Wśród gości kolacji, którą prezydent Bronisław Komorowski wydał dla swojego rosyjskiego gościa, prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, był między innymi i prezes Grupy Lotos, Paweł Olechnowicz.
Obecność prezesa Lotosu w tym towarzystwie to może świadczyć o tym, że rząd przymierza się powoli do prywatyzacji Lotosu. Zapytaliśmy specjalistów, jakie skutki dla bezpieczeństwa energetycznego, polityki gospodarczej Polski oraz sytuacji ekonomicznej Pomorza miałaby prywatyzacja największego przedsiębiorstwa na Pomorzu i drugiej pod względem przerobu rafinerii w Polsce. Zdania są podzielone.
prof. UG, dr hab. Maciej Szczurowski:
- Zapewni Lotosowi jakąś stabilność, jeśli oczywiście dojdzie do takiej sytuacji. Bardziej myślę, że korzystne dla Pomorza niż dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, bo nie wiadomo przecież co się wydarzy, teraz jest cieplutko ale nie wiadomo co będzie za 10 lat. Natomiast daje to Lotosowi silne wsparcie mocnego finansowo i także materiałowo, chodzi tutaj o zabezpieczenie w surowce, partnera. Na pewno może przynieść korzyść.
Andrzej Jaworski, poseł na sejm:
- Wizyta głowy obcego państwa jest na tyle dużym wydarzeniem, że wszystkie elementy z tym związane, które dzieją się dookoła są ściśle powiązane. W momencie, w którym zaprasza się prezesa spółki Skarbu Państwa, to wybiera się takiego prezesa, który jest w jakiś sposób potrzebny przy tej wizycie i niestety moje przeczucie jest takie, że jeżeli prezedent Rzeczpospolitej zaprasza prezesa Lotosu, to pokazuje prezydentowi Rosji, że ma wielką przychylność do ich pomysłów. Zresztą Miedwiediew mówił, że są zainteresowani prywatyzacją Lotosu, czemu my będziemy się jako opozycja bardzo przeciwstawiać. Prywatyzacja Lotosu i firm tego typu energetycznych jest nie tylko z ekonomicznego punktu widzenia niewłaściwe, ale ze względów przede wszystkim strategicznych. Takiej prywatyzacji nie powinno być.
Adam Protasiuk, prezes Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza:
- Z tego co nam wiadomo to termin składania ofert został przesunięty, ale prywatyzacja ma nastąpić. W wyniku tej wizyty ustalono, że firmy rosyjskie nie będą blokowane przy ocenie tych ofert i jest to w pewnej mierze jakieś otwarcie na oferty rosyjskie. Natomiast to jest przetarg i wygrywa ten kto daje najlepszą ofertę. Ja dzisiaj bałbym się zawężać oferentów tylko do strony rosyjskiej. Na pewno zakusy na tę firmę ze strony rosyjskiej da się odczuć. Musimy patrzeć na tego typu procesy w kilku płaszczyznach. To nie jest tylko kwestia bezpieczeństwa energetycznego, ale też kwestia bezpieczeństwa ekonomicznego. Takie firmy jak Lotos czy Energa są dla budżetów samorządów istotnym płatnikiem. Wystarczy dokonać prostego zabiegu przeniesienia sieci w inne miejsce, zarejestrowania w innym miejscu i szereg tych podatków, dochodów i tak dalej będzie lądowało w innym miejscu. Także to ma aspekt ekonomiczny dla regionu. Ze strony bezpieczeństwa energetycznego to Lotos jest dzisiaj dla nas dostawcą paliw. W większych aglomeracjach funkcjonują jednak firmy sieciowe, gdzie jeśli wejdzie ktoś nowy to aż tak bardzo się tego nie odczuwa. Wydaje mi się, że rynek aż tak bardzo by się nie zmienił. Nie kupi tego Orlen ani jakiś inny podmiot krajowy tylko nowy operator, to i tak konkurencja zostanie zachowana.
RS.
2010-12-17 19:31:23
Inne artykuły związane z:
- 23/12/2010 16:57 - Budżet Gdańska wśród ostrych sporów - czeka nas 365 milionów deficytu
- 22/12/2010 20:59 - Chińska wycieczka syna premiera Donalda Tuska za publiczne pieniądze - czy mamy "słońce Szanghaju"?
- 22/12/2010 13:50 - Mandat za nieodśnieżony chodnik?
- 21/12/2010 22:26 - Nie będziemy mieli gdzie się leczyć?
- 17/12/2010 20:33 - Przychodnia w zawieszeniu
- 14/12/2010 14:54 - Kontenery socjalne w Gdańsku?
- 13/12/2010 15:06 - Kupcy walczą o Gildię
- 12/12/2010 14:58 - Blogerzy o wolności
- 10/12/2010 21:23 - Pieniądze a nie merytoryka
- 10/12/2010 15:37 - Zasypane Trójmiasto