Prezydent Miasta Gdańska Paweł Adamowicz zaprosił gdańskie babcie i gdańskich dziadków z wnuczętami 21 stycznia do Teatru Wybrzeże w Gdańsku na koncert „Niebo pod Paryżem”. Radni Miasta Gdańska nic na ten temat nie wiedzą i są zdania, że to wyraźny element kampanii wyborczej.
Dla bohaterów wieczoru Dorota Lulka z Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza w Gdyni zaśpiewała piosenki Edith Piaf.
Koszt imprezy - 12 000 zł
Nie było kwiatków i całowania po rękach babć. Było słowo wstępne prezydenta, czyli życzenia zdrowia i "podziękowanie za okazywanie cierpliwości przez Babcie i Dziadków, nie zawsze pokornym urzędnikom". Paweł Adamowicz wysłuchał jednego utworu i wyszedł do swoich zajęć.
- Organizatorem imprezy było Miasto Gdańsk, bilety można było odbierać gratis w kasie Teatru Wybrzeże, jedna osoba mogła odebrać maksymalnie dwa bilety – wyjaśnił Michał Piotrowski z Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta w Urzędzie Miasta Gdańska. - Zaproszenie, za pomocą plakatów, informacji w prasie i na stronie www.gdansk.pl., skierowane było rzecz jasna do wszystkich Babć i Dziadków z wnukami. Całościowy koszt imprezy to 12 000 złotych.
- Słyszałem o tym święcie, to "pi-arowskie" zagranie prezydenta – mówi Piotr Gierszewski, przewodniczący Komisji Edukacji Rady Miasta Gdańska, radny Klubu PiS.
- To element kampanii wyborczej prezydenta Adamowicza - komentuje Kazimierz Koralewski, wiceprzewodniczący Komisji Budżetowej Rady Miasta Gdańska, przewodniczący Klubu PiS.
Pijarowskie pomysły wykrada prezydent
– Działanie o charakterze PR prezydenta Adamowicza, który w swoim funduszu budżetowym ma zapewnione na to odpowiednie środki – kontynuuje Koralewski. - Budżet Rady Miasta Gdańska jest okrawany z roku na rok, więc Rada Miasta jest pod tym względem ubezwłasnowolniona i dlatego – moim zdaniem – ma taki marny wizerunek w Trójmieście. Wyglądamy pod tym względem najgorzej na tle Sopotu i Gdyni. U nas wszystkie "pi-arowskie" pomysły wykrada prezydent i kreuje się na jednoosobowego reprezentanta władz miasta. Radni Rady Miasta Gdańska również mogliby uczestniczyć w Dniu Dziadka i Dniu Babci. Podobnie dzieje się z zapraszaniem rodzin z Kazachstanu jako repatriantów do Gdańska. Rada Miasta podejmuje odpowiednią uchwałę, a potem prezydent spotyka się z tymi rodzinami, wręcza im klucze i się mówi, że właściwie to prezydent ich zaprosił. Ci repatrianci w ogóle radnych nie znają. Wiele jest już takich rodzin z Kazachstanu już w Gdańsku. Gdy odbywają się spotkania z tymi ludźmi my, radni, nie jesteśmy nawet o nich informowani.
Katarzyna Korczak
Prezydent Adamowicz składa życzenia babciom i dziadkom Fot. Maciej Kostun
- 25/01/2010 21:12 - Nowe inwestycje POLNORD SA
- 25/01/2010 15:16 - Kurski za przedstawicielstwem UE w Gdańsku
- 25/01/2010 13:47 - Wizje Gdańska – nadzieje i wielkie obawy
- 25/01/2010 13:43 - Młodzi wybierają PG
- 25/01/2010 13:37 - Wydarzenie roku w Remontowej S.A.
- 24/01/2010 16:42 - Gdyńscy ratownicy w akcji
- 24/01/2010 14:14 - Pokazy filmów Jerzego Skolimowskiego
- 24/01/2010 14:01 - Noworoczne spotkanie konsulów
- 23/01/2010 13:54 - Najszybszy internet mobilny od Plusa
- 22/01/2010 17:55 - Gdańszczanie oceniają Gdańsk