Z Marcinem Strzelczykiem, byłym kandydatem na prezydenta Gdyni z ramienia SLD-Lewicy Razem, przewodniczącym Rady Dzielnicy Redłowo w Gdyni,ÂÂ rozmowa o pomorskiej demokracji, opozycji i planach na przyszłość
- Opadły wyborcze emocje, znamy wyniki i pierwsze rozstrzygnięcia w konstytuowaniu się rad m.in. w Sopocie, Gdańsku i Gdyni, a także w sejmiku wojewódzkim. Co nam powyborczy obraz mówi o stanie pomorskiej demokracji?
Marcin Strzelczyk: Wybory samorządowe pokazały, że demokracja jest trochę w cudzysłowie, gdyż wszyscy mają prawo wybierać, głosować, ale nie do końca wiadomo, czy te partie, które są przez nas popierane, nawet jak przekroczą próg wyborczy, otrzymają mandat. Przykładem jest lista SLD-Lewica Razem do sejmiku, gdzie w skali województwa otrzymaliśmy bodajże 6,6 procent, na liście gdyńsko-wejherowskiej pani profesor Senyszyn otrzymała 13 tysięcy głosów, a nie dostaliśmy mandatu. Więcej, w okręgu Kwidzyn-Malbork-Sztum, lista SLD miała poparcie 11 procent, i też nie otrzymała mandatu, bo tam jest okręg pięciomandatowy. Niby mamy demokratyczne wybory, ale ordynacja, która za zadanie miała promować duże partie, rzeczywiście je promuje, ale kosztem tych małych. Wygląda to - w cudzysłowie - na ordynacje antydemokratyczną, ale w rzeczywistości wszystko jest zgodnie z obecnie panującym prawem.
- Ordynacja to jedna sprawa, ale po wyborach pojawiło się wiele głosów, zwłaszcza w Gdyni, czy Sopocie, że głosowanie odbywało się nie na kandydata, ale przeciwko kandydatowi. Mam tu na myśli głosowanie przeciwko Prawu i Sprawiedliwość...
Marcin Strzelczyk: Tak, niestety ja to odczułem na własnej skórze. Wiele osób, które znam, a które chciały na mnie głosować, mówiły: "Marcin fajnie, poparlibyśmy ciebie, ale nie głosowaliśmy na ciebie, bo to głos stracony, bo przestraszyliśmy się wizji zwycięstwa PiS-u w Gdyni". Wiele głosów, które mogłyby paść na mnie, na Zygmunta Żmudę Trzebiatowskiego, czy na Łukasza Kowalczuka, poszła na prezydenta Wojciecha Szczurka. Tym samym dostał większe poparcie, a wysoka frekwencja sprawiła, że on na tym zyskiwał, a traciły mniejsze listy. Wybrano mniejsze zło, nie ma tu merytorycznego kryterium. Jestem przewodniczącym Rady Dzielnicy Redłowo, wiele rozmawiam z ludźmi i wiem, że jest wiele krytycznych zdań o prezydencie Gdyni, ale mimo wszystko na niego głosowało, bo się przestraszono Marcina Horały.
- W Gdańsku był kandydat niezależny, pan Adamowicz, był kandydat Koalicji Obywatelskiej pan Wałęsa i Prawa i Sprawiedliwości, pan Płażyński. Tam "antypisowskie" głosy się podzieliły i doszło do drugiej tury wyborów.
Marcin Strzelczyk: Tak, ale w drugiej turze było i tak, jak w Gdyni, ludzie głosowali widząc "zagrożenie" związane ze zwycięstwem PiS-u.
- Gdyńskie PO zdecydowało się nie wystawiać kandydata i poprzeć prezydenta Szczurka...
Marcin Strzelczyk: Tak, i wydaje się, że to takie bezwarunkowa miłość Platformy.
- Dlaczego?
Marcin Strzelczyk: Oglądając pierwsze posiedzenie rady miasta, nie wiem, czy źle, czy słabo widziałem, ale nie zauważyłem w nowo wybranym prezydium rady ludzi z Platformy. Rozumiem, że polityka polega na tym, że jeżeli kogoś popieramy, to nie "na piękne oczy", ale jest to jakaś umowa. Może to zabrzmi brutalnie, ale powinno być „coś za coś”. Platforma Obywatelska w Gdyni w tym momencie została z tym, co miała, a nawet nie, bo straciła jednego radnego, gdyż startujący z listy Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Chachulski to człowiek Inicjatywy Polska.
- PO wygrało tylko to, że PiS nie rządzi?
Marcin Strzelczyk: Celem partii politycznej powinno być przejęcie władzy i realizacja swojego programu. PO władzy nie przejęło, prawdopodobnie swego programu też nie będzie mogło wprowadzić w życie. PO nic nie ugrało. Nie wiem, czy pan prezydent zrealizuje jakiś postulat PO? Weźmy na przykład poruszana podczas minionej kadencji sprawa dofinansowania przez miasto programu in-vitro. Wniosek Platformy został głosami Samorządności odrzucony. Teraz PO powinno do tego wrócić, i uzgadniając poparcie dla pana Szczurka zaproponować, by poparł on na przykład ten wniosek. I jest OK. Ale do tego nie doszło. Jakby teraz np. Krzysztof Chachulski wyszedł z taką inicjatywą, to jestem niemal przekonany, że Samorządność to odrzuci, bo prezydent Szczurek wiele razy mówił, że in-vitro to zadanie państwa, a nie miasta.
- A co się dziej z lewicą na Pomorzu?
Marcin Strzelczyk: Blisko 13 tysięcy głosów oddanych na panią profesor Senyszyn świadczy o tym, że ludzie chcą głosować na lewicę. Do rady miasta też głosowali, ale jednak zdecydowało to, o czym mówiliśmy - strach przed PiS-em i postawienie krzyżyka na Samorządność jako tę formacje, która może wygrać z Prawem i Sprawiedliwością. Do sejmiku startowały trzy lewicowe listy - Zieloni, SLD i Razem. Wspólnie mielibyśmy około 12 procent, a to by dało 2 lub 3 mandaty. Natomiast co z lewicą? W Gdyni rozmawiamy. Pewne powyborcze wnioski się nasuwają. Na pewno trzeba mocno pracować w dzielnicach, zbliżają się bowiem wybory do rad dzielnic. Nasi dzielnicowi radni w wyborach samorządowych mieli w miarę dobre wyniki, co wiele nam mówi. To znak, że gdyńską lewicę trzeba budować od dzielnic. Trzeba też stworzyć szerszy front, być może z Razem, z Marzę o Gdyni, z Bartkiem Austenem?
- Nie boi się Pan, że taka szeroka koalicja będzie przypominać Koalicję Obywatelską, która w zasadzie nie wiadomo czym jest?
Marcin Strzelczyk: Jeśli lewica będzie miała koalicję, będzie ona na pewno jasno określona programowo, będzie miała swego przedstawiciela, i będzie opozycją do programu Wojciecha Szczurka. Na pewno będzie niezależna i będzie miała swoją wizję miasta, co będzie nas odróżniać od Platformy Obywatelskiej.
- Gdynia, Sopot, sejmik. Jest opozycja w radach, ale w zdecydowanej mniejszości...
Marcin Strzelczyk: Dobrym obyczajem demokracji jest, że opozycyjne kluby mają też reprezentantów w prezydium rady. Tak na przykład jest w Gdańsku. W Gdyni już nie, tam Samorządność wygrała, i wzięła całość władzy w swoje ręce. Dobrze, że od tej kadencji jest obowiązek nie tylko transmitowania obrad sesji, ale i archiwizowania tych nagrań, tak, by były cały czas dla wszystkich dostępne. Mieszkańcy będą mogli zobaczyć, jak inicjatywy opozycji się odbijają i nie są uwzględniane.
- A opozycja ma dobre pomysły. Darmowe bilety dla dzieci, dla seniorów... W poprzedniej kadencji odrzucone głosami Samorządności tylko po to, by - jak w przypadku darmowych przejazdów dla dzieci - wprowadzić w życie jako pomysły obecnej władzy... Czy opozycja ma jakąś szansę, by dotrzeć do wyborców?
Marcin Strzelczyk: Gdynia wprowadziła darmowe bilety dla uczniów, co było pomysłem Inicjatywy PL, i - jak się okazało - moi znajomi, nawet moi rodzice widząc plakaty na ten temat rozklejone w autobusach mówili: „O jaki fajny prezydent, że wprowadził darmowe przejazdy". Taki był rzeczywiście przekaz. Może dobry obyczaj kazałby, aby na takim plakacie zamieścić, kto był rzeczywistym inicjatorem danego pomysłu? Elegancja demokratyczna by tego wymagała, ale tego nie zrobiono.
- Przepadł też wniosek SLD dotyczący darmowych przejazdów dla seniorów?
Marcin Strzelczyk: Tak, ale będziemy do tego wracać w ramach inicjatywy obywatelskiej.
- Czy to znaczy, że Samorządność musi się liczyć nie tylko z opozycja w radzie?
Marcin Strzelczyk: Oczywiście, opozycja lewicowa będzie w Gdyni aktywna. Pomimo, że nie mamy reprezentacji w radzie miasta, będziemy bronić gdynian przed arogancją władzy. Będziemy składać wnioski o realizację socjalnych postulatów. Będziemy dbać o pamięć ważnych dla lewicy postaci. Już niedługo rozpocznę akcje, aby jeden z placów, skwerów lub któreś z rond w Gdyni miało imię Ignacego Daszyńskiego.
Rozmawiał Łukasz Razowski
- 02/01/2019 11:07 - Gdynia. Szykują się zmiany w radach dzielnic
- 20/12/2018 20:39 - Gdynia: Wycinanie centrum miasta (pod park…!) trwa w najlepsze…
- 18/12/2018 14:26 - Gdyńskie biegi nie dla mniej majętnych gdynian
- 23/11/2018 18:47 - Samorządność i PO zaczynają od podwyżki podatków
- 23/11/2018 18:43 - Cywilizacja dotarła na sale obrad gdyńskiej rady
- 20/11/2018 13:47 - Gdynia: Zmiany w składzie nowo wybranej rady. Prezydium tylko dla Samorządności
- 16/11/2018 15:17 - Gdynia: Deweloper ważniejszy niż niepełnosprawni mieszkańcy
- 14/11/2018 19:49 - Gdynia: Dezinformacja ws. sprawie kosztów pomnika? Opozycja nie daje się nabrać
- 10/11/2018 22:45 - Prezydent Gdyni nadal nie planuje spotkań z mieszkańcami
- 07/11/2018 16:25 - Pomnik za 3 miliony dla Michała Gucia kosztował… niecały milion? - aktualizacja