Mimo starań Sanepidu
Wciąż lękamy się Covidu
Wirus straszy i mutuje
Cały rok nam nerwy psuje
Zaszczepieni emeryci
Na wakacjach celebryci
A my strachem wciąż podszyci
I z radosnych Świąt są „nici”
"A chociażby je pocieli piłami,
A chociażby je kładli pokotem
Nikt nie powie -
drzew zabijać nie wolno".
W Gdańsku?
O drzewach bryllowskie ballady się śpiewa
A w parku Steffensów wycięte są drzewa
Płacz i pomstowanie w co wrażliwszej duszy
W magistracie nie ma o co kopii kruszyć
Podobno są eko prezydentki panie
Szary gender w blokach po nich pozostanie
Na dyskryminacje nie będzie zezwalać
Pani krzycząca w Pucku hasło: „wypier….”
Siedzi teraz dumnie w Gdańsku na urzędzie
Czy równości w pracy zatem nam przybędzie?
Czy też pracownikom z poglądami PIS-u
Zamknie usta i nie będzie kompromisu?
Nie ma już zabawek tylko dla dziewczynek
Zamknięta na kłódką cukiernia „Murzynek”
W tytułach wybrzmiewa słowo „doktorzyca”
W głowach wielu osób chaos i miażdżyca
Kto dziś zaprowadza pozytywne zmiany
W dyskursie publicznym jest ostro łajany
W mediach „niezależnych” fake news w dobrej cenie
Teraz produkują brednie o Orlenie
Choć opór - nie trzeba na kolanach klękać
Robić swoje dobrze - ogólnie nie pękać
Odważnym w tym względzie cześć, „szacun” i chwała
Bo dobre „CO POLSKIE” oto gra jest cała