Z dr hab. Rafałem Chwedorukiem, profesorem UW, komentatorem politycznym, historykiem myśli politycznej i ruchów społecznych rozmawia Artur S. Górski
- Opadł kampanijny pył bitewny, doniesienia medialne i głosy polityków mówią o nadchodzącej erozji obozu władzy. Nastąpi rekonstrukcja 24-osobowej Rady Ministrów, wspieranej przez 90 wiceministrów? Na nowo ułożone zostaną relacje i strefy wpływów Zjednoczonej Prawicy w toku koalicyjnych przetargów?
Rafał Chwedoruk: Oby do korekty liczebności urzędników doszło, chociaż akurat nie największym jest gremium w rządzie i wokół tegoż, ale szczeble administracji powiatowej. To oni są przyczyną rekordowej biurokracji. Czy w formacji politycznej dochodzi do erozji zależy od szeregu czynników obiektywnych, a mniej ze względu na ambicje liderów, czy pretendentów. Fakt sprawowania władzy, a zarazem nikłość przewagi głosów na sali Sejmu konserwuje i konsoliduje układ rządzący. Nikła przewaga też powoduje, że ci, którzy są w koalicji słabsi czują się silniejsi, niżby to wynikało z ich politycznej popularności i społecznej siły. Mogą żądać więcej. Taka jest geneza, w większym stopniu niż wybory prezydenckie, owych przetargów.
- Czyli syndrom języczka u wagi. Tu pojawia się rola arbitra, prezydenta, który w drugiej i ostatniej zarazem kadencji być może zechce poszerzyć pole swej autonomii? Czy prezydent Duda będzie się emancypował?
Rafał Chwedoruk: Dotychczasowe próby emancypacji polskich prezydentów kończyły się większymi lub mniejszymi niepowodzeniami. Lech Wałęsa w ogóle starał się wyemancypować od zależności od partii politycznych i systemu demokratycznego. Wyborcy pokwitowali to najpierw w 1995 roku, a w kolejnych wyborach jeszcze bardziej jednoznacznie, a dla Wałęsy katastrofalnie. Próby Aleksandra Kwaśniewskiego umiarkowanej emancypacji i przejęcia kontroli nad lewicą oraz częścią liberalnego centrum, nie zakończyły się politycznym sukcesem. Wręcz przeciwnie, stały się jednym z czynników kryzysu wewnętrznego na lewicy. Inicjatywy podejmowane przez byłą głowę państwa nie zdołały nawiązać walki z głównym nurtem lewicy, o szerszej rywalizacji nie wspominając. Trudno wyobrazić sobie, aby obecna głowa państwa, która w obozie władzy nie ma pozycji porównywalnej do pozycji Aleksandra Kwaśniewskiego w jego obozie politycznym w latach 90 i na początku XXI wieku, mogła się w podobnym sensie emancypować. Raczej Andrzej Duda będzie starał się zapewnić sobie i swoim politycznym współpracownikom oraz sojusznikom polityczną przyszłość.
- Prezydent Kwaśniewski w 2001 roku, przechodząc z metody d’Hondta na metodę Sainte-Laguë w ordynacji sprawił, że koalicja SLD i UP straciła możność samodzielnych rządów. Takiego psikusa za trzy lata nie będzie... Za to wśród pretendentów do schedy po Jarosławie Kaczyńskim, jeszcze nie na jesiennym kongresie PiS, w perspektywie kilku lat, jest premier Morawiecki i jest Andrzej Duda. Do przywództwa na prawicy pewne chętnie by aspirował sekretarz Brudziński, minister Ziobro. Kaczyński jest asem pik w tej talii, a kto jest asem kier, trefl, a może jest dżoker?
Rafał Chwedoruk: Aspiracje nie tyle dotyczą poszczególnych osób, co środowisk. Ponad dwudziestoletni marsz po władzę wiązał się ze środowiskiem Porozumienia Centrum. To ono diagnozowało sytuację społeczną, wyznaczało strategię, trzymając się pańskiego porównania, tasowało karty, obstawiało, było organizacyjnym zwornikiem. W wielu aspektach był to nurt umiarkowany. Przedstawiciele środowiska PC są długo w polityce, sięgają rodowodem poza 1990 rok. Żądne inne środowisko nie wytworzyło tak spójnej i na tyle akceptowalnej społecznie propozycji i diagnozy sytuacji, która przyciągnęłaby miliony wyborców. Czy rola tego środowiska się utrzyma, czy ono samo wytworzy mechanizmy sukcesji? Jeśli to się nie powiedzie - z każdym rokiem, z każdymi kolejnymi wyborami, bez względu czy przy sterze władzy, czy w opozycji,ÂÂ taka formuła jedności prawicy będzie nie do utrzymania. Dopiero na tym tle należy rozpatrywać personalia.
