Zarząd Województwa Pomorskiego odwołał 10 września Krystynę Grzenię ze stanowiska dyrektora Szpitala Specjalistycznego św. Wojciecha w Gdańsku-Zaspie. Powodem tej decyzji - jak podano w komunikacie Urzędu Marszałkowskiego - była utrata zaufania zarządu do obecnej dyrektor, wynikająca z odmiennej wizji zarządzania tą medyczną placówką.
- W ocenie Zarządu Województwa Pomorskiego, plan zarządzania szpitalem w najbliższym okresie, przedstawiony przez obecną dyrekcję szpitala, stanowi ryzyko zagrożenia dla bieżącej działalności szpitala, co mogłoby spowodować z końcem 2014 r. postawienie placówki w stan likwidacji. Planowane przez ZWP przekształcenie tego strategicznego z punktu widzenia władz Pomorza szpitala, zapewniające ciągłość udzielanych świadczeń medycznych, przy zachowaniu wysokiej jakości świadczonych usług, niezbędne zarówno z punktu widzenia bezpieczeństwa pracowników, jak i pacjentów szpitala na Zaspie, muszą rozpocząć się niezwłocznie - czytamy w komunikacie przysłanym przez Małgorzatę Pisarewicz, rzeczniczkę prasową Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku.
- Czułam od pewnego czasu - powiedziała nam dyrektor Grzenia - że jest brak zrozumienia z Zarządem Województwa Pomorskiego co do własnościowego przekształcenia szpitala, forsowanego koniecznie do końca tego roku. W tej sprawie toczyły się rozmowy. Ostatnio zobligowano nas do urealnienia wcześniej opracowanego planu przekształcenia. Zrobiliśmy różne symulacje i wychodziło na to, że obecnie przeprowadzenie takiego przekształcenia jest zbyt ryzykowne. Założyliśmy też racjonalizację kosztów, ale zespół niezbyt na to przystał. Ta nasza ocena została źle przyjęta przez władze wojewódzkie. Nie było też woli rozmowy merytorycznej ze mną ze strony władz samorządowych.
Odwołana dyrektor Krystyna Grzenia, kierująca szpitalem na Zaspie od 1999 roku, wymienia ile jest jeszcze w nim do zrobienia. Niezbędnego remontu wymaga blok operacyjny i oddział chirurgii. Należy też zagospodarować nadbudowane siódme piętro, które obecnie w stanie surowym jest zamknięte. Na modernizację czeka również szóste piętro, tj. oddziały okulistyki i laryngologii oraz główny hol na parterze, wraz z recepcją, informacją i poczekalnią dla pacjentów.
Szpital jest w trakcie realizacji dwóch dużych projektów, tj. informatyzacji oraz tworzenia Centrum Rehabilitacji Leczniczej. Na ich realizację szpital stara się pozyskać fundusze unijne, norweskie oraz samorządu województwa pomorskiego. Od tych inwestycji zależy, czy będzie on miał mocną kartę przetargową w kolejnym konkursie NFZ.
Zarówno dyrekcji jak i personelowi szpitala nie podoba się pomysł przekształcenia go w spółkę. Obawiają się, że taki sprywatyzowany szpital niebawem ogłosi upadłość. Te obawy wynikają z dotychczasowych analiz ukazujących, że w Polsce sprywatyzowanie placówek medycznych tak wiele dobrego nie daje. Inne krajowe samorządy nawet się odżegnują co do komercjalizacji swoich szpitali na warunkach aktualnie proponowanych przez rząd. Zdają one sobie z tego sprawę, jak jest to ryzykowna operacja.
Natomiast urzędnicy samorządowi twierdzą, że Szpital Specjalistyczny na Zaspie powinien jak najszybciej zmienić formę prawną, by nie powtórzył się wariant upadłościowego szpitala w Kościerzynie. - Formuła spółki pozwala zwiększyć nadzór poprzez Zarząd i Radę Nadzorczą nad finansami każdego szpitala, a od tego w dużej mierze zależy ich los - twierdzi Jolanta Sobierańska-Grenda, dyrektor Departamentu Zdrowia Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego.
Zespół ds. przekształceń w Urzędzie Marszałkowskim dwukrotnie debatował nad losem szpitala na Zaspie. Wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń, której podlega służba zdrowia, w ubiegłym tygodniu odwiedziła szpital, jego pracowników próbując przekonać do idei przekształcenia. Ze strony personelu zgłoszono wiele wątpliwości, zadano wiele merytorycznych pytać, uzyskując lakoniczne odpowiedzi. Nie dowiedziano się m.in., dlaczego ostatnie konkursy NFZ pozbawiły tą ważną placówkę publicznego zdrowia przychodu w wysokości 3,5 mln złotych. Wicemarszałek widząc, że niewiele wskórała, bez powiadomienia dyrektor szpitala, na oddzielne spotkanie w swoim urzędzie zaprosiła samych ordynatorów, którzy z zaproszenia nie skorzystali. Skoro zatem załoga szpitala opowiedziała się za swoją dyrektor, trzeba było dać jej wypowiedzenie, aby można było powołać nową osobę, mniej zorientowaną w szpitalnej „kuchni” i która zgodzi się na ryzykowne sprywatyzowanie.
Wła-49
Inne artykuły związane z:
- 11/09/2013 18:52 - Pomorskie SLD o zwolnieniu dyrektor Grzeni
- 11/09/2013 18:42 - Gdańska lokalówka Puszką Pandory
- 11/09/2013 18:36 - Lech Wałęsa: Jestem sercem ze związkowcami, ale głowa podpowiada – nie tędy droga
- 11/09/2013 13:50 - Schreiber: Ruszyła lawina protestu. Dni Gniewu w stolicy
- 11/09/2013 08:45 - 162 nowych nauczycieli mianowanych w Gdańsku
- 10/09/2013 19:41 - Lodołamacze 2013 nagrodzeni w Gdańsku
- 10/09/2013 16:14 - Krzysztof Dośla: Dość lekceważenia! Państwo jest dla obywateli
- 09/09/2013 08:54 - Trzy lata Ergo Areny
- 07/09/2013 14:55 - 20 lat w trosce o środowisko
- 07/09/2013 10:10 - Zmiany w Radzie Miasta Sopotu