w Polsce? Producent wyjaśnia. - Na żadnym ze światowych rynków produkcja i sprzedaż cukru nie jest tak precyzyjnie uregulowana, jak na rynku unijnym – wyjaśnia Aleksandra Paulska, rzecznik prasowy Krajowej Spółki Cukrowej. - Co prawda rynki różnych państw są chronione np. za pomocą ceł importowych, ale sama produkcja cukru nie jest w nich ograniczona za pomocą limitów produkcyjnych tak, jak to ma miejsce w Unii Europejskiej – dodaje.
Czy takie ograniczenia mogą wpływać na cenę? Ekonomiści nie mają wątpliwości. – Nałożenie limitów produkcyjnych zawsze niesie ze sobą ryzyko wzrostu cen – nie ukrywa prof. Piotr Dominiak z Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej.
Limit produkcyjny dla Polski wynosi 1,4 mln ton rocznie – nadwyżkę można przeznaczyć jedynie na eksport. Problem w tym, że spożycie cukru w naszym kraju wynosi rocznie ok. 1,6 mln ton. To oznacza, że co roku musimy importować ok. 200-250 tys. ton cukru. Gdy więc ceny cukru na świecie powędrowały w górę – głównie z powodu zniszczonych przez cyklon upraw w Australii – zdrożał również cukier w Polsce.
Media
Ten mechanizm nie tłumaczy jednak do końca tak diametralnych podwyżek, ani podwyższonego popytu na cukier. - Sytuacja w naszej ocenie ma charakter przejściowy. Niebawem ceny cukru, tak na świecie, jak i w Polsce powinny spaść. Nie ma zatem żadnych racjonalnych powodów do kupowania cukru na zapas, ponad bieżącą konsumpcję – uważa Paulska.
- Do takiego wzrostu mogła przyczynić się część mediów, które wywołały panikę z rzekomym brakiem cukru. Wprawdzie eksperci zapewniali, że nie ma powodów do obaw, ale konsumenci nie zawsze słuchają takich apeli – tłumaczy Dominiak. – Koncernom cukrowym też tak bardzo nie zależy na wyjaśnieniu sytuacji. Z tego powodu niektórzy, wbrew zdrowemu rozsądkowi, zaczęli kupować cukier na zapas. Zwiększenie popytu jest z kolei dobrym pretekstem do podniesienia cen – dodaje.
Co więc zrobić, by ceny wróciły do normy? Wystarczy zachować umiar w kupowaniu. - Jeśli spadnie popyt, ceny cukru w sklepach również powinny spaść – mówi Paulska.
Adrian Dampc
adrian.dampc@wybrzeze24.pl
fot. uwehermann (flickr)
- 26/03/2011 10:12 - PRCiP przebudowuje wschodni falochron Portu Gdańsk
- 21/03/2011 18:30 - „Kupuj z głową”, czyli sposób na wzrosty cen
- 17/03/2011 19:32 - Paliwo będzie jeszcze droższe?
- 16/03/2011 15:35 - Gdański PUP bliżej europejskiej nagrody
- 13/03/2011 14:56 - Więcej bezrobotnych mimo większej liczby miejsc pracy
- 09/03/2011 15:24 - Amberif 2011
- 08/03/2011 16:14 - Będzie fabryka celulozy w Kokoszkach
- 02/03/2011 17:41 - Sytuacja na gdańskim rynku pracy w styczniu 2011
- 28/02/2011 10:53 - PRCiP buduje Marinę Sopot
- 25/02/2011 12:12 - Prezydent Pracodawców odwiedził Pomorze