Pójdziemy głosować 9 października. Wybierzemy posłów i senatorów. Głosować – ale czy wybierać? Stańmy przed politykami i powiedzmy im: Mamy dość życia w ułożonej przez was Matrycy. Nie chcemy patrzyć przez dziurkę od klucza na salony, na poklepujących was po plecach możnych tego świata. Poza politycznymi strukturami z wolna budzi się obywatelska aktywność. W obronie polskiego stanu posiadania w Grupie Lotos zebrano 150 tysięcy podpisów, za podniesieniem urągającej godności pracującego człowieka płacy minimalnej – 300 tysięcy podpisów, a 151 tysięcy - pod wnioskiem o referendum w sprawie sprzedaży warszawskiego Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej oraz podwyżek opłat. Na zabetonowanej scenie politycznej nie pojawi się do jesieni nowa siła polityczna. Zatem idąc do wyborów, obserwując kampanię zastanówmy się kto będzie naszym reprezentantem? O tym decydują partyjne gremia – w sumie kilkadziesiąt, góra pół tysiąca osób w kraju. Oni układają listy wyborcze, obsadzają liderów list, dając bonus za lojalność.
Starajmy się więc wymusić na partii władzy, mającej w swej nazwie obywatelskość – zważanie na głos obywateli. Rządząca Platforma Obywatelska niezauważalnie dla samej siebie zmierza w stronę meksykańskiej Partii Industrialno-Rewolucyjnej. Mimo zapewnionego finansowania z budżetu, dowiadujemy się, że funkcjonariusze Platformy, zbierali środki finansowe na kampanie przy pomocy haraczy. Miało to być praktykowane m.in. przez byłego już prezydenta Wałbrzycha i kilku parlamentarzystów. Ile jest jeszcze takich miast jak Wałbrzych?
W przedwyborczej Polsce w Internecie pojawił się wpis: „Bojkotuję wybory, bo chcę Polski innej. Takiej, której rządząca krajem mafia polityczna nie pozwoli znaleźć się na kartach do głosowania. Bojkotuję wybory, bo życie publiczne zdominował niszczący Polskę układ post-okrągłostołowy, niedopuszczający do głosu żadnego z istniejących projektów ratowania państwa. Bojkotuję wybory, bo wrzucenie kartki do urny jest równoznaczne ze zgodą na wszechobecne warcholstwo dzisiejszych elit, na rozkradanie Polski i jej stopniowy rozpad. Bojkotuję wybory, bo każdemu totalitarnemu systemowi władzy opartemu na kłamstwach zależy na wysokiej frekwencji, ona go uwiarygadnia. Tak było w PRL, tak jest w III RP. Bojkotuję wybory, bo nie mają one nic wspólnego z wolnością polityczną, bo za pozornie wolnymi decyzjami wyborców kryje się potężna, zmonopolizowana machina propagandy i dezinformacji medialnej”.
Polacy nie pobiegną ochoczo do urn by głosować na partyjne listy i oddać swoją suwerenną władzę (Wszelka władza od narodu pochodzi) w demokratycznych wyborach - bez wyboru.
Artur S. Górski
- 31/08/2011 20:14 - Horała: Dzień radości i dumy, wstydu i złości
- 18/08/2011 17:15 - Albertowicz: O krok od Ligi Mistrzów
- 17/08/2011 10:13 - Wójtowicz - Podhorski: Junak z Westerplatte
- 13/08/2011 10:14 - Albertowicz: Głupota, prowokacja, czy zwyczajna nieudolność?
- 04/08/2011 18:59 - Albertowicz: Potop
- 28/07/2011 14:21 - Albertowicz: Gęba nie cholewa
- 26/07/2011 18:44 - Henryk Piec: Kto słucha premiera?
- 20/07/2011 16:28 - Albertowicz: Zorganizujemy finał, bo PZPN obiecał!
- 20/07/2011 07:55 - Formela: Gem, set, Sopot
- 14/07/2011 14:43 - Albertowicz: Rów Mariański