Poseł Płażyński chce wyjaśnienia zaangażowania marszałka Struka w projekt związane z Rosją

- Nie dam się zastraszyć, będę nadal dążył do wyjaśnienia wszystkich wątków związanych z Rosją projektów, w które był zaangażowany marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk – powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński po odpowiedzi marszałka województwa pomorskiego Mieczysław Struk odnośnie patronatu akcji „Pomorskie Russian Friendly”.

Marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk odmawia ujawnienia okoliczności, w jakich stał się honorowym patronem akcji „Pomorskie Russian Friendly”.
– Zamiast odpowiedzi na moje pytania otrzymałem pismo bez żadnej wartości merytorycznej a także pisma przedprocesowe od marszałka i zarządu województwa pomorskiego. Chciałbym powiedzieć jasno: nie dam się zastraszyć groźbami politycznych procesów. Powtórzę jeszcze raz: pan marszałek Mieczysław Struk patronował skandalicznej akcji „Pomorskie Russian Friendly”. A kiedy Rosja napadła na Ukrainę, zabierając jej Krym a następnie Donbas, pan marszałek osobiście domagał się kontynuowania tej kampanii – mówi Kacper Płażyński.

Start akcji „Pomorskie Russian Friendly” ogłoszono w grudniu 2013 roku. List intencyjny w tej sprawie podpisali ówczesna dyrektor Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej, prezes fundacji „Polska Friendly” oraz przedstawiciel mniejszości rosyjskiej w Polsce.
„Bardzo cieszy mnie fakt, że polsko-rosyjskie, sąsiedzkie relacje w strefie małego ruchu granicznego układają się wręcz wzorowo. Jestem przekonany, że projekt <> zintensyfikuje tę współpracę i przyniesie wymierne korzyści . Po pierwsze wypromuje ofertę Pomorza i przyczyni się do poprawy sytuacji przedsiębiorców z naszego regionu. Drugi walor to korzyści wizerunkowe: Pomorze będzie jeszcze bardziej kojarzone w obwodzie kaliningradzkim jako miejsce słynące z gościnności, gdzie Rosjanie są mile widziani i ciepło przyjmowani” – mówił wówczas honorowy patron akcji Mieczysław Struk. Jego słowa cytował m.in. portal rynek-turystyczny.pl w artykule zatytułowanym „Pomorze będzie jeszcze bardziej <>”.
„Przez ostatni tydzień w portalu kaliningrad.ru trwała już kampania teaserowa zapowiadająca projekt. Na stronie pojawił się banner z pytaniem: <>” – informował w grudniu 2013 roku portal wirtualnemedia.pl w artykule zatytułowanym „Pomorze reklamuje się jako <>”.

Kiedy Rosjanie zaatakowali Ukrainę, dokonując aneksji Krymu, Pomorska Regionalna Organizacja Turystyczna ogłosiła zawieszenie akcji. Przeciwstawił się temu marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, który w wydanym oświadczeniu stwierdził, że „samodzielna decyzja o wydaniu wczorajszego komunikatu przez Pomorską Regionalną Organizację Turystyczną była w naszej ocenie przedwczesna. Negatywna ocena polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej wobec Ukrainy nie może mieć wpływu na budowanie dobrych relacji sąsiedzkich, dotychczasową współpracę samorządową i pomiędzy mieszkańcami sąsiadujących państw i regionów”.

W wypowiedzi dla dziennikarzy Mieczysław Struk stwierdził: „Nadal wszem i wobec zapraszamy Rosjan z obwodu kaliningradzkiego do Gdańska, zapraszamy na Pomorze i realizujemy akcję promocyjną pod tytułem Russian Friendly, bo chcemy być rzeczywiście friendly, chcemy być przyjaźni wobec naszych przybyszy. Co innego oczywiście sprawa władz Federacji Rosyjskiej i ich decyzji a inną sprawą jest współpraca z lokalnymi społecznościami, takimi choćby jak mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego. W tej akcji promocyjnej uczestniczy sporo hoteli, obiektów gastronomicznych, obiektów handlowych i my chcielibyśmy, żeby na poziomie kontaktów dobrosąsiedzkich, z narodem rosyjskim, pokazać, że jesteśmy przyjaźni, że jesteśmy gościnni i po prostu zapraszamy na teren województwa pomorskiego nie tylko w Międzynarodowy Dzień Kobiet, ale też i na wakacje, też na zakupy. Chcielibyśmy te dobrosąsiedzkie stosunki dobrze rozwijać”.

- Dziś zarówno Mieczysław Struk, jak i PROT twierdzą, że właściwie nie mieli z „Pomorskie Russian Friendly” nic wspólnego, że za wszystko odpowiadała fundacja „Polska Friendly”. Ja rozumiem, że pan Struk bardzo wstydzi się tego, co robił w 2014 roku, ale jest politykiem, szefem regionu największej partii opozycyjnej i musi brać odpowiedzialność za swe działania – podkreśla poseł Kacper Płażyński. - Chciałem i chcę zobaczyć oficjalne dokumenty dotyczące zaangażowania Mieczysława Struka, samorządu województwa i Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej w skandaliczną akcję. Poinformowano mnie, że dokumenty te zostały zniszczone. Składam więc pismo z prośbą o przekazanie protokołu zniszczenia tych dokumentów – zapowiada.