Z dr. Zbigniewem Kuźmiukiem, europosłem z frakcji Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, b. politykiem PSL, od 2008 r. w PiS, adiunktem na Wydziale Ekonomicznym Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego w Radomiu, rozmawia Artur S. Górski
– Unia Europejska zbacza z kursu wspólnoty, który wyznaczyli jej twórcy Robert Schuman, Alcide de Gasperi, Konrad Adenauer, politycy chrześcijańskiej demokracji. Dokąd instytucjonalnie, politycznie i ideologicznie zmierza Unia, do której od 2004 roku należymy?
Zbigniew Kuźmiuk: Od strony traktatowej, oprócz traktatu lizbońskiego, zmieniło się niewiele. Jednak mamy do czynienia z wyraźnym skrętem na lewo, który widać nie tyle w strukturze, co w poglądach większości europarlamentarnej. Od momentu, w którym nastąpiło porozumienie między chadecją a lewicą co do szefów Parlamentu Europejskiego na kolejne kadencje, chadecja skręciła w lewo. Ostoją konserwatyzmu w Parlamencie Europejskim jest nasza frakcja Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (ECR) oraz Tożsamość i Demokracja (Identity and Democracy), do której należą posłowie Ligi Północnej Matteo Salviniego i Frontu Narodowego (Zjednoczenie Narodowe) Marine le Pen.
– Porządek prawny Unii Europejskiej jest integralną częścią polityczno-społecznej rzeczywistości. Nie do uniknięcia był spór kompetencyjny i kosztowny impas w relacjach z instytucjami UE?
Zbigniew Kuźmiuk: Jest wychodzenie instytucji unijnych poza ich kompetencje, są próby podbierania kompetencji państwom członkowskim. Robi to Komisja Europejska, a utwierdza ją w tym Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jeśli kraj próbuje się bronić – idą wnioski do TSUE i trybunał dyscyplinuje – przy pomocy kar i zabezpieczeń, o których wcześniej nikt nie myślał, które są poza traktatowe. Otrzeźwieniem dla establishmentu miał być Brexit (Wielka Brytania opuściła UE 31 stycznia 2020 r. – dop. red.), ale dwa lata po Brexicie otrzeźwienie nie przyszło. Mam wrażenie, że elity europejskie są zadowolone, że „zrzucono z wozu” drugą – po niemieckiej, gospodarkę europejską, ale ideologicznie jest lżej. Łatwiej można skręcać ku federacji.
– Co do zapędów w Unii, w stronę państwa federalnego?
Zbigniew Kuźmiuk: Te działania Komisji Europejskiej rozpoczęły się za kadencji Jean Claude Junckera. Zmiana kompetencji nam się nie podoba. Bronią się Polska i Węgry. Dołączą Czechy pod nowym kierownictwem. Liczę na przełom po wyborach prezydenckich we Francji.
– Marine le Pen mówi, że wraz z Władimirem Putinem będzie bronić wartości chrześcijańskich w dziedzictwie europejskim…
Zbigniew Kuźmiuk: Politycy konserwatywni, w tym z Francji, mają różne z nami zdania, jeśli mówimy o patrzeniu na Wschód. Nawołują jednak, jak my, do powrotu do korzeni, do odrzucenia ideologii w Unii Europejskiej, o odrzuceniu federacji i skoncentrowaniu się na gospodarce. Ursula von den Leyen twierdzi, że Komisja ma charakter polityczny. A powinna być wykonawcą decyzji Rady Europejskiej. We Włoszech nadzieję pokładam w wyniku Ligi Północnej Matteo Salviniego i grupy w Parlamencie Europejskim Tożsamość i Demokracja i ugrupowania Bracia Włosi – Centroprawica Narodowa (Fratelli d’Italia – Centrodestra Nazionale – dop. red.) mają sześć mandatów i są z nami w ECR (frakcja ma 61 europarlamentarzystów na 705). Zdobyli 6,5 procenta głosów, są na fali. W Hiszpanii, po szalonych rządach socjalistycznej partii, w koalicji z komunistami i ekologami, premierów Zapatero i Sáncheza, nastąpi wahnięcie się w prawo.