- Czy Jarosław Kaczyński szykuje na następcę kogoś z tego środowiska?
Rafał Chwedoruk: Możliwości kadrowe nie są nieograniczone. Sukcesorów należy szukać blisko epicentrum PiS, czyli: Joachim Brudziński, ministrowie Mariusz Kamiński i Mariusz Błaszczak. W tle jest premier Mateusz Morawiecki. O ile on sam ma takie aspiracje, a będąc politykiem już doświadczonym, musi się orientować na ile jest akceptowany...
- Jako były bankier, doradca Tuska, wręcz liberał, ale wart uwagi, bo zapewnia poczucie i przekonanie elektoratu o gospodarczej stabilności...
Rafał Chwedoruk: Patrzono na niego z rezerwą, gdy wchodził do rządu, a szczególnie - na miejsce popularnej premier Beaty Szydło. Premier to znak zapytania w rywalizacji o przywództwo. Inni, oprócz tych czterech nazwisk, raczej nie będą w stanie włączyć się do rywalizacji.ÂÂ Zbigniew Ziobro walczy raczej o przetrwanie i utrzymanie stanu posiadania swego środowiska.
- Ziobro został już spektakularnie skarcony...
Rafał Chwedoruk: On już ma na koncie drogę do Canossy (w XI w. zbuntowany cesarz musiał pójść do Canossy, by błagać papieża o zdjęcie klątwy; w 2012 roku Ziobro został usunięty z PiS, utworzył SP – dop. red.).
- PiS ma zapewnione trzy lata względnego spokoju. Tym razem PiS wygrało dzięki wskazywaniu na 500+, na zagrożenie kulturowe i cywilizacyjne nadciągające jakoby z Zachodu. Czy opowiadanie o 500+ i zagrożeniach ze strony „obcych”, Niemców, Brukseli, LGBTQ, wystarczy na kolejne trzy lata jako polityczne paliwo? Trzeba odpowiedzieć na pytania o górnictwo, o roszczenia majątkowe, o problemy energetyczne...
Rafał Chwedoruk: PiS wygrało nie dzięki opowiadaniu o pakietach socjalnych, o 500+, ale dzięki zrealizowaniu wielu sztandarowych obietnic, które w postaci konkretnych świadczeń wzbudziło społeczne przeświadczenie o „sprawstwie”, że PiS to potrafi. Rywale przecież twierdzili, że z powodów rynku i uwarunkowań światowych nic nie mogą. Okazało się, że PiS potrafiło zrealizować obietnicę wyborczą i przywrócić aktywniejszą rolę państwa, zwiększyć poczucie sprawiedliwości społecznej. Chodziło o umiejętne opowiedzenie o tym. Paradoksalnie, pomogła opozycja, a bynajmniej jej główny nurt. Nie tyle partie, co część środowisk medialnych, politycznych, celebryckich. Oni torowali drogę PiS do zwycięstwa.
- Owi „fellow traveles” PO i Rafała Trzaskowskiego, manifestujący pogardę dla części społeczeństwa, tego mieszkającego na tzw. prowincji? Na dodatek obecna opozycja od kilku lat nie ma już za sobą jednolitej niemal machiny propagandowej...
Rafał Chwedoruk: Za to nurt opozycji stał się niewolnikiem własnej narracji i poprzez tą narrację sam wyrysował obraz totalnej opozycji, na dodatek oderwanej od problemów szerszych grup społecznych. W tej narracji nie ma mowy o górnictwie, o miejscach pracy, o poziomie życia, ale o rzeczach pisanych wielką literą. Społecznej interpretacji umykała symbolika owych pojęć wielką literą pisanych. Każda grupa obywateli je postrzegała inaczej...
- Czyli Konstytucja, Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny, Europa, praworządność, procedowanie?
Rafał Chwedoruk: Tak. Ilekroć dyskusja dotyczyła funkcjonalności sprawowania władzy PiS miało większe, mniejsze kłopoty. Ilekroć dyskurs wracał na poziomy pisane wielką literą, karta się odwracała. Kampania Rafała Trzaskowskiego była ostentacyjnym przekreśleniem modelu i narracji o totalnej opozycyjności. Opozycja nie zdążyła odpowiedzieć sobie na pytania o strategię. Czy opozycja się skonsoliduje, a na ile się skonfliktuje na osi wewnętrznych różnic przekonamy się. Na samym egalitaryzmie społecznym, nawrocie do etatyzmu i wzmocnienia roli państwa, PiS nie ma gwarancji wyborczego sukcesu za trzy lata. Ale bez tych elementów na pewno władzę straci. Problem PiS leży w kwestii natury demograficznej. W elektoracie młodym nie poszło im dobrze. Po drugie: kto wygra wyścig do kolejnych segmentów elektoratu? Czy PiS zdoła znaleźć kanały komunikacji z wielkomiejską klasą średnią?
- Jeśli kryzys się pogłębi, jeśli pieniądze się skończą...
Rafał Chwedoruk: Przyjdzie czas budżetowych cięć. Pojawi się bardziej liberalne spojrzenie na gospodarkę. Wbrew pozorom zjawiska kryzysowe nie wzmacniają postaw egalitarnych i redystrybucyjnych. Na to nakłada się kontekst międzynarodowy, wojna amerykańsko-niemiecka na ziemi polskiej...
- Chińczycy spoglądają śmiało...
Rafał Chwedoruk: Oni spokojnie patrzą, kto tę rywalizację wygra.
- W przypadku tąpnięcia ekonomicznego lewica będzie w stanie zabrać rzeczowo głos i wskazać alternatywę? Nie pytam o obyczajową, która nie interesuje wielkich grup społecznych, co najwyżej bulwersuje...
Rafał Chwedoruk: Jaka ma być lewica ona musi sama sobie odpowiedzieć. Czy ma być Platformą Obywatelską bis? Podejmując ryzyko i żyjąc w jego cieniu, że zostanie przez większego partnera wchłonięta. Czy też lewica spróbuje wejść na obszary wyborcze, które opuściła, np. na peryferia, szukać poparcia w średnich i w mniejszych miastach. Paradoks historii polega na tym, że światowy kapitalizm jest kompletną fikcją, utrzymywaną przez informatyczne, komputerowe generowanie walut, a główne nurty lewicy niewiele mają do powiedzenia. Rozmieniając swą społeczną wrażliwość na drobne, licząc na koncesje ze strony biznesu i rozmaitych fundacji.
- O ile nie dojdzie do zmian gospodarczych oraz mentalnych lewica stać będzie w przedsionku?
Rafał Chwedoruk: Nie mam wątpliwości, że lewica, mimo fatalnego wyniku Roberta Biedronia, pomijam już źródła zaskakującej decyzji o jego wystawieniu, może liczyć na przekroczenie progu wyborczego. Chyba, że dojdzie do kryzysu i załamania się dotychczasowej osi podziału w społeczeństwie, wówczas może pomarzyć o wyniku dwucyfrowym. W polityce to, co ma być pewnikiem okazuje się być bytem niestabilnym. Prawdy objawione okazują się kruche. Koniec historii w 1990 roku nie nastąpił i demokracja liberalna nie stała się bezkonkurencyjna i dominująca.
- 04/08/2020 13:35 - Sierpniowa rocznica
- 04/08/2020 13:32 - Porozmawiajmy o „Solidarności” na antenie Radia Gdańsk
- 03/08/2020 11:48 - Odszedł wizjoner biznesu. Piotr Soyka nie żyje
- 02/08/2020 14:07 - Feederowe Mistrzostwa Koła PZW Nr 4 Gdańsk-Portowa
- 31/07/2020 15:35 - Tomasz Olenderek: Gdański terminal Krajowej Spółki Cukrowej S.A. będzie się rozrastał
- 30/07/2020 17:42 - Akt oskarżenia po tragicznej śmierci Pawła Adamowicza
- 30/07/2020 10:58 - Zmarł Jurek Janczukowicz
- 30/07/2020 08:30 - Gdańsk dla Ukrainy
- 29/07/2020 16:09 - Portfele pomorskich liderów - baron SLD krezusem
- 29/07/2020 07:59 - Gdańsk i okolice w malarstwie