XXVIII sesja Rady Miasta Gdańska była dość burzliwa. Mimo sporów radni byli jednomyślni w przypadku nadania imienia rondu na trasie Sucharskiego imienia KOR-u. Nie byli już tak zgodni w kwestii utworzenia Gdańskiego Centrum Usług Wspólnych, ale, mimo protestów obecnych w Nowym Ratuszu księgowych, zdecydowała większość i taka jednostka powstanie. Przewodniczący klubu PiS Kazimierz Koralewski poruszył także kwestie „afery parkingowej” oraz skutków lipcowej ulewy, która nawiedziła Gdańsk.
Jednym z pierwszych punktów czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańska było przedstawienie przez prezydenta Adamowicza raportu z wykonania budżetu za pierwsze półrocze 2016 oraz założenia do budżetu na rok 2017.
Po wystąpieniu prezydenta głos zabrał Kazimierz Koralewski, szef klubu PiS-u w RMG, który, podczas oświadczenia klubowego, zwrócił uwagę na to, że na naprawę zniszczeń po lipcowej ulewie miasto musi przeznaczyć ponad 7 mln zł, co nie pokryje wszystkich strat. Kazimierz Koralewski powiedział, że radni przeanalizowali działanie całego systemu retencyjnego w Gdańsku, który nadal nie działa sprawnie i po powodzi z 2001 roku nadal te same newralgiczne punkty, prócz Kanału Raduni, stanowią zagrożenie. Szef klubu PiS podkreślił, że za 7 mln zł można by wybudować dwa zbiorniki retencyjne średniej wielkości, natomiast na przestrzeni lat rocznie na budowę takich zbiorników z budżetu miasta przeznaczano średnio 5 mln zł.
– Odwołanie pracowników za to odpowiedzialnych jest może nośne medialnie, ale konsekwencje za to powinien ponosić prezydent miasta, ponieważ dopiero teraz dowiedzieliśmy się, że na nowo wybudowanych zbiornikach w tym samym systemie nie ma monitoringu poziomu wody, nie ma systemu wczesnego ostrzegania. Skutkiem tego miasto poniosło straty. Wszyscy widzieli zalane tramwaje, zagrożone ludzkie życie – powiedział Kazimierz Koralewski.
Koralewski zwrócił również uwagę na to, że osobiście przeglądał dokumenty Wojewódzkiego Sztabu Kryzysowego związane z prognozami i meldunkami oraz harmonogram godzinowy. W województwie pomorskim funkcjonuje System Regionalnego Ostrzegania, którego komunikaty można otrzymywać np. za pomocą smartphona. Według informacji zebranych przez szefa PiS-u takich komunikatów z Gdańska, podczas lipcowej ulewy, nie było, a mieszkańcy nie zostali ostrzeżeni.
– Bardzo poważna nauczka, bardzo wymierne straty i ja mam prawo, Panie prezydencie, uważać, że tu nie dopełnił Pan swoich obowiązków, wprowadzał Pan Radę Miasta w błąd, która podejmowała uchwały, o środkach przekazywanych na budowę zbiorników retencyjnych, które nie były potem w żaden sposób monitorowane. Myślę, że XXI wiek nas do tego obliguje – powiedział Kazimierz Koralewski.
Kazimierz Koralewski poruszył również temat stref płatnego parkowania i fakt, że na sierpniowej sesji w porządku obrad nie pojawił się żaden punkt dotyczący tej kwestii.
– Konflikt, który przetoczył się przez okres wakacyjny przez Gdańsk pokazał jednak, że było to bardzo duże utrudnienie nie tylko dla mieszkańców, ale również dla turystów. Zepsuło to wizerunek Gdańska w Polsce, może i nawet za granicą, co jak ktoś płaci ze zdziwieniem karę 300 zł za parkowanie, za brak biletu naprawdę jest to kuriozalna kara. Na marginesie powiem, że wkroczył Pan prawdopodobnie na teren mieszkańców Brzeźna, zagroził ich Pan, powiedziałbym, egzystencjalnym interesom i stąd te protesty nawet na ulicach Gdańska, blokady ulic i tak dalej. Dzisiaj w porządku sesji Rady Miasta nie widzę rozwiązania tego problemu – powiedział Kazimierz Koralewski.
Przewodniczący klubu PiS zwrócił uwagę na rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody pomorskiego , które stwierdziło nieważność zarządzenia prezydenta z dnia 28 kwietnia związanego z płatnymi parkingami, o którym to rozstrzygnięciu radni, wedle słów Koralewskiego, nie zostali oficjalnie poinformowani.
Wypowiedzi Koralewskiego starał się sprostować wiceprezydent Piotr Grzelak, który stwierdził, że roczne utrzymanie systemu melioracyjnego w Gdańsku wynosi 26 mln zł, a od 2001 roku 374 mln zł przeznaczone zostały na inwestycje związane z systemem melioracyjnym w Gdańsku, w tym na zbiorniki retencyjne.
– Jak Panu te 5 milionów złotych wyszło… Trudno mi wyjaśnić – powiedział wiceprezydent Grzelak.
Jeśli chodzi o zarządzenie wojewody wiceprezydent podkreślił, że na analizę i odwołanie miasto ma 30 dni.
– Mam pytanie, bo Pan jest doradcą wojewody, dlaczego wojewoda w tej kwestii zachowuje się w sposób wybiórczy? Dlaczego podobne strefy funkcjonują w województwie pomorskim w Pucku, w gminach powiatu nowodworskiego? Dlaczego akurat wojewoda włącza się, uważam, w akcję polityczną w Gdańsku i jedynie w Gdańsku? Dlaczego wojewoda nie bada uchwał, w których pobierane są opłaty w różnych miastach i gminach w Polsce i też w województwie pomorskim w soboty, chociaż mamy prawomocne wyroki NSA, dotyczące uchylenia tego rodzaju uchwał, gdzie funkcjonują strefy płatnego parkowania i pobór opłat w soboty. W województwie pomorskim z takich miast to jest na przykład Pelplin – powiedział Piotr Grzelak.
– Tak w trybie sprostowania, kiedy mówię o systemie retencyjnym to dokładnie rozumiem to, że dotyczy to wyłącznie systemu retencyjnego, a więc zbiorników retencyjnych, ewentualnie krótkich odcinków na wejściu i wyjściu i oszacowałem tę kwotę ze wszystkich dostępnych danych, czy to w dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, czy to w projektach wieloletnich planów inwestycyjnych miasta Gdańska na przestrzeni czasu. To wszystko dostępne jest na stronach internetowych miasta Gdańska, natomiast Pan prezydent używa sformułowania system melioracyjny, a więc mówi o utrzymaniu, czy też ewentualnie o inwestycjach, czy to będzie dotyczyło rowu gdzieś na Olszynce, na Stogach, czy rury deszczowej w innej dzielnicy – odpowiedział Kazimierz Koralewski. – Jeżeli mówimy o retencji, to mówimy o systemie, który zbiera wodę chwilowo, zbiera ją na jakiś czas, a potem oddaje. A więc wyławiam ze wszystkich poniesionych kosztów te zbiorniki, które tę wodę zatrzymują podczas opadu, krótkotrwale. Druga rzecz, zarządzenie zostało doręczone wojewodzie 25 lipca i do dnia 24 sierpnia musiał on podjąć rozstrzygnięcie nadzorcze, bądź nie. Podjął je, a więc jest to formalno-prawne obligo i w sentencji tego rozstrzygnięcia jest, że w niniejszej sytuacji należy stwierdzić nieważność przedmiotowego zarządzenia prezydenta.
Przewodniczący Koralewski powiedział, że działanie wojewody było odpowiedzią na skierowane do niego pismo, a nie inicjatywą. W gestii wojewody nie leży zajmowanie się uchwałami, czy zarządzeniami samorządów z lat poprzednich, bo to należy do sądów.
Pierwsza uchwała, z inicjatywy radnych PO, dotyczyła nadania imienia Komitetu Obrony Robotników rondu na trasie Sucharskiego. Na sali obrad z tej okazji pojawił się Bogdan Borusewicz. Uchwałę podjęło jednogłośnie 31 obecnych na sesji radnych. Zostało to nagrodzone gromkimi brawami. Po przyjęciu uchwały głos zabrał Bogdan Borusewicz.
– Ja dziękuję bardzo radnym miasta Gdańska za uchwałę, którą w tej chwili przegłosowaliście. Chcę powiedzieć, że Gdańsk ma prawo do tradycji Komitetu Obrony Robotników, dlatego że po czerwcu ’76 roku, kiedy były te demonstracje robotnicze w Radomiu, Ursusie, Płocku stłumione siłą i w sposób, który wtedy ta władza stosowała za każdym razem, kiedy robotnicy wychodzili na ulice, to właśnie w Gdańsku, oprócz Warszawy i niezależnie od Warszawy, znalazła się grupa młodych ludzi, którzy zaczęli zbierać pieniądze po to, aby móc pomóc tym z Radomia, Ursusa. To była akcja spontaniczna, ale przemyślana, dlatego że mieliśmy doświadczenia grudnia ’70 roku i wiedzieliśmy, że na pewno taka pomoc jest potrzebna – powiedział Bogdan Borusewicz.
Kolejne uchwały dotyczyły zmian w składach komisji RMG, które zgłosili radni klubu PiS-u. Z członkostwa w komisjach chciał zrezygnować m.in. radny Grzegorz Strzelczyk. Między radnymi doszło do dyskusji, podczas której radni klubu PO zabiegali o deklarację ze strony przewodniczącego klubu PiS, że inny radny z PiS-u zastąpi swojego poprzednika. Kazimierz Koralewski takiej deklaracji nie był w stanie złożyć, gdyż jest to indywidualna decyzja każdego radnego. Komisja Promocji i Turystyki liczyła do tej pory 5 członków, czyli minimum. Po rezygnacji Grzegorza Strzelczyka jest 60 dni na to, by uzupełnić komisję o jednego członka. Jeśli nie doszłoby do tego komisja zostałaby rozwiązana.
Przewodnicząca klubu PO Aleksandra Dulkiewicz zwróciła uwagę, że 4 członków tej komisji należy do klubu PO, a, według opinii klubu PO, powinien znaleźć się tam także przedstawiciel klubu PiS. Przewodnicząca stwierdziła, że w takiej sytuacji radni PO nie chcą głosować nad uchwałą i domagała się skierowania uchwały do rozpatrzenia przez komisję.
– Ja tylko chcę koleżankom i kolegom uświadomić jedną sprawę. Ja prawie 2 miesiące temu złożyłem akt woli i Rada Miasta Gdańska nie jest w stanie mojego aktu woli zmienić – powiedział Grzegorz Strzelczyk.
Słowa Strzelczyka potwierdził obecny na sali mecenas, który stwierdził, że oświadczenie woli jest wiążące, natomiast uchwała też jest potrzebna ze względów porządkowych.
Po długiej dyskusji przewodniczący Piotr Czauderna poddał w wątpliwość istnienie Komisji Promocji i Turystyki oraz poprosił o zamknięcie dyskusji. W następstwie tych zdarzeń wniosek o skierowanie uchwały pod obrady komisji został przyjęty.
Rezygnację z członkostwa w Komisji Strategii i Budżetu zgłosił radny Jerzy Milewski, co wywołało kolejną dyskusję. Przewodnicząca Aleksandra Dulkiewicz zarzuciła radnym PiS-u, że uczestniczą w zbyt małym w stopniu w komisjach. Radny Milewski odpowiedział, że obowiązki, czyli uczestnictwo w min. 1 komisji, radni PiS-u wypełniają. Zwrócił również uwagę na to, że klub PiS-u w RMG jest o połowę mniejszy, niż PO i w rezultacie, patrząc proporcjonalnie, radni z ramienia PiS wypadają nawet lepiej niż radni przeciwnego klubu. Ponadto radny dodał, że praca w komisjach z perspektywy opozycji jest trudna, gdyż głos opozycji nie jest zwykle brany pod uwagę. Wypowiedź wzburzyła przewodniczącego Piotra Borawskiego, który zarzucił radnemu Milewskiemu, że po prostu nie pojawia się na Komisji Strategii i Budżetu. Między radnymi wywiązała się dyskusja, a nawet sprzeczka.
– Apeluję do wszystkich radnych: nie oceniajmy pracy koleżanki i kolegi. Od tej oceny nie jest ani przewodniczący komisji, ani sam radny. Nigdzie nie jest zapisane, aby w ogóle do takiej sytuacji doprowadzać – powiedział radny Piotr Gierszewski.
Radny Gierszewski stwierdził, że wszelkiego rodzaju prywatne docinki i pyskówki nie są godne mandatu radnego i zaapelował o zamknięcie dyskusji. Wypowiedział się jeszcze przewodniczący Koralewski, który stwierdził, że taka dyskusja jest złym omenem i spotkał się z czymś takim po raz pierwszy w swojej pracy jako radny.
Ostatecznie uchwała dotycząca radnego Milewskiego została podjęta, 30 osób było za. Nastąpiły także zmiany w Komisji Rewizyjnej – Wojciech Błaszkowski zrezygnował, a zastąpił go Mariusz Andrzejczak. Uchwałę podjęto 29 głosami za.
Emocje wywołała także uchwała dotycząca utworzenia Gdańskiego Centrum Usług Wspólnych. Nowa jednostka nie będzie placówką oświatową, natomiast obsługiwać będzie około 170 gdańskich placówek oświatowych, głównie w zakresie księgowym i finansowym. Księgowe przestaną być pracownikami oświaty, a staną się pracownikami samorządowymi. Przeciwko tej uchwale, jeszcze przed rozpoczęciem sesji, protestowały gdańskie księgowe, które na galerii wywiesiły transparent "Panie prezydencie, my potrafimy liczyć. Przygotowany przez Pana projekt GCUW = straty. I kto za to zapłaci? Społeczeństwo". Wiceprezydent Kowalczuk powiedział, że powstanie Centrum Usług Wspólnych ma na celu uporządkowanie i jest kwestią gospodarności. Przewodniczący klubu PiS Kazimierz Koralewski stwierdził, że takie systemy sprawdzają się raczej w biznesie i korporacjach, nie w samorządach. Wiceprezydent Kowalczuk powiedział, że ten ruch miasta pozwoli wykorzystać księgowym zaległe urlopy. Zwolennicy uchwały przekonywali, że nikt nie straci pracy. Radny Gierszewski powiedział, że wystąpił o dokumenty związane z wprowadzeniem tej jednostki, jednak otrzymał je dopiero wczoraj, po terminie. Ponadto przyznał, że spotyka się głównie z głosami przeciwko temu centrum. Po usłyszeniu argumentów zwolenników GCUW radny Piotr Gierszewski przyznał, że proponowane zmiany może nie są najgorsze, natomiast są wprowadzane w fatalny sposób. Uchwała została podjęta stosunkiem głosów 19 za i 9 przeciw.
Karolina Rabiej
Inne artykuły związane z:
- 29/08/2016 14:49 - W rocznicę Sierpnia
- 29/08/2016 06:48 - Kończy się czas zaczadzenia. Przywracamy godność Państwu Polskiemu
- 28/08/2016 10:05 - Festyn rodzinny "Jestem ze Stogów"
- 28/08/2016 06:04 - Święto Ulicy Mariackiej – jak w siódmym niebie
- 27/08/2016 21:32 - Sukces I Gdańskiego Pikniku Patriotycznego
- 26/08/2016 12:18 - „Inka. Zachowałam się jak trzeba” – pokaz filmu
- 26/08/2016 11:58 - Zmarła Anna Kurska
- 25/08/2016 17:52 - "Częściowa prywatyzacja" GPEC - Adamowicz wybiera Adamowicza
- 25/08/2016 16:43 - Ponad 8 tys. podpisów pod projektem ustawy o wolnych niedzielach w handlu od pomorskich pracodawców
- 25/08/2016 14:20 - Tyberiusz Kriger: "Dla mojego pokolenia bardzo ważne jest poszanowanie historii"