– Koncert mocarstw grają Niemcy i Francja i kontrolują bieg spraw, jak w XIX wieku. W grze jest Rosja. Jeśli Rosja jest włączona w bieg spraw w Europie to my nie mamy suwerenności. Od grudnia 2009 roku wszedł w życie Traktat z Lizbony. W tekście traktatu słowo „Wspólnota” zostało zastąpione słowem „Unia”. I wtedy i teraz wasza skuteczność i sprawczość jest znikoma, np. wobec kontraktów gazowych, co odbija się na rosnących cenach paliw i ciśnieniu politycznym…
Zbigniew Kuźmiuk: Ma pan rację. Niemcy tego chciały, wbrew innym. Były wspierane m.in. przez Holandię i Austrię. Osiągnęły swoje. Ale to, co czyni Gazprom z krajami Zachodu ich politykom się nie śniło. Ma to wpływ i na naszą gospodarkę. Przestrzegaliśmy, że Rosja będzie przystawiała pistolet energetyczny do głów. Byliśmy traktowani z rezerwą, że jakoby chorujemy na rusofobię. Ten pistolet został tej jesieni przystawiony. Gazprom przygotowywał się do szantażu spokojnie. Dostarczał gaz z magazynów ulokowanych w Europie. Okazało się przed zimą, że jest w nich 20 procent gazu i zrobiła się panika. Towarzyszył jej siedmiokrotny wzrost cen gazu i innych surowców energetycznych. Rządy, forsujące rozmaitą „zieloną” politykę energetyczną, czyli drugi czynnik wzrostu cen energii, są w opresji. Zgody, sprzed dekady, na zaostrzenia unijnej polityki klimatycznej, spowodowały, że mamy do czynienia ze wzrostem cen pozwoleń na emisję CO2. Nie tyle jednak nam, co zachodniej Europie, grożą „lock downy” energetyczne. Tamte społeczeństwa popierają lewicowe ekipy, ale jeśli nie będą w stanie się ogrzać, zaprotestują. grożą tam niepokoje społeczne. System się rozregulował lub został rozregulowany. A to osłabia kraje, które stoją przed wyzwaniami transformacji energetyki. Szefowie rządów, w tym premier Morawiecki, wrócą do debaty.
– Mieliśmy ostatnio dwie debaty o wzroście cen nośników energetycznych, ale bez konkluzji. Są sygnały opamiętania?
Zbigniew Kuźmiuk: Nieznaczne. Wicekanclerz Niemiec Robert Habeck z Zielonych, zauważył, że forsowanie Nord Stream 2 było błędem, powiększa uzależnienie od rosyjskiego gazu i rosyjską presję na Ukrainę. Wicekanclerzowi podlega Bundesnetzagentur, zajmujący się certyfikacją gazowych sieci przesyłowych.
– W minionym roku wybuchł kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej. Poparliśmy w 2020 roku opozycję wobec Alaksandra Łukaszenki. Nieskutecznie, bo mamy kuratelę Władimira Putina nad Łukaszenką i przybliżenie rosyjskiej strefy wpływów, przez jej przesunięcie na zachód o 400 kilometrów oraz represje wobec Polaków na Białorusi. Lider opozycji bankier Wiktar Babaryka, skazany na 14 lat kolonii karnej, był za silnymi związkami gospodarczymi z Rosją, został utrącony i główną oponentką Łukaszenki była Swiatłana Cichanouska. Rodzi się pytanie o skuteczność naszej polityki zagranicznej?
Zbigniew Kuźmiuk: Postąpiliśmy zgodnie z ideałami solidarności. Byliśmy solidarni z oszukanymi w pseudo wyborach, z represjonowanymi. Opowiedzieliśmy się za prawdą. Do wyborów z 2020 roku Łukaszenka był jeszcze w miarę samodzielny. Wielcy tego świata, prezydent USA za poprzedniej kadencji, czyli Donald Trump, podjęli wysiłki na rzecz pozyskania Białorusi, na polu politycznym i gospodarczym. Nastąpiła jednak zmiana administracji w Białym Domu. Łukaszneka został wepchnięty w ramiona Putina. Był naciskany i teraz klamka zapadła. Błędu nie było. Była próba pozyskania Białorusi. Stąd i wizyta marszałka Karczewskiego w Mińsku, którą mu się tak wypomina. Z Łukaszenką wielu rozmawiało i rozmawia. Nasze wizyty były fragmentem szerszego planu.
– Tymczasem Putin odbudowuje imperium. Rosja zagroziła, że pozostawi Mołdawię bez gazu, jeżeli Kiszyniów nie zgodzi się na jej warunki, związane z separatystami z Naddniestrza.
