Parlament Europejski (PE) jako instytucja Unii Europejskiej funkcjonuje od czasów powstania pierwszej ze Wspólnot - Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali. To jeden z głównych przywódców integracji europejskiej Jean Monnet wskazywał od samego początku na potrzebę utworzenia takiego organu, który zabezpieczy głos obywateli na poziomie ponadnarodowym. Parlament Europejski, znany do II połowy lat 80. XX w. jako Zgromadzenie Parlamentarne, przeszedł ogromną ewolucję swoich zadań i kompetencji. Jest to wynikiem pogłębiających się procesów integracyjnych w Europie oraz poszerzania integracji. Nowe wyzwania, którym musi sprostać Unia Europejska jako jedność zarówno w wymiarze wewnętrznym, jak i na arenie międzynarodowej, w naturalny sposób wymusił kolejne etapy związane ze zwiększaniem roli i kompetencji Parlamentu Europejskiego. Parlament również sam w sobie, utożsamiając się ze swoimi obywatelami dąży na przestrzeni dekad do zwiększenia swoich wpływów w zakresie kształtowania unijnej rzeczywistości.
Początkowo, w tzw. Zgromadzeniu zasiadali delegaci parlamentów krajowych państw członkowskich. Dopiero w 1979 r. odbyły się pierwsze bezpośrednie wybory do Zgromadzenia (do tego czasu delegaci byli wybierani spośród posłów do parlamentów poszczególnych państw). Taki stan rzeczy sprawiał, że w rzeczywistości Zgromadzenie nie mogło funkcjonować jako organ ponadnarodowy w pełnym znaczeniu tego słowa. Co więcej, miało ono zdecydowanie ograniczone kompetencje. Ówczesne Zgromadzenie mogło jedynie wydawać niewiążące opinie odnośnie polityk oraz aktów prawnych. Mimo, że zgodnie z zapisami mogło zdymisjonować Wysoką Władzę (dzisiejsza Komisja Europejska) za niegospodarność, to głównie koncentrowało się na funkcji kontrolnej i opiniotwórczej.
Wraz z przejściem do bezpośrednich wyborów do Zgromadzenia, stopniowo zaczęły zwiększać się jego kompetencje. Przyjęte w dwóch traktatach z latach 70. XX w. postanowienia wprowadziły nowe możliwości Zgromadzeniu. W pierwszej kolejności, Parlament mógł proponować zmiany w zakresie wydatków obowiązkowych, głównie dotyczących rolnictwa. Następnie, w obszarze wydatków nieobowiązkowych miał prawo domagać się zmian i poprawek. Ostatnim elementem była możliwość odrzucenia budżetu, gdy wniosek o odrzucenie poparła absolutna większość deputowanych oraz 2/3 głosujących.
Kolejna dekada (zwłaszcza w obszarze budżetu) przyniosła kolejne wzmocnienie Parlamentowi. W momencie ustanowienia planowania wydatków w perspektywach wieloletnich, po szeregu porozumień pomiędzy Radą, Komisją i Parlamentem, zadecydowano, że wszelkie zmiany związane z podwyższeniem wydatków obowiązkowych wymagać będą zgody Parlamentu. Wraz z wejściem w życie Jednolitego Aktu Europejskiej, wprowadzono procedurę współpracy, co w konsekwencji pozwalało Parlamentowi nawet na blokowanie aktów prawnych. Eurodeputowani mogli nie tylko zgłaszać poprawki, ale również zgłaszać weto w zakresie aktów prawnych związanych z jednolitym rynkiem. Parlament uzyskał również tzw. prawo zgody w zakresie głosowania nad umowami stowarzyszeniowymi z państwami niebędącymi członkami UE oraz w zakresie przyjęcia nowych członków.
Wzmocnienie roli PE wraz z Traktatem z Maastricht polegało na rzeczywistym wpływie na kształt KE. Od traktatu z Maastricht PE miał zatwierdzać nominacje na komisarzy. W obszarze legislacyjnym, na zakres kompetencji miała wpływ utworzona wraz z traktatem z Maastricht trójfilarowa struktura, w której pojawiała się procedura współdecydowania. Objętych nią było ok. 25% aktów prawnych UE. Zgodnie z tą procedurą właśnie akty wydawane były wspólnie przez Parlament i Radę. Wielu ekspertów wskazuje te moment jako osiągnięcie przez Parlament prawdziwej dojrzałości instytucjonalnej i legislacyjnej. Kolejny traktat amsterdamski z 1997 r. oraz nicejski z 2001 r. rozszerzył procedurę współdecydowania na kolejne obszary, co zwiększało wpływy PE.
Po Traktacie z Lizbony z 2007 r. Parlament Europejski poszerzył swoje kompetencje. W momencie utworzenia jednolitej organizacji z Unii Europejskiej, również PE zmienił swoją rolę z zaznaczeniem, że ją wzmocnił. Jego funkcje można scharakteryzować jako: ustawodawczą i budżetową (wraz z Radą Ministrów), nadzorczą(demokratyczna) nad innymi instytucjami wspólnotowymi - kontrola polityczna i konsultacja.
Dzisiejszy Parlament nie tylko przyjmuje roczny budżet UE, ale też decyduje o wieloletnich perspektywach finansowych. Parlament wybiera przewodniczącego Komisji Europejskiej, na podstawie wstępnej selekcji przeprowadzonej przez unijnych szefów państw i rządu. W obszarze polityki zagranicznej, wymaga się zgody Parlamentu przy powoływaniu szefa polityki zagranicznej Unii Europejskiej, Wysokiego Przedstawiciela ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa (wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej). Co więcej, europosłowie wyrażają zgodę na cały zakres umów międzynarodowych wynegocjowanych przez UE w dziedzinach takich jak handel międzynarodowy. Parlament również rozpatruje petycje od obywateli i powołuje komisje śledcze. Traktat z Lizbony nadał kompetencje Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich.
Parlament Europejski, jako jedyna instytucja która posiada obywatelską legitymację sprawowania władzy ustawodawczej, nie w pełni to wykorzystuje. Dotyczy to na przykład polityki zagranicznej. Parlament Europejski ma prawo wezwania szefa unijnej dyplomacji w celu uzyskania sprawozdania z działalności Unii Europejskiej na arenie międzynarodowej.
Niestety czyni to rzadko, a dodatku nie wykorzystuje traktatowego prawa do inicjatywy ustawodawczej (nie tylko w tym obszarze). Gdyby europosłowie byli bardziej aktywni, mogliby mieć większy wpływ na politykę zagraniczną Unii Europejskiej. Tymczasem wygodnie pozostawiają to głowom państw !! (tzn. Radzie UE). Podobnie ma się rzecz z budżetem. Zamiast szukać oszczędności i dyskutować nad cięciami pewnych funduszy, mogliby rozpocząć dyskusję nad zwiększeniem budżetu, który jest zbyt mały w stosunku do celów, jakie Unia Europejska chce realizować. Zwiększenie budżetu zdaniem specjalistów jest możliwe, nawet o 100-200% i to nie poprzez zwiększenie składek krajów członkowskich (zawsze będzie protest!!) ale poprzez na przykład opodatkowanie na szczeblu europejskim transferów na rynku usług finansowych.
Wprowadzenie podatku unijnego na poziomie na przykład 0,2% dałoby roczny wpływ do kasy unijnej w wielkości ok.200-300 mld euro. Obszarów zwiększenia aktywności Parlamentu Europejskiego jest więcej i to właśnie dlatego do Parlamentu Europejskiego powinni być wybrani ludzie znający realia panujące w Brukseli, a nie osoby, które na przykład zasłużyły się w danej partii politycznej (lub są w niej niewygodne!!).
Najbliższe wybory do PE odbędą się w dniach 22-25 maja 2014 r (w Polsce 25 maja 2014 r.). w PE zasiądzie 51 polskich deputowanych. Najwięcej mandatów posiadają Niemcy-99, Francja-74, Wielka Brytania-73, Włochy-73, Hiszpania-54. Najmniej po 6 uzyskają: Estonia, Cypr, Luksemburg i Malta.
Polski głos w Europie może się liczyć jeszcze bardziej, jeśli wybierzemy osoby kompetentne.
prof. Andrzej Stępniak
- 27/03/2014 18:47 - Budyń z sokiem malinowym: From Russia with Love
- 22/03/2014 10:41 - Gdańsk, Pomorze, Europa: Mentalność Kalego
- 22/03/2014 10:30 - Longin Pastusiak: Wybieramy parlament europejski
- 13/03/2014 19:59 - Gdańsk, Pomorze, Europa: Ukryta opcja (anty)niemiecka
- 10/03/2014 16:22 - Budyń z sokiem malinowym: Gdy kłopotów masz huk, do drzwi sąsiada zapukaj puk, puk
- 25/02/2014 09:28 - Budyń z sokiem malinowym: Demokracja bez zbędnej ekstrawagancji
- 21/02/2014 19:39 - Gdańsk, Pomorze, Europa: Ząb Donalda
- 19/02/2014 14:32 - Ukraina stoi w ogniu. Europa bezradna
- 11/02/2014 18:59 - Gdańsk, Pomorze, Europa: Dzień Świstaka
- 06/02/2014 08:10 - Wysoka cena za zdrowie