Z młodym, 30-letnim, ale wzbudzającym spore emocje politykiem rozmawialiśmy o strategii mieszkaniowej, roli Radnego Miasta Gdańska i planach budowy SKM Letnica. Aleksander Jankowski kandyduje na radnego z listy Prawa i Sprawiedliwości.
- Czy myśli Pan, że obraz Gdańska się zmieni po tych wyborach?
Aleksander Jankowski: Powiedziałbym, że w tych wyborach samorządowych może dojść do pewnego zachwiania. Zwróćmy uwagę, że coś, co tworzył jeszcze świętej pamięci prezydent Adamowicz, czyli Wszystko dla Gdańska, teraz idzie w koalicję z Platformą Obywatelską. Czy to jest dobry ruch? Trudno powiedzieć. Dziś de facto nikt tak naprawdę nie wie, jakie mogą być wyniki tych wyborów. Proszę spojrzeć, wszystkie komitety idą do wyborów z bardzo podobnym hasłem - czyli stop rozpasaniu deweloperskiemu, przywróćmy kontrolę nad naszym miastem. Widać, że problemy tego miasta zaczynają wychodzić ponad barwy polityczne a to może oznaczać jakąś, trudną do przewidzenia na dzisiaj, zmianę.
- Co pcha młodego człowieka w lokalną politykę?
Aleksander Jankowski: Jestem Gdańszczaninem trzeciego pokolenia. Moi dziadkowie tutaj przyjechali, na nieistniejący przez politykę naszego magistratu, Dworzec Południowy. W bydlęcych wagonach przywiezieni przez Sowietów z polskich Kresów. Myślę, że gdybym nie próbował, to nie potrafiłbym mojej kochanej babci spojrzeć w oczy, bo to ona jest tą osobą związana z Solidarnością, która zawsze mi mówiła, że masz kochać swoją ojczyznę Polskę, ale przede wszystkim swoją moją ojczyznę - Gdańsk. I ja kochając swoje miasto, wypełniając to polecenie mojej babci, uważam, że właśnie w Radzie Miasta jest najlepszy sposób na to, żeby tę miłość przekuć w czyny.
- Co według Pana jest w Gdańsku do naprawienia w pierwszej kolejności?
Aleksander Jankowski: Kandyduję z okręgu nr 1, w którym jest chociażby Nowy Port, tu jest bardzo dużo mieszkań komunalnych. One są w fatalnym, tragicznym stanie. Byłem w kilku i naprawdę mieszkańcy dobijają się do magistratu, czy do Gdańskich Nieruchomości, do tej instytucji, która de facto sama nie wie, co jest w jej zasobie. A to są często bardzo proste rzeczy, które należałoby tam mieszkańcom załatwić od ręki, żeby mogli żyć godnie. Takie podstawowe rzeczy jak pleśń, która im zalega na sufitach czy ścianach. To dlatego polityka deweloperska jest tak rozdmuchana. Bo Gdańszczanie nie widzą żadnej innej alternatywy mieszkaniowej. A nie oszukujmy się, w każdej dzielnicy tak naprawdę problem jest właśnie z dostępnością mieszkań.
- Pytanie czy to jest rola radnego?
Aleksander Jankowski: Ludzie potrzebują mieć kogoś z kim mogą się kontaktować. Kogoś kto im pomoże, to rola radnego. Mieszkańcy Nowego Portu, Brzeźna, czy Stogów, jak z nimi rozmawiam podczas kampanii wyborczej, wskazują, że umówić się do któregoś z wiceprezydentów, czy z panią prezydent to jest po prostu jak wystawanie w kolejce za czasów słusznie mienionych w PRL-u. Człowiek się zgłasza i czeka w nieskończoność. Oni od tego są właśnie, żeby rozmawiać z obywatelami, żeby poznawać ich problemy, żeby te problemy rozwiązywać, bo zarówno radni w Radzie Miasta, jak i też prezydent czy wiceprezydenci, takie jest moje odczucie.
- A infrastruktura?
Aleksander Jankowski: Oczywiście, spójrzmy na Letnicę. Teraz mamy tam kilka tysięcy mieszkańców z docelowo do 19 tysięcy ludzi, którzy mają zamieszkać w tej dzielnicy. Tam są dwa wąskie wjazdy samochodowe. Najbliższy przystanek autobusowy czy tramwajowy, to jest albo przy stadionie, albo od strony ulicy Oliwskiej. Komunikacja jest tragiczna, a jednocześnie obok przebiegają nieużywane tory SKM do dawnej SKM Brzeźno. Ta ostatnia stacja, która teraz jest niszczejąca, nieczynna, ale infrastruktura dalej jest. Jeżeli rządziliby ludzie, którzy umieją planować rozwój takich dzielnic jak Letnica, to przede wszystkim odtworzono by tę linię SKM, wybudowano nowy przystanek, przystanek Letnica i problem komunikacyjny byłby. Jeżeli ktoś z mieszkańców Letnicy zainteresuje się naszą rozmową, to gwarantuję Państwu, że nie poprzestanę dopóki to nie zostanie zrealizowane, bo sam przyznam, że chciałbym móc z takiego rozwiązania korzystać. 12 minut żeby dojechać z SKM Letnica do centrum miasta. Z drugiej strony korek samochodowy na 40 minut stania. No i jeszcze mówimy o publicznym odpowiedzialnym transporcie, niskoemisyjnym w czasie, kiedy chcecie miasto zamykać dla centrum, dla samochodów w imię ekologii.
- 03/04/2024 07:00 - Mocny akcent Konfederatów na Pomorzu
- 02/04/2024 14:47 - Mariola Zmudzińska: rolą włodarza jest łączyć, a nie dzielić
- 02/04/2024 08:07 - Panią Magdalenę Czarzyńską-Jachim przepraszamy...
- 01/04/2024 16:14 - Salut dla Westerplatte
- 01/04/2024 16:04 - Henryk Domański: Trójskok wyborczy
- 30/03/2024 09:49 - E. Grabarek-Bartoszewicz: gdańskie pytania i ... zagadki
- 29/03/2024 17:27 - Splendor wieku - 133 lata Gazety Gdańskiej
- 28/03/2024 12:44 - Sąd wójta karze, wojewoda honoruje?
- 26/03/2024 17:29 - "Wejście w historię": Medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, przyznany Michałowi Cegielskiemu za udzielenie schronienia siostrom Spektor
- 26/03/2024 16:57 - Konkurs wokalnych talentów przedszkolaków