Zbigniew Kuźmiuk: Zaczął przed 14 laty w Mołdawii i od wojny w Gruzji. „Broń gazowa” to jest ostrzeżenie dla krajów regionu, dla państw naszej części Europy. Mołdawia zależna jest od rosyjskiego surowca więc jak ma wynegocjować od Gazpromu dobry kontrakt gazowy. Po zmianach administracji amerykańskiej Putin próbuje sięgać dalej. Projekt, który w grudniu opublikował Putin, cofa relacje NATO i Rosji do początku lat 90, sprzed rozszerzenia Paktu Północnoatlantyckiego.
– Rosjanie żądali wyznaczenia „czerwonych linii”, USA mają udzielić Moskwie gwarancji.
Zbigniew Kuźmiuk: Zostało potwierdzone przez prezydenta Joe Bidena, że nie będzie aktu gwarantującego Rosji np., że Ukraina nie będzie członkiem NATO. Mamy w tych sprawach uczestniczyć. Także przez pryzmat amerykańskich interesów. Upomina się o to cała „dziewiątka bukaresztańska” (Bułgaria, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja i Węgry, celem jest pogłębianie współpracy militarnej między krajami wschodniej flanki NATO – dop. red.). Ustępstwa zblokujemy. Amerykanie maja swoje rozległe interesy, nad którymi nie przejdą obojętnie. Polityka ustępstw w stosunku do Kremla skończyła się źle, co przerobił Barack Obama. Joe Biden powinien o tym pamiętać.
– Stany Zjednoczone z PKB 23 bilonów USD wyprzedzają Chiny z PKB 18 biliona USD. Dla nas niewyobrażalnym, 30-krotnie wyższym. Jeżeli USA i Chiny utrzymają poziomy wzrostu PKB w roku 2031, gospodarka chińska wyprzedzi gospodarkę USA. Konflikt na linii Waszyngton–Pekin ma punkt podparcia w Moskwie?
Zbigniew Kuźmiuk: Co do nas: według prognoz Międzynarodowego Fundusz Walutowego za 2021 rok, pod względem wielkości PKB, 660 miliardów USD, Polska będzie na 23 miejscu na świecie. Co do wielkich graczy – relacje Rosji i ChRL są coraz lepsze. Poprawa stosunków USA z Rosją nie posłuży ich „rozprawie” z Chinami. Rosjanie sprzedają surowce Chińczykom, Chiny są obecne gospodarczo na Syberii. Rosja w tej grze nie będzie neutralna. Rosja wie dobrze na czym polega problem USA i naszej części Europy. Będzie wspierała Chiny, niezależnie od ustępstw amerykańskich na rzecz Kremla. Interesy chińskie w Rosji oraz potencjał produkcyjny Chin współgrają. Oni widzą Rosję jako obszar chińskiej ekspansji gospodarczej. Z drugiej strony Chińczycy są wdzięcznym partnerem, wypłacalnym, potrzebującym surowców. Przed nami więc ciekawy rok. Globalna polityka nie toczy się daleko od nas. Ona ma wpływ na nas.
(Fragment rozmowy z europosłem Zbigniewem Kuźmiukiem, opublikowanej w styczniowym „Magazynie Solidarność”)
- 29/01/2022 09:44 - Sąd uznał, że zmiany planu zagospodarowania dla pasa nadmorskiego w Brzeźnie naruszają prawo
- 26/01/2022 15:16 - Zagrożony budynek Macierzy Szkolnej w Sopocie
- 25/01/2022 12:33 - Dzień Kryptologii w Muzeum II Wojny Światowej
- 24/01/2022 09:07 - W tygodniku „Sieci”: Opozycji kłamstwa o Pegasusie
- 21/01/2022 19:03 - Małgorzata Tarasiewicz odznaczona krzyżem komandorskim Orderu Odrodzenia Polski
- 21/01/2022 15:40 - Partnerska Cedrowa
- 20/01/2022 19:16 - Gem, set, SKT! Klęska Karnowskiego
- 19/01/2022 14:53 - Wyższe mandaty nie ograniczyły wykroczeń drogowych
- 17/01/2022 08:47 - W tygodniku „Sieci”: Kurski kontra kłamstwa
- 16/01/2022 19:41 - Daniel Obajtek: Skala Orlenu szansą Lotosu