Pod wodzą premiera Donalda Tuska drużyna tak zwanych „Starych”, grających w zielonych koszulach, pokonała „Młodych” 7:6, do przerwy przegrywając 3:4. Jednego z 7 goli, przy stanie 3:5 strzelił premier, grający w zielonej koszuli z numerem 6. Ten gol wyraźnie ożywił „Starych”, którzy strzelili jeszcze 3 gole, a podłamani „Młodzi”(niebieskie koszule) tylko jednego.
Tradycyjnie w Sylwestra zagrali byli pracownicy Spółdzielni Pracy Usług Wysokościowych "Świetlik". Mecz odbył się w południe 31 grudnia (wtorek) już po raz 29, tym razem na obiektach Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ul. Traugutta 29 we Wrzeszczu.
- Było to spotkanie przyjaciół, Cieszę się, że mogłem strzelić bramkę, co akurat w tych meczach wcale mi się często nie zdarza, powiedział do licznie zebranych dziennikarzy premier Donald Tusk, tuż po zakończonym meczu. - Cieszę się szczególnie, po tej kontuzji dość długotrwałej. Pierwszy raz od wielu miesięcy zaryzykowałem. Żona była bardzo niezadowolona, że być może powtórzy się historia z naszego życia, że kolejny Sylwester spędzę w gipsie, ale jakoś przeżyłem. Nawet lekarze sugerowali, żebym raczej nigdy nie próbował już gry w piłkę. Trochę więc się obawiałem. Ale jak się okazuje, człowiek na starość nie mądrzeje, ale może to i dobrze.
Zapytany o spadające notowania PO w sondażach, Tusk odparł: - Jest kilka powodów, dla których ten rok 2013 chyba dobrze, że się kończy, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Nie tylko dlatego, że trzynastka jest pechowa. Ale fakt, że dzisiaj Polacy oceniają trochę gorzej i mnie, i rząd, i Platformę, niż rok wcześniej. Składają się na to moje błędy, ale też i przedłużająca się sytuacja w gospodarce, taka nie kryzysowa, ale też i niedająca powodów do satysfakcji. Ludzie bardzo często w Polsce słyszeli, że Polska na tle Europy jest w bardzo dobrej sytuacji, ale ich rodzinna sytuacja często nie jest satysfakcjonująca, powiedział Tusk.
Zdaniem premiera, kończący się rok udało się Polsce przetrwać bez żadnej zapaści.
- Polska pokazała już szósty rok z rzędu, że lepiej sobie radzi z globalną sytuacją gospodarczą niż inne państwa w Europie. To jest powód do umiarkowanego, ale jednak wyrazistego optymizmu na rok 2014. Ja będę szczęśliwy, gdy w 2014 roku więcej ludzi znajdzie pracę. Dla mnie najważniejsze jest, żeby w 2014 roku ludzie wreszcie odczuli w swoich domach, że polska gospodarka nie jest w złej sytuacji - powiedział na murawie gdańskiej Lechii w ostatni dzień mijającego roku premier Donald Tusk.
Na ostatnie pytanie red. Tomasza Sieliwończyka z TVP Gdańsk, czy lewa noga w porównaniu do prawej nieco zawiodła, premier odparł, że przez pół roku była w gipsie i dlatego nie jest w pełni sprawna, A co do lewicowej sugestii politycznej, Tusk stanowczo powiedział, że jak na razie dziękuje, nie potrzebuje wsparcia ze strony lewicy.
Wszystkim Polakom życzył osobistego szczęścia, i aby polityka nie wkraczała w ich codzienne życie. Obiecał, że postara się, aby nie były płonne życzenia na 2014 rok. Żeby było chociaż trochę lepiej.
Poseł RP Jerzy Borowczak: - Przedwcześnie odeszli od nad ci trzej koledzy z boiska. Jeden z nich Andrzej Kawa zmarł podczas meczu piłkarskiego w Warszawie. Szkoda, że ludzie odchodzą w tak młodym wieku. No ale takie jest życie, człowiek się rodzi i umiera. To środowisko Świetlika jest bardzo solidarne, wraz z Jankiem Czarneckim czy Maciejem Płażyńskim, W Świetliku się zżyliśmy, tam byliśmy taką zżytą rodziną. Do dzisiaj nią jesteśmy, chociaż niektórzy się rozjechali i nie wszyscy z nas grają, ale tu się wszyscy spotykamy corocznie na meczu w Sylwestra.
Kuba Płażyński: - Z przykrością patrzę w stronę tych koszulek przywieszonych z boku boiska. Niestety, w tym roku pojawiły się już trzy. Dlatego tym bardziej musimy się cieszyć, że możemy się tutaj spotykać wspólnie chociaż raz na rok i pograć w piłkę. W ten choćby sposób uczcić i wspomnieć tych, którzy od nas już odeszli. Dla mojego ojca Macieja, z którym tutaj przychodziłem na te mecze, była to tradycja, swego rodzaju rytuał. Jak zdrowie mu pozwalało zawsze starał się tu być i pograć w piłkę z kolegami. To są znajomości, które buduje się przez 20 lat.
