W Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku podczas pierwszej w 2024 roku odsłony cyklu "Wejście w historię" zaprezentowano Medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, przyznany Michałowi Cegielskiemu za udzielenie schronienia siostrom Spektor.
- Jeżeli na tysiące rodzin, które udzieliły pomocy przypadło tych sprawdzonych jak dotąd kilkaset ofiar śmiertelnych, to oznacza, że w wielu innych miejscach, czy to krewni czy sąsiedzi, choć wiedzieli że coś się dzieje, czego zakazuje niemieckie prawo okupacyjne, to tą swoją wiedzą nie podzielili się z Niemcami, czy też z ludźmi, którzy z nimi kolaborowali - powiedział dr hab. Grzegorz Berendt, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. - To jest niezwykle budujące (...) Nie możemy jednak opierać się wyłącznie na świadectwach ocalonych. Musimy również pamiętać o tych naszych rodakach, krewniakach, sąsiadach, różnej narodowości, którzy też przenieśli pamięć o takich przypadkach, szczególnie doraźnej pomocy, bo tu już pojawia się liczba, która jest bez wątpienia większa niż te na ten moment 7200 przyznanych tytułów dla obywateli polskich.
- Kiedy 20 lat temu wybieraliśmy imię dla mojego syna Michała, między innymi argumentem było to, że z opowieści mojego taty wynikało, że pradziadek był osobą zaradną, wykształconą i odważną, potrafił między innymi popłynąć do Ameryki, wrócić i kupić gospodarstwo - powiedział Tomasz Cegielski, prawnuk uhonorowanego Medalem Michała Cegielskiego. - Natomiast to co wypłynęło później, czyli ratowanie rodziny Spektor, było nam w ogóle nieznane. Teraz wiem, że pradziadek nie tylko był dobrym gospodarzem, dziadkiem, obywatelem, ale po prostu był dobrym człowiekiem. Jego miłość do życia zwyciężyła.
- To czego dokonał Pan Cegielski jest wyjątkowe, ponieważ On oprócz tego że udzielał schronienia, to właściwie trzy razy w bezpośrednim kontakcie z niemiecką policją pomocniczą, czy ludnością ukraińską, która też wtargnęła do jego gospodarstwa, można powiedzieć że się zaparł, nie wydał dziewczynek, robił wszystko żeby je uchronić - powiedział dr Wojciech Łukaszun, kierownik działu zbiorów Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. - Poniósł za to najwyższą cenę, ponieważ właśnie za to że nie podał tego miejsca, gdzie dziewczynki są ukryte, został we własnym gospodarstwie zamordowany. Bardzo się cieszę, że ten przypadek został udokumentowany, iż udało się połączyć przedstawicieli rodziny ocalonych z rodziną Państwa Cegielskich oraz przeprowadzić proces przyznawania tytułu Sprawiedliwego w Instytucie Yad Vashem.
Michał Cegielski – rolnik mieszkający w Żabokrzykach Małych na Wołyniu, przed wojną pełnił funkcję sołtysa i dobrze znał lokalną społeczność. Jego sąsiadami byli Spektorowie – dziesięcioosobowa rodzina żydowska. Zajmowali się oni gospodarstwem i prowadzili sklep. W 1941 r., z chwilą zajęcia okolicznych terenów przez wojska niemieckie, Spektorowie zostali zmuszeni do opuszczenia domu i znaleźli się w kozińskim getcie. Ostrzeżeni o planowanej przez Niemców likwidacji, postanowili uciec. Rodzina rozdzieliła się. Siostry Eta, Clara, Libbe i Rose znalazły schronienie u Michała Cegielskiego, przebywając w ziemiance na terenie jego gospodarstwa. Cegielski był człowiekiem bardzo religijnym, dzielił się więc z nimi tym co miał, a swoją nieugiętą postawą uratował ich życie. Po raz pierwszy, przyjmując je do siebie. Po raz drugi, gdy jego gospodarstwo odwiedzili Ukraińcy z niemieckiej policji pomocniczej, chcący zrabować dobytek i nieomal odkryli kryjówkę uciekinierek. I wreszcie po raz trzeci, gdy 1 stycznia 1943 r., po rewizji domu przeprowadzonej przez niemieckich policjantów, na teren gospodarstwa wtargnęli Ukraińcy z zamiarem rabunku i żądaniem wydania Żydówek. Michał Cegielski odmówił udzielenia tej informacji, za co został zamordowany na własnym podwórku. Eta, Clara i Rose znalazły się po opieką rodziny zamordowanego, a po opuszczeniu gospodarstwa w ukryciu doczekały końca wojny. Libbe oddzieliła się od sióstr i zginęła w 1943 r. Rodzice i troje rodzeństwa zostali zamordowani rok wcześniej.
