W
poprzedniej kolejce ligowej doszło do ostrego spięcia między Manuelem
Arboledą i Ebim Smolarkiem. Ten pierwszy rzekomo próbował wsadzić palec
tam gdzie ten drugi „nie chciał”. Skończyło się nokautem. Smolarek nie
wytrzymał i uderzył Manuela pięścią w twarz.
Wszelkie
prowokacje między zawodnikami zdarzały się od wielu lat. W końcu
przeciwnik sprowokowany częściej fauluje, a jak jest to najlepszy
napastnik rywali, to tym lepiej. Kiedyś w prywatnej rozmowie jeden z
byłych koszykarzy opowiadał, jak trener kazał swoim zawodnikom szczypać
rywali po wewnętrznej stronie ramienia (bardzo bolesne miejsce), lub
„wykręcać suty”, co do przyjemnych także nie należy. Takie sytuacje
były nagminne i traktowano je jak część rywalizacji. Wtedy jednak
sportowcy to byli twardzi ludzie, którzy zwijali się na boisku z bólu,
gdy mieli złamaną nogę. Symulacje, jakimi obdarza nas przyszły
reprezentant Polski nie zdarzały się.
Próba
włożenia innemu piłkarzowi palca w odbyt, chyba w naszej lidze się
jeszcze nie zdarzyła. Gdyby okazało się to prawdą, to ukarany nie
powinien być tyko Smolarek. Na podobne sankcje zasługiwałby też
„palcownik”.
Najbardziej
znanym prowokatorem był angielski piłkarz, a obecnie aktor Vinny Jones,
który kiedyś prawie doprowadził Paula Gascoigne’a do bezpłodności.
Jednak był to typowy walczak, którego rywale się bali, a kibice
uwielbiali. Arboleda taki nie jest.
Zawodnik
ten zrobił w Polsce fenomenalną karierę. Zdobył dwa mistrzostwa kraju,
walczył w europejskich pucharach. Był uważany za najlepszego obrońcę
nad Wisłą. Niestety coś się stało z nim złego. Nagle stara się wymuszać
faule, dyskutuje z sędziami, symuluje wielkie cierpienie. W tej całej
otoczce zapomina o grze w piłkę. Częściej widać go jak zwija się na
boisku, niż gdy ma dobry odbiór piłki. Obecnie w planach Smudy jest
powołanie go do reprezentacji Polski, ale nasi zawodnicy zaczynają
coraz głośniej się sprzeciwiać. Jeżeli Smuda jest osobą inteligentną,
powinien odpuścić sobie jego udział w naszej kadrze, gdyż zawodnik z
takim charakterem może zepsuć już i tak niskie morale drużyny. Jednak
sprawa jest już raczej przesądzona.
Boiskowi
symulanci i prowokatorzy to norma we współczesnej piłce. Jednak, jeśli
„palcówka” Arboledy się potwierdzi, będzie to oznaczać, że zrobiony
został kolejny krok. Krok w złym kierunku. Za takie zachowanie każdy
piłkarz powinien zostać surowo ukarany, gdyż niezależnie od orientacji
seksualnej, żadna osoba nie chce być w ten sposób molestowana.
Filip Albertowicz
- 27/04/2011 09:24 - Albertowicz: Nauczka
- 23/04/2011 19:03 - Formela: Prezydent stóp nie obmywał
- 21/04/2011 16:09 - Albertowicz: Kosz przebije piłkę nożną?
- 20/04/2011 15:43 - Formela: Tusk w kocu Urbana
- 15/04/2011 08:52 - Dampc: Nie słucham Możdżera
- 05/04/2011 16:08 - Albertowicz: O bandytach stadionowych
- 02/04/2011 13:21 - Lindner: Jeszcze Polska...
- 30/03/2011 10:02 - Albertowicz: O siekierze na meczu
- 26/03/2011 11:22 - Lindner: Granat w szambie
- 24/03/2011 19:42 - Zdrowie w sklepie - konstytucja w koszu