W trakcie wtorkowego meczu wolontariusze Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym w Gdańsku rozprowadzali cegiełki na rzecz budowy Domu dla Dorosłych Osób z Autyzmem im. Arama Rybickiego. Ta inicjatywą po meczu osobiście zainteresował się premier. Anna Rybicka wyjaśniła, że ma to być dom dla starszych osób z autyzmem. Bo teraz takie osoby po utracie rodziców trafiają do domów opieki społecznej, nie przystosowanych do potrzeb takich osób. I one zatracają takie wyuczone umiejętności. Jednym ze sposobów zbierania pieniędzy na tą budowę jest właśnie sprzedaż cegiełek.
Inicjator meczów Andrzej Kowalczys: - Dotychczas graliśmy na różnych boiskach, na farmacji, na AWF-ie w Oliwie. Od kilku lat gościmy tutaj na gdańskiej Lechii przy ul. Traugutta, obiektach którymi zarządza MOSiR Gdańsk. Pogoda nam dzisiaj spłatała psikusa, bo jest pięknie, słonecznie, nie ma wiatru. Umiejętności nasze są tragiczne. Piłka lata wysoko, tak jak nasze nogi. Jest dużo wywrotek, bo jest bardzo ślisko po nocnym przymrozku, Ale to nie wytłumaczenie dla naszego kiepskiego poziomu gry. Do przerwy przegrywaliśmy 3:4, ale się pozbieraliśmy po wskazówkach udzielonych nam przez trenera Michała Probierza.
- A tymi trzema koszulkami rozwieszonymi na płocie czcimy pamięć naszych kolegów - powiedział Kowalczys. - Symbolicznie przypominają nam, że oni są z nami. Tym bardziej, że na boisku grają z nami Kuba Płażyński i Kuba Kawa, syn Andrzeja, który zmarł w styczniu 2013 roku, To nasza pasja te wspólne granie. Premier Donald Tusk chyba tylko dwa razy opuścił te sylwestrowe mecze, zatem jego frekwencja jest imponująca. Dodam przy okazji, że budujemy dom dla starszych osób z autyzmem, aby pozostał po nas trwały ślad nie tylko ta gra na boisku, Myślę, że tradycja nie zniknie i spotkamy się tutaj za rok. Już zapraszamy na nasze futbolowe 30-lecie.
Piłkarze obu drużyn w pełnych kompletach ustawieni w okręgu na środku boiska minutą ciszy uczcili pamięć trzech już nieżyjących swoich kolegów. Sylwestrowe spotkania piłkarskie Świetlików miały swój początek jeszcze w czasach PRL-u. Spółdzielnia skupiała wówczas trójmiejskich opozycjonistów. Wśród nich byli m.in. Aram Rybicki i Maciej Płażyński, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. W latach 80. Donald Tusk jako działacz „Solidarności" pracował w Spółdzielni "Świetlik", którą założyli gdańscy opozycjoniści. Spółdzielnią tą kierował późniejszy marszałek Sejmu Maciej Płażyński, zaś do pracy przyjmował kolegów z podziemia. Zajmowali się oni głównie pracami na wysokościach, jak myciem kominów w kombinatach i rafineriach, czy malowaniem wielopiętrowych konstrukcji budowlanych.
Przypomnijmy, że rok temu po zaciętym meczu również triumfowali „Starzy”, którzy jeszcze dwadzieścia minut przed końcowym gwizdkiem sędziego Krzysztofa Słabika przegrywali 0:3. Drużynie „Młodych” podobnie jak tym razem zapewne zabrakło kondycji, skoro wtedy w ostatnich minutach spotkania stracili aż cztery bramki, a teraz trzy.
Prowadzenie objęli „Młodzi” (niebieskie koszule): 1:0, 2 :0, 2:1, 3:1, 3:2, 4:2, 4:3, po przerwie 5:3, 5:4, 6:4, 6:5, 6;6, 6:7.
Tekst i zdjęcia: Włodzimierz Amerski
Inne artykuły związane z:
- 06/01/2014 17:25 - Dla pozyskania 194 mln euro Gdańsk i Gdynia muszą się porozumieć
- 02/01/2014 19:25 - Awizo sądowe w... kiosku
- 02/01/2014 11:05 - Morsy przywitały 2014 rok w osłabieniu - GALERIA
- 01/01/2014 20:19 - 35 mecz noworoczny zakończony remisem
- 01/01/2014 19:38 - Nowy Rok przyniósł dwie ofiary śmiertelne
- 31/12/2013 15:54 - Sylwestrowy Konkurs Butelkowy
- 31/12/2013 15:49 - Akt oskarżenia przeciw byłemu ministrowi Skarbu Państwa
- 30/12/2013 18:04 - Po raz 35 noworoczna piłka na AWFiS
- 30/12/2013 17:52 - Wojewoda pomorski apeluje o bezpieczne używanie fajerwerków
- 27/12/2013 13:18 - Poświąteczny bilans drogowy