Michał Cegielski, pierwszy z prawej (Zbiory Tomasza Cegielskiego)
W 2022 r. Michał Cegielski został uhonorowany medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Tego wyróżnienia nie doczekali się jego bliscy, zaangażowani w akcję ratunkową. Wśród ponad 28 000 osób, którym Instytut Yad Vashem przyznał tytuł Sprawiedliwego, znajduje się 7 232 obywateli polskich (stan na 1 stycznia 2022 r.).
List napisany przez Naomi Hoben, córkę Clary Spektor-Grossman:
Przez wiele lat moja matka opowiadała mi o rodzinie o nazwisku Cegielski, która pomagała ukrywać ją i jej siostry podczas straszliwego okresu Holokaustu. Wciąż zachęcała mnie do odszukania Cegielskich i poszukiwania informacji w okolicach jej domu z dzieciństwa, w Polsce. Szukałam bez powodzenia. Moja matka zwróciła się z tą samą prośbą także do mojego siostrzeńca, Michaela Zoosmana. Michael sumiennie zajął się pozyskiwaniem źródeł, które pozwoliły w końcu zlokalizować potomków Michała Cegielskiego, któremu oddajemy dzisiaj cześć.Wkrótce potem mieliśmy przyjemność spotkać się z członkami rodziny Cegielskich za pośrednictwem aplikacji Zoom, co dało mojej mamie okazję do przekazania prawnukowi Michała Cegielskiego szczegółów sytuacji, w której jego pradziadek wziął na siebie odpowiedzialność ukrywania mojej mamy i jej sióstr w swoim gospodarstwie. Moja mama mogła po latach, w końcu, opisać potomkom Pana Cegielskiego szczegóły jego bohaterskich i odważnych działań. Oczywistym jest, że ukrywając siostry Spektor, postawił siebie i swoją najbliższą rodzinę w niezwykle niebezpiecznej sytuacji.
Mojej matce brakowało wówczas kilku miesięcy do ukończenia 100 lat. Odeszła w sierpniu 2022 r. i jesteśmy bardzo szczęśliwi, że dożyła spełnienia swojego życzenia, aby osobiście wyrazić wdzięczność w imieniu swoim i swoich sióstr rodzinie, która pomogła uratować je przed okrucieństwami tamtego okresu w historii.Słowa nigdy nie wyrażą w pełni wdzięczności, jaką odczuwamy do dziś. Głębia współczucia Pana Michała Cegielskiego, ryzykującego życie swoje i swojej najbliższej rodziny, jest niewyobrażalna dla wielu z nas. Zasługuje na najwyższe uznanie, a my oddajemy mu cześć i nigdy nie zapomnimy tego wspaniałomyślnego czynu, ochrony mojej matki i jej sióstr.
Moja rodzina chciałaby również wyrazić nasze szczere podziękowania dla Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku za zachowanie i pokazanie tej ważnej historii dla obecnego pokolenia i przyszłych pokoleń, aby uświadomić im te odważne akty bezinteresowności i człowieczeństwa.
źródło muzeum1939.pl
Inne artykuły związane z:
- 01/04/2024 16:04 - Henryk Domański: Trójskok wyborczy
- 31/03/2024 12:40 - Aleksander Jankowski: problemy miasta zaczynają wychodzić ponad barwy polityczne
- 30/03/2024 09:49 - E. Grabarek-Bartoszewicz: gdańskie pytania i ... zagadki
- 29/03/2024 17:27 - Splendor wieku - 133 lata Gazety Gdańskiej
- 28/03/2024 12:44 - Sąd wójta karze, wojewoda honoruje?
- 26/03/2024 16:57 - Konkurs wokalnych talentów przedszkolaków
- 26/03/2024 15:12 - Tomasz Rakowski: Gdańsk nie ma gospodarza
- 22/03/2024 14:28 - Mariusz Hoffman – „Plakat malowany poezją”
- 21/03/2024 19:46 - VIII Międzyszkolny Turniej Logopedyczny Szumiące Zabawy
- 21/03/2024 18:19 - Matysiak i Milewski w Telewizji Republika