W ostatnich tygodniach polską i międzynarodową opinię publiczną elektryzowały dramatyczne wydarzenia na Ukrainie. Po powszechnie nieuznanym za legalne referendum z 16 marca br. doszło do formalnego włączenia Krymu do Federacji Rosyjskiej. Oczywiście, Władimir Putin realizuje politykę imperialną, z nostalgią wspominając czasy ZSRR. Oczywiście, on sam nie ma związku ze zgodą na zjednoczenie Niemiec, a powoływanie się na przykład Kosowa i arabskiej wiosny ma charakter instrumentalny. Warto jednak przy tej okazji zastanowić się nad współczesnym rozumieniem prawa narodów do samostanowienia i praktyką w tym zakresie.
Uznanie niepodległości Kosowa przez większość krajów świata stanowiło niebezpieczny precedens zmiany granic w Europie. Polska, zupełnie niepotrzebnie, stała się prymusem, pierwszym państwem słowiańskim, które uznało oderwanie Kosowa od Serbii. Do dziś 5 krajów Unii Europejskiej, tj. Hiszpania, Grecja, Cypr, Rumunia i Słowacja, tego nie zrobiło. W sytuacji Kosowa i Krymu jest kilka istotnych różnic. Po pierwsze, Kosowo jest historycznie serbskie, Krym zaś historycznie tatarski, nie ukraiński, wcielony do Rosji przez carycę Katarzynę II w 1783 roku. Po drugie, Kosowo proklamowało niepodległość, a nie włączenie do Albanii. Po trzecie wreszcie, rusofilne władze Krymu nie mają na sumieniu zbrodni przeciwko ludzkości, czego nie można powiedzieć o kosowskich Albańczykach. W raporcie Dicka Marty’ego dla Rady Europy na temat zbrodni Armii Wyzwolenia Kosowa premier Hashim Thaci został wymieniony w grupie przestępczej, która wywoziła Serbów do Albanii, gdzie usuwano im organy wewnętrzne.
Historia wielu regionów świata i ludzi je zamieszkujących jest skomplikowana. Także współcześnie próżno szukać na przykład międzynarodowego poparcia dla samostanowienia Kurdów, bo godziłoby to w interesy Turcji, członka NATO i strategicznego partnera USA na Bliskim Wschodzie. Zatem przy świadomości globalnej gry interesów wokół spraw ukraińskich, nie należy podsycać antyrosyjskich emocji. Zwłaszcza, że dzięki umowie o małym ruchu granicznym z Obwodem Kaliningradzkim i rosyjskim klientom funkcjonuje i rozwija się wiele galerii i centrów handlowych w Gdańsku i na Pomorzu.
Jarosław Szczukowski
- 10/04/2014 20:02 - Okiem europosła: Na froncie energetycznym
- 08/04/2014 08:29 - Prof. Stępniak: Ambitne cele, marne pieniądze - Dylemat Unii Europejskiej
- 03/04/2014 18:04 - Okiem europosła: Ukraiński inny świat
- 02/04/2014 18:57 - Longin Pastusiak: Upomniałem się o zniesienie wiz amerykańskich dla Polaków
- 27/03/2014 18:47 - Budyń z sokiem malinowym: From Russia with Love
- 22/03/2014 10:30 - Longin Pastusiak: Wybieramy parlament europejski
- 13/03/2014 19:59 - Gdańsk, Pomorze, Europa: Ukryta opcja (anty)niemiecka
- 10/03/2014 16:22 - Budyń z sokiem malinowym: Gdy kłopotów masz huk, do drzwi sąsiada zapukaj puk, puk
- 02/03/2014 14:46 - Prof. Stępniak: Parlament Europejski – od roli konsultanta do współdecydenta w Unii Europejskiej
- 25/02/2014 09:28 - Budyń z sokiem malinowym: Demokracja bez zbędnej ekstrawagancji