Po tym jak w tekście „Kościerzyna: Prywatyzacja, czyli szpital jak McDonalds” po raz kolejny pokazaliśmy, że rządzący układ,czyli władająca Pomorzem niepodzielnie PO ma jednak receptę na ochronę zdrowia i opiekę szpitalną, czyli program naprawczy, zlecony zewnętrznej firmie konsultingowej, ograniczenie etatów, zastąpienie umów o pracę kontraktami i zwolnienia pracowników, a wadliwy system finansowania opieki zdrowotnej ma być ratowany kosztem pracowników szpitali i pacjentów, odpowiedział nam specjalnym listem pan Adam Roślewski, prezes szczecińskiej spółki Zakład Usług Konsultingowych KNOW HOW sp. z o.o.
Prezes wynajętej przez urząd marszałkowski do opracowania planu naprawczego szpitala w Kościerzynie spółki KNOW HOW w przekazanej nam korespondencji napisał:
„Artykuł ten nie prezentuje wszystkich rozwiązań wynikających z programu naprawczego przedstawionego na spotkaniu e dniu 7 stycznia 2014 roku. W głównej mierze opisane są w nim działania w sferze zatrudnienia, które stanowią około 57 proc. łącznych oszczędności przedstawionych w prezentacji. W artykule nie zostały przedstawione informacje n tematy działań, które stanowią prawie drugie tyle. Dlatego też zdanie stwierdzające już na początku artykułu, iż receptą na ochronę zdrowia i opiekę szpitalną zaproponowaną przez firmę konsultingową jest ograniczenie etatów, zastąpienie (części, głównie lekarzy) umów o pracę kontraktami wprowadza w błąd.
W artykule tym nie zostały przedstawione kwestie dotyczące działań naprawczych w sferze medycznej i pozamedycznej. Zmiana sposobu dostarczania energii cieplnej w Dzierżążnie, termomodernizacja budynku w Dzierżążnie, renegocjacje warunków umów outsourcingowych, usprawnienie systemu zużyć materiałów medycznych – to tylko niektóre z działań, które są także kluczowe w procesie naprawy finansów jednostki.
Ponadto część odnosząca się do wynagrodzenia za świadczone usługi może wprowadzać w błąd. Zakład Usług Konsultingowych Know How otrzyma (a nie otrzymał) łącznie 154 tys. zł netto za wykonanie usług. W artykule wspomniane jest, że ZUK Know How otrzymał tę kwotę, kiedy tak naprawdę otrzymał tylko część tego wynagrodzenia odpowiadającego za przeprowadzanie audytu. Reszta płatna będzie w kwocie około 9 tys. zł miesięcznie, nie jak zostało to wskazane w artykule dodatkowo poz kwotą 154 tys. zł, z czego by wynikało, iż za usługi firma otrzyma łącznie około 262 tys. zł.
Warto nadmienić także, że Pan Marcin Szulwiński wskazany w artykule jako jeden z kierujących firmą Know How już od kilku lat nie jest jej wiceprezesem.
Zdanie dotyczące tego, że firma konsultingowa zaproponowała Plan C należy sprostować. ZUK Know How przystąpił do realizacji usług już w momencie kiedy szpital przekształcił się w spółkę prawa handlowego. Dzięki temu, przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego oddłużono Szpital o ponad 40 mln zł.
Dodatkowo odnosząc się do stwierdzenia wiceprzewodniczącego OZZL w Kościerzynie Pana Arkadiusza Błaszczyka na temat tego, iż firma Know How główną przyczynę zapaści finansowej upatruje, w tym, że 92 proc. załogi m umowę o pracę mija się z prawdą. W ramach programu naprawczego jednym z działań oszczędnościowych jest zamiana części umów o pracę na umowy cywilno-prawne, lecz nie zostało to wskazane jako przyczyna zapaści finansowej jednostki, a jedynie jako jedna z wielu składowych całego procesu restrukturyzacji.
Ponadto stwierdzenie, że z założeń planu wynika, iż jednostka będzie „nad kreską” dopiero w roku 2025 jest nieprawdziwe. Na spotkaniu z pracownikami firma ZUK Know How przedstawiła prognozę wyników finansowych, z których wynikało, że już w roku 2015 jednostka nie będzie ponosiła strat – warunkiem jest realizacja programu restrukturyzacji.
Stwierdzenie dotyczące generowania straty miesięcznej na poziomie około 1,5 mln zł mija się także z prawdą, gdyż obecnie spółka generuje stratę oscylującą na poziomie 700 tys. zł.”
Z wyrazami szacunku
Adam Roślewski, prezes ZUK KNOW HOW sp. z o.o.
Komentarz autora
Dziękuję Panu Prezesowi za cenne uwagi.
Różni nas zatem podejście do tematu, czyli do ideologii przyjętej przez rządzącą PO, która bezradna wobec problemów ochrony zdrowia, chce prywatyzować również sferę publiczną, zdejmując z siebie wszelką odpowiedzialność. Miejsca jedynie brak na pacjenta.
Komercjalizacja i oddłużenie, czyli de facto li tylko zdjęcie ze szpitali części zobowiązań wobec Skarbu Państwa, czyli przerzucenie ich do kieszeni podatników, nie rozwiązuje problemu. Zobowiązania Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie Sp. z o. o. na dzień 30 listopada 2013 roku wynoszą 51 594 606 złotych, a jego hipoteka jest obciążona. To istny kamień u szyi tej i podobnym jej placówkom – spółkom prawa handlowego, które nastawione są przecież na generowanie zysków.
A poziom lecznictwa? Tylko ludzie dobrze wykształcony personel z powołaniem i świadom miejsca pracy może dać jakąś nadzieję, rekompensatę. Nasze ledwie 27 miejsce w Europie pod względem stanu i jakości lecznictwa to dno.
Swego czasu na ławeczce wspominając pobyt w malowniczym Helu przebiegła posłanka Sawicka (PO) zwracała przecież uwagę Tomkowi, „kochankowi z CBA”, że jest jeszcze możliwość skonsumowania polskiego majątku, czyli "deal" w ochronie zdrowia. Plan "C", czyli pseudoreforma ochrony zdrowia, to nic innego jak przejęcie jej przez specjalistów od tejże reformy. Plan C nie jest skomplikowany. To doprowadzenie do zapaści szpitali, którym ciążą pozostawione długi, skonsumowanie tzw. planów A i B i podanie "pomocnej dłoni" szpitalom. Komercjalizacja kończy się prywatyzacją. A jak się nie powiedzie usługa „know how” i Plan C? Państwo pomorze. Władza poratuje. Bo przecież wybory, bo lud się zbuntuje itd.
Tak stało się w sektorze bankowym na tzw. Zachodzie i w USA. I w Polsce mówi się o „repolonizacji” banków. Prawdopodobnie prywatyzacja szpitali skończy się ich ponownym uspołecznieniem. W tzw. międzyczasie kilkanaście może kilkaset osób godziwie zarobi na całej operacji.
Jeżeli lekarze mają być na umowach cywilno-prawnych, pielęgniarki na „śmieciówkach” a szpitale - prywatne to też ich finansowanie powinno odbywać się z prywatnych, a nie publicznych pieniędzy. W imię czyich interesów nasze pieniądze pochodzące ze składek na zdrowie mają być rozdzielane bez naszej wiedzy i wpływu poprzez kontrakty publicznego NFZ z