Tam-tamy globalnej wioski
Pomysł pana Farfała by na cztery dni przed swoim odejściem hojnie z publicznych pieniędzy obdarować bliskie sobie organizacje jakoś nie zyskał uznania gazet. Choć pewnie ujmie się za nim i „Gazeta Polska”, i „Nasz Dziennik”. Inne organy, choć przecież prawicowe, chyba nie. Korzystam więc z okazji, by zgłosić zdanie odrębne.
Pan Farfał otóż jako etchtprawicowiec został szefem TVP, bo akurat prawica miała tam większość w radzie nadzorczej, gdy tę większość straciła p. Farfał też musiał się pożegnać z posadą. Ale skoro mógł, zgodnie z prawem, dać pieniądze organizacji żołnierzy NSZ, to dał: przypadek, że kierował ją bliski mu Artur Zawisza, inną obdarowaną zarządza Janusz Kurtyka, szef IPN. Byłoby raczej dziwne, gdyby wsparł kombatantów z AL., albo Stowarzyszenie Ordynacka.
Pan Farfał twórczo realizuje postulat Adama Michnika, który niegdyś oświadczył, że „lewicy mniej wolno”, skoro lewicy mniej, to logiczne, że prawicy więcej. Bo to, co czyni, czyni w słusznej sprawie. W przeciwieństwie do lewicy, która to co czyni, czyni niesłusznie.
Pan Farfał z publicznych pieniędzy wsparł kogo uważał. W tym samym czasie, trzeba trafu, przestała się ukazywać „Trybuna”, jedyny lewicowy dziennik i jedna z dwóch gazet finansowanych przez polski kapitał. Związków między tymi faktami pewnie nie ma, choć coś tam da się dopatrzeć. Otóż, gdy pana Farfała na wysoki stołek mianowano, podniosły się krzyki, że faszysta, nacjonalista, niegodny funkcji publicznej. I on, i mocodawcy zarzuty olali, w świetle prawa był czysty. Za czasów premiera Millera postanowiono, z udziałem spółek skarbu państwa, wydawać lewicową (i wtedy chyba prorządową) kolorówkę. „Gazeta Wyborcza” pomysł zakwestionowała, inicjatorzy imprezę zwinęli.
W tym samym mniej więcej czasie ta sama gazeta oburzała się dlaczegóż to ogłoszenia o publicznych przetargach publikuje się także w „Trybunie”, jakim prawem samorządy SLD-owskie dotują lokalne wkładki akurat do „Trybuny”... Lewicy mniej wolno, więc krytyka okazywała się skuteczna. Mniemam, że gdyby bogate firmy zdecydowały się na duże ogłoszenia byłoby podobnie. A gdyby jakiś poważny biznesmen postanowił wspomóc wydawanie pisma, dowiedziałby się o sobie i swoich interesach różnych niemiłych wieści. I raczej nikt poważny nie stanąłby w jego obronie.
Wstyd mówić, czym jak czym ale odwagą lewica się raczej nie popisywała. Prawda, jej mniej wolno.
Och, może nawet Farfała postawią przed jakąś komisją, albo może nawet przed prokuratorem. Tyle że nic mu nie będzie. A wrzask w prawicowych pismach podniesie się niebosiężny. Niewykluczone, że w kolejnych wyborach, wystawi go któraś z prawicowych partii, niewykluczone, że znajdzie fuchę w IPN, może w kolejnych wyborach Libertas wprowadzi go do Europarlamentu.. Wszystko przed nim. On o swoich pamiętał, to i oni o nim nie zapomną.
Trzeba tylko się nie bać i wierzyć w słuszność sprawy. I dlatego mnie się to podoba. Bo, zdaje się, prawa nie złamał. I to (plus ideowa szlachetność celu) wystarczy. Bo tak naprawdę liczy się skuteczność. Nie zaś gadanina o przyzwoitości. Farfał okazał się skuteczny. I to mu będzie pamiętane.
A.K.Waśkiewicz
- 15/01/2010 21:38 - Polskie farsy
- 15/01/2010 21:31 - Państwo w państwie
- 09/01/2010 22:18 - Nihilizm i słuszne wartości
- 24/12/2009 09:01 - Znikające obietnice ”
- 23/12/2009 17:29 - Apolityczny karp
- 08/12/2009 16:07 - Meandry władzy
- 03/12/2009 00:00 - Demokracja bez kobiet to pół demokracji!
- 26/11/2009 10:44 - Polskie piekiełko
- 26/11/2009 10:43 - Polityczne boisko Premiera
- 20/11/2009 09:22 - Ubogacić orła!