W grze pojawiło się znów nazwisko prezydent Wałęsa - Jarosław Wałęsa.
Polityczny kartel wypuszcza balony próbne. Ulubiony syn Lecha Wałęsy w programie tvn-owskiej gwiazdki Kuby Wojewódzkiego zdradził swój polityczny koncept. Europoseł PO złożył z uśmiechem deklarację, że jest za legalizacją marihuany. Przede wszystkim zaś zadeklarował chęć kandydowania na prezydenta Gdańska. Sprawdza się więc nasza koncepcja gry o Gdańsk, zarysowana przed trzema miesiącami.
Nie tak od razu - w 2014 r. „delfin” Wałęsa chce zająć fotel prezydencki, ale powiedzmy np. za lat pięć. Rozmowa prowadzona w żartobliwym tonie przesunęła się po używkach. - W którym roku rodzice prosili cię, żebyś przestał palić marihuanę? – zapytał 50-letni luzak Wojewódzki.
- Nigdy nie prosili – skromnie rzekł młody Wałęsa zaraz też dodał, że zioło powinno być legalne, ale zaprzeczył jednocześnie, by trawkę palił.
Wojewódzki kontynuował krotochwile i zapytał eurodeputowanego Wałęsę, czy chciałby kandydować na prezydenta.
- Najwyżej na prezydenta Gdańska - odparł Jarosław Wałęsa, powtarzając to, co zdradził nam już w czerwcu b.r. - Chciałbym jeszcze raz dostać się do Brukseli, to są moje plany. Potem może jakiś samorząd.
Wybory do Parlamentu Europejskiego przeprowadzone będą maju 2014 roku, a samorządowe – najpewniej w listopadzie. Jeśli młody Wałęsa nie dostanie się do Brukseli – korytarze gdańskie będą bardzo atrakcyjne.
Przypomnijmy, że w czerwcu b.r. wybrzeze24.pl dowiedziało się, iż ruszyła polityczna intryga, by popularny polityk Jarosław Wałęsa zastąpił w szrankach zmagań o prezydenturę Gdańska Pawła Adamowicza, który według niektórych działaczy młodzieżówki PO – Młodych Demokratów już się „zużył”.
- Będę starał się o rekomendację Platformy Obywatelskiej na start wyborach do Parlamentu Europejskiego. Co wydarzy się w przyszłości w wyborach prezydenckich to czas pokaże, ale jeszcze nie w najbliższej kadencji – skomentował wówczas te rewelacje w rozmowie z nami Jarosław Wałęsa. Tym razem nie udało się nam z europosłem skontaktować (miał w czwartek spotkania w Brukseli), ale widać polityczne sondowanie trwa i młody Wałęsa zdania nie zmienił.
- Rozmowa o prezydenturze Gdańska w studiu TVN to zamierzona niedyskrecja. Gdyby ta koncepcja kandydata Wałęsy okazała się faktem, dobrze by to świadczyło o zmyśle politycznym PO. Zdrowy rozsądek podpowiada bowiem jej działaczom, że prezydent Paweł Adamowicz po 16 latach stanowi już zgraną kartę i może się okazać zbytecznym balastem. Jego brak umiaru w urządzaniu rodzinnego dobrobytu w przestrzeni publicznej dyskwalifikuje go jako osobę właściwą do zarządzania dobrem wspólnym, jakim jest Gdańsk. Tym bardziej, że ma problem z wyjaśnieniem wątpliwości co do oświadczeń majątkowych, mimo, że jako prezydent zwykł dużo mówić o transparentności ludzi władzy - uważa Marek Formela, lider SLD w Gdańsku.
Platforma Obywatelska po serii porażek samorządowych min. w Elblągu i w akcji referendalnej pod wnioskiem o odwołanie prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz (wiceszefowej PO), jeżeli myśli o utrzymaniu władzy musi odnowić swoje oblicze i zrezygnować z usług dworu Pawła Adamowicza. Na razie lokalni działacze PO twierdzą, że nic im nie wiadomo by jako partia rozważali start Jarosława Wałęsy w wyborach samorządowych. Co prawda Parlament Europejski uchylił mu immunitet w sprawie przekroczenia prędkości w chwili wypadku w Stropkowie w 2011 r. to jednak z członkiem klanu Wałęsów nie wiążą się jakieś poważniejsze afery.
Prezydent Adamowicz na razie jest pewny swego. Ma dodatkowe dochody z zasiadania w radach nadzorczych. I to daleko przekraczające zachodnie standardy. Adamowicz, pracując w radzie nadzorczej kontrolowanej przez holding LVV gdańskiej spółki ciepłowniczej GPEC pobiera np. rocznie niemal 10 razy więcej niż Burkhard Jung, burmistrz Lipska, nadzorujący LVV, zarządzający m.in. Stadtwerke Leipzig, który przejął gdański GPEC.
Przez kilka miesięcy CBA badało też prawidłowość oświadczeń prezydenta Adamowicza o stanie majątkowym składanych w latach 2007-12. Zastrzeżenia, które prezydent Adamowicz złożył do protokołu pokontrolnego owiane są tajemnicą. Tymczasem opozycja snuje intrygę.
- Sondaże wyborcze dla PO nie są łaskawe. Polacy już nie ulegają urokowi wykształconych, z wielkich miast. Ławka do Europarlamentu może być przykrótka. Jarosław Wałęsa ma ciągle dobrze rozpoznawalne nazwisko. Szuka więc sobie własnego sposobu na życie. Prezydent Adamowicz, co prawdopodobne, wystartuje z własnego komitetu. Zatem i kolejka do fotela prezydenta się ustawia w PO – komentuje Grzegorz Strzelczyk, lider PiS w gdańskiej Radzie Miasta.
Czy Jarosław Wałęsa wróci do pracy w Europarlamencie od 2014 r. w nowej kadencji? To zależy od tego, czy jego macierzysta partia PO wpuści go na listy kandydatów do PE. Nośne nazwisko i jego niemała popularność to atuty nie do pogardzenia, także w samorządowej rywalizacji.
ASG
Inne artykuły związane z:
- 10/09/2013 19:41 - Lodołamacze 2013 nagrodzeni w Gdańsku
- 10/09/2013 16:14 - Krzysztof Dośla: Dość lekceważenia! Państwo jest dla obywateli
- 09/09/2013 08:54 - Trzy lata Ergo Areny
- 07/09/2013 14:55 - 20 lat w trosce o środowisko
- 07/09/2013 10:10 - Zmiany w Radzie Miasta Sopotu
- 04/09/2013 17:25 - 100 wystawców na trzeciej edycji "Jesień w ogrodzie"
- 03/09/2013 21:30 - XVII Międzynarodowe Targi Morskie BALTEXPO 2013
- 03/09/2013 16:11 - Największa Biesiada na Pomorzu już 14 września
- 02/09/2013 15:42 - Miejska inauguracja roku szkolnego w Gimnazjum nr 12
- 02/09/2013 08:33 - Bugaj do Solidarności: Odrzućcie rady Lecha Wałęsy o wyprowadzeniu sztandarów - firma jest Polsce potrzebna