Jeśli zostaniemy złamani w tej kwestii, zostaniemy złamani w każdej innej. Jeśli odbierze się nam podstawowe prawo do życia, odbierze każde inne.
W ubiegłym tygodniu Sejm debatował o tzw. aborcji. Polityczny aktywizm w sprawę, czy i jak zabijać nienarodzone dzieci, przyczynił się do wyścigu na ustawy. Finalnie pod obrady trafiły aż cztery. Wulgaryzacja tematu, jaką obserwowałem głównie w wykonaniu posłanek lewicy i prymitywizm stosowanych argumentów - przerażały. Współczesne „ukrzyżuj” dopełniało ten o tyle żałosny, co straszny w znaczeniu i przekazie obraz. Odniosłem wrażenie dumy z tak prezentowanych proaborcyjnych poglądów. Straszne!
Życie ludzkie jest święte. Jest wartością nadprzyrodzoną. Jako osoba wierząca jestem przekonany, że tylko Pan Bóg je daje i tylko On może je odebrać. Wskazane w dekalogu piąte przykazanie „Nie zabijaj” nie ma żadnych aneksów, suplementów, które by tworzyły jakiś wyjątek dla niestosowania się do niego. Dotyczy to początku, przepięknego słowa – poczęcia, kiedy powstaje życie i naturalnego końca, kiedy gaśnie.
Nie jest moim celem rozpoczęcie dyskusji etycznej, namawianie do przyjęcia moich poglądów. Choć na to zawsze jestem gotów i sądzę, że nie raz będzie po temu okazja. Natomiast chcę zwrócić uwagę na zupełnie coś innego, do czego nie potrzeba wiary, a jedynie odrobinę rozumu.
Czy zadawali sobie Państwo kiedykolwiek pytanie, dlaczego akurat temat prawa do życia, stał się fundamentem dla wielu idei politycznych. Jakimś ponadpartyjnym układem o światowym zasięgu?
Odpowiedź wydaje się prosta, a zacznę od cytatu z Jana Pawła II, świętego, który obronie życia poświęcił cały swój pontyfikat. …”jeśli naruszy się prawo człowieka do życia w tym momencie, w którym poczyna się jako człowiek pod sercem matki, godzi się pośrednio w cały ład moralny, który służy zabezpieczeniu nienaruszalnych dóbr człowieka. Życie jest pierwszym wśród tych dóbr…”
Co to znaczy? Jeśli zostaniemy złamani w tej kwestii, zostaniemy złamani w każdej innej. Jeśli odbierze się nam podstawowe prawo do życia, odbierze każde inne. I nie ważne, czy rozumiemy to jako katolicy, czy ludzie niewierzący. Jeśli nie możemy mieć w systemie prawnym zagwarantowanego prawa do życia, staniemy się towarem. Przedmiotem o cechach niewolnika, jeśli na świecie uda się w ogóle pojawić.
Prawo do życia to nie tylko dogmat w kościele, który banalizuje się tak, jak zniesławia kościół. To podstawowe dobro każdego człowieka. Przez tysiąclecia uniwersalizmem w ocenie, miarą cywilizacji niezależnie od kultury jaką reprezentowała był stosunek do życia.
Ta, która odrzucała bezbronnych zasługiwała na miano barbarzyńskiej. I to bez znaczenia, czy w innych kwestiach osiągała szczyty rozwoju. Czy chcemy się stać barbarzyńcami? Z tym pytaniem Państwa pozostawiam.
Piotr Grzybowski
- 17/05/2024 16:48 - Gdański bigos: Bardzo gorący, wiosenny weekend
- 17/05/2024 16:45 - Posterunek Straszyn: Kłamstwa premiera coraz bezczelniejsze
- 09/05/2024 17:46 - Akapit wydawcy: Donald, syn matki Anny
- 08/05/2024 16:45 - Posterunek Straszyn: Kasta sędziowska bez żadnej kontroli
- 26/04/2024 16:58 - Gdański bigos: Gdynia czeka na prawdziwy dialog
- 18/04/2024 16:43 - Posterunek Straszyn: Posterunek Straszyn, a II tura wyborów
- 18/04/2024 16:40 - Akapit wydawcy: Kołowrotki władzy: w Tczewie, Gdyni, Kartuzach
- 18/04/2024 16:37 - Gdański bigos: Żegnaj Gdańszczanko
- 16/04/2024 08:49 - Posterunek Straszyn: Kość niezgody
- 11/04/2024 17:38 - Gdański bigos: Trójmiejskie obrachunki