Rozmowa z Jackiem Kowalikiem, posłem SLD z Pomorza, przewodniczącym pomorskiego SLD
- Od czasu Rady Wojewódzkiej SLD, która podjęła decyzję o najważniejszych miejscach na liście wyborczej Sojuszu w województwie pomorskim, zaszły na listach poważne zmiany.
Jacek Kowalik: Zmiany nie dotyczą generalnie jedynek na listach. Zawsze przy układaniu list dochodzi do jakiś nieprzewidzianych zmian personalnych, przetasowań – jest to częścią procesu przedwyborczego. Myślę jednak, że w przypadku pomorskiego SLD te kluczowe miejsca zostały utrzymane.
- Spore zmiany jednak zaszły. Niespodziewana jedynka do Sejmiku Wojewódzkiego z Gdańska dla Krzysztofa Andruszkiewicza zamiast dla Jarosława Szczukowskiego, odnowienie koalicji z Jolantą Banach w Gdańsku – to są zmiany, które istotnie wpływają na kształt list SLD w województwie.
Jacek Kowalik: Jeżeli chodzi o koalicję z Jolantą Banach w Gdańsku, to dotyczyła ona od początku tylko miasta. Stąd też nie mogło być mowy o miejscu dla niej z list do Sejmiku Wojewódzkiego, ale nic nie stało na przeszkodzie, aby kandydowała ona do Rady Miasta. Jeżeli chodzi o „jedynkę” dla Krzysztofa Andruszkiewicza to Zarząd Krajowy zdecydował, żeby ze względu na wagę miasta wzmocnić naszą kampanię dla kandydata na prezydenta Gdańska. Uznaliśmy, że tym wzmocnieniem będzie wyznaczenie go jako „jedynki” z naszej listy do sejmiku.
- W partii pojawiają się głosy, że pierwsze miejsce do Sejmiku Wojewódzkiego jest dla Krzysztofa Andruszkiewicza metoda na wygodną „ucieczkę” z miasta.
Jacek Kowalik: Takie podwójne kandydowanie, jak w przypadku Krzysztofa Andruszkiewicza nie jest przypadkiem odosobnionym. Również inni kandydaci zarówno nasi, jak i innych partii, często kandydują zarówno w wyborach bezpośrednich na prezydentów, wójtów, burmistrzów, jak również na listach do sejmiku. Nie widzę w tym nic dziwnego.
- Wróćmy do sytuacji w samym Gdańsku. Koalicja z Jolantą Banach była tworzona, zrywana i znowu odnawiana. Do dużego sporu doszło o pierwsze miejsce dla Jolanty Banach ze Śródmieścia. Konfliktowa jest również sytuacja w sprawie listy na Suchaninie, gdzie ma podobno wystartować córka Jolanty Banach. Skąd to zamieszanie w Gdańsku?
Jacek Kowalik: Jeżeli chodzi o Gdańsk trzeba wyjaśnić pewną kwestie. W momencie kiedy zostałem przewodniczącym Rady Wojewódzkiej, dokładnie miesiąc temu, to wtedy bardzo zaawansowane były rozmowy koalicyjne partii lewicowych na poziomie Gdańska. Kiedy tydzień później odbywała się Rada Wojewódzka nie zajmowaliśmy się jednak tą kwestią z prostej przyczyny, że byliśmy zobligowani do ustaleń na poziomie wojewódzkim, a koalicja z Jolantą Banach była zawierana na poziomie miasta. Ja rozmawiałem w tej sprawie zarówno z Krzysztofem Andruszkiewiczem, jak i Jolantą Banach. Wczoraj odbyło się również posiedzenie Zarządu Wojewódzkiego SLD w Kartuzach, na którym rozmawialiśmy o sprawie Gdańska. Potwierdziliśmy tam „jedynki” do Sejmiku Wojewódzkiego oraz uznaliśmy, że to Rada Miejska SLD ma prawo do ustalenia list do Rady Miasta. Ja nie zamierzam ingerować w to kto, czy Danuta Kledzik, czy Jolanta Banach powinny dostać „jedynki” z jakiego okręgu. To zostawiam w wyłącznej gestii Rady Miejskiej Sojuszu, która zawarła koalicję w Gdańsku. W mojej ocenie miejsca na liście dla Jolanty Banach i jej zwolenników, wzmocnią tylko naszą kampanię w Trójmieście, a w szczególności w Gdańsku.
- Porozmawiajmy może o Sopocie. Tutaj również doszło do poważnej zmiany. Bożenę Tarnowską, dotychczasową kandydatkę SLD na prezydenta miasta zastąpił Tomasz Bojar-Fijałkowski. Jaki był powód tej decyzji?
Jacek Kowalik: Powód był prosty. Do momentu Zarządu Wojewódzkiego kandydatka Bożena Tarnowska nie wypełniła wszystkich stosownych dokumentów. Uznaliśmy, że w takim wypadku mogą być problemy z konstruowaniem list do Rady Miasta Sopotu i zdecydowaliśmy się na pewne zmiany. Dlatego pojawiła się kandydatura Tomasza Bojara-Fijałkowskiego. To gwarantuje, że listy wyborcze kandydatów SLD do Rady Miast powstaną.
- Kiedy poznamy ostateczne listy wyborcze Sojuszu na Pomorzu?
Jacek Kowalik: Listy na poziomie wojewódzkim zostały zatwierdzone przez Zarząd Wojewódzki już w poniedziałek. Jeżeli chodzi o Rady Miejskie, to tutaj sytuacja jest bardziej skomplikowana. Liczymy, że do piątku zostaną one ostatecznie ustalone i nasi kandydaci zaczną już poważną kampanię od 23 października.
Rozmawiał Tomasz Wrzask
< Poprzednia | Następna > |
---|
- 12/11/2010 21:54 - Najpierw dzielnice, potem pomniki
- 10/11/2010 13:54 - Parkiet pod rewolucję
- 05/11/2010 19:27 - Czas na kobiety
- 04/11/2010 19:11 - Gdańsk to nie republika bananowa Pawła Adamowicza
- 24/10/2010 15:10 - Wojownicy Biafry
- 21/10/2010 18:25 - P. Adamowicz oderwał się od ziemi?
- 21/10/2010 17:58 - Gdańszczanie zasługują na proste chodniki
- 20/10/2010 11:08 - Stoczniowcowi kibicuję od bardzo dawna
- 14/10/2010 19:17 - Cenowa roz(g)rywka
- 13/10/2010 17:36 - Nie jestem typem showmena