We wtorek 21 stycznia oficjalnie otwarto Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego przy ul. Sosnowej 2 w Gdańsku. Centrum przyjmuje około 3,5 tys. zgłoszeń telefonicznych na dobę. Średnio, miesięcznie to około 91 tys. zgłoszeń, z czego 67 proc. to telefony fałszywe, które nie powinny trafić do Centrum Powiadamiania Ratunkowego.
Wojewoda pomorski Ryszard Stachurski (na poniższym zdjęciu) stwierdził, że jest to bardzo ważne dla podniesienia bezpieczeństwa mieszkańców Pomorza. Numer 112 nieraz ratuje ludzkie życie. Operatorzy pracujący w gdańskim centrum w ostatnim okresie wielokroć stawali na wysokości zadania, nie tylko z racji swoich obowiązków służbowych.
Dla nich jest to bardzo ciężka i stresująca praca. Trzeba w napięciu zanalizować zgłaszany problem, błyskawicznie go ocenić i podjąć stosowne decyzje. Dlatego operatorzy mają tutaj stworzony komfort pracy i wypoczynku. Droga do uruchomienia owego centrum była długa, ale obecnie całe województwo jest objęte systemem powiadamiania alarmowego, stwierdził Stachurski.
Uczestniczący w oficjalnym otwarciu centrum Roman Dmowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji, przypomniał, że numer alarmowy 112 służy wyłącznie do powiadamiania w nagłych sytuacjach zagrożenia zdrowia, życia lub mienia, np.: pożary, wypadki w ruchu drogowym, wodnym i powietrznym, w przypadku kradzieży, włamania, użycia przemocy i innych nagłych sytuacji zagrażających zdrowiu, życiu lub bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu. Ze względu na miejsce lokalizacji osoby zgłaszającej lub zdarzenia, zgłoszenie zostaje przekierowane do właściwej jednostki służby dziedzinowej, to jest do pogotowia ratunkowego, policji bądź straży pożarnej.
Z kolei Bogdan Dombrowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji powiedział nam, że już od 9 grudnia 2013 roku operatorzy WCPR w Gdańsku przyjmują wszystkie zgłoszenia na numer alarmowy 112 wykonywane z całego województwa pomorskiego. Każdej doby pracownicy centrum przyjmują obecnie około 3,5 tysiąca zgłoszeń z Pomorza. Ogólnoeuropejski numer alarmowy 112 został powołany do życia uchwałą Rady Europy z dnia 29 lipca 1991 roku, a obowiązek ten usankcjonowano postanowieniami Dyrektywy 2002/22/WE Parlamentu Europejskiego z dnia 7 marca 2002 roku, w sprawie usługi powszechnej i związanych z sieciami i usługami łączności elektronicznej praw użytkowników.
- Bezpieczeństwo obywateli, to jest najważniejsza sprawa. Myślę, że mieszkańcy Pomorza jak i całej Polski, od tej chwili będą się czuć bardziej bezpiecznie. Mają świadomość tego, że wystarczy zadzwonić pod numer 112, aby natychmiast wezwać pomoc - powiedział Dombrowski.
Ryszard Sulęta, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego powiedział, że centrum uruchomiono 4 czerwca 2012 roku, w celu zabezpieczenia mistrzostw Europy w piłce nożnej. Objęło ono wówczas swoim zasięgiem miasto Gdańsk. W marcu 2013 roku rozszerzono zasięg WCPR o Sopot i Gdynię oraz miejscowości powiatu gdańskiego. We wrześniu 2013 roku dołączono kolejne powiaty: wejherowski, pucki, kartuski, lęborski i nowodworski. W listopadzie 2013 roku przyłączono powiaty sąsiadujące z biegiem Wisły i autostrady A1, to jest: sztumski, kwidzyński, malborski, tczewski i starogardzki. Z dniem 9 grudnia 2013 roku do obszaru obsługiwanego przez WCPR w Gdańsku dołączyły powiaty: bytowski, słupski, kościerski, człuchowski, chojnicki i miasto Słupsk.
Od tego momentu wszystkie połączenia wykonywane na numer alarmowy 112 odbierane są przez operatorów WCPR. W zasięgu centrum znajduje się obecnie około 2,3 mln mieszkańców.
- To nie jest koniec, następny etap, to pierwsze półrocze 2014, jak zaczniemy integrować Ratownictwo Medyczne, czyli obok operatorów będą zasiadali dyspozytorzy medyczni. Jest też z nami dyrektor lotniczego pogotowia ratunkowego Robert Gałązkowski, który już tyle lat z nami współpracuje i to nasze centrum z pewnością też będzie jego oczkiem w głowie, aby nieść szybko pomoc drogą powietrzną - powiedział Sulęta.
Kierownik Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Gdańsku Justyn Kamiński, powiedział, że zatrudnionych jest 46 Operatorów Numeru Alarmowego 112, (w tym 33 panie), którzy są pracownikami Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. Wszyscy przeszli cykl specjalistycznych szkoleń. Biegle posługują się siedmioma językami: angielskim, duńskim, francuskim, niemieckim, rosyjskim oraz włoskim.
Studia wyższe ukończyło 80 proc. operatorów, siedmiu zna trzy języki obce, a 18 osób dwa. Jeden z zatrudnionych operatorów jest psychologiem klinicznym na przypadek, gdy coś złego będzie się dziać w załodze, bo na przykład komuś nie wytrzyma psychika, to on wtedy zainterweniuje.
Operatorzy jako pierwsi odbierają wiadomości z numeru 112, filtrują te informacje, uwiarygodniają i podejmują stosowne decyzje. Większość zgłoszeń jest fałszywa. Co istotne, że technika pomaga zlokalizować osobę dzwoniącą na numer 112. To jest bardzo pomocne, gdyż zgłaszający nie zawsze może podać miejsce swego pobytu, bo na przykład znajduje się w nim po raz pierwszy i w ogóle go nie zna. Dzięki temu systemowi udało się na przykład ostatnio zlokalizować samobójcę, który nie chciał podać miejsca, gdzie się znajduje.
Justyn Kamiński odtworzył 1,5 minutowe nagranie telefonicznych sygnałów nieraz bardzo błahych, wręcz żenujących. Statystyka sygnałów do gdańskiego centrum wykazuje, że było 56 tys zgłoszeń, z czego w dzień od godz. 7 do 19, takich zgłoszeń było ponad 36 tys., a nocą ponad 19 tys. Prawie 70 proc. to telefony pomyłkowe lub fałszywe. Miesięcznie 10 tys. telefonów jest przekierowywana do ratownictwa medycznego, 15 tys. do policji, 1,5 tys. do państwowej straży pożarnej i 10 tys. do innych służb, jak np. Straż Miejska, energia elektryczna, wodociągi czy gazownia.
Gdańskie centrum niebawem zostanie zintegrowane z pozostałymi służbami czuwającymi nad bezpieczeństwem. Telefon alarmowy 112 jest już odbierany w poszczególnych 16 województwach na terenie całego kraju. Dzwoniąc na numer alarmowy 112, musimy mieć świadomość tego, że w
Centrum Powiadamiania Ratunkowego operatorzy automatycznie widzą z jakiego telefonu dzwonimy i w
jakim znajdujemy się miejscu.
Wła-49
Fot. Włodzimierz Amerski
Inne artykuły związane z:
- 24/01/2014 16:55 - Brytyjska inwazja. Nowi wykonawcy na Open'er Festival
- 23/01/2014 19:30 - Urzędy dobrego bytu?
- 23/01/2014 19:23 - Milller: Liberalna koncepcja skompromitowała się
- 23/01/2014 19:13 - Żyli długo i szczęśliwie?
- 22/01/2014 18:16 - Budowa wiaduktu PKM nad ul. Słowackiego w Gdańsku
- 21/01/2014 15:08 - Martin Schulz do gdańskiej „Solidarności”: sytuacja społeczna wielu Europejczyków jest poważnym problemem
- 20/01/2014 16:36 - Dwa budynki Alchemii oddane do użytku
- 19/01/2014 11:50 - Fundacja z Pompą przekazała sprzęt Oddziałowi Hematologii Dziecięcej
- 19/01/2014 11:39 - Prywatyzacja, czyli szpital jak McDonalds. Prezes ZUK Know How sp. z o.o. odpowiada
- 18/01/2014 20:54 - Gdańska Ordynacka w trosce o młode pokolenie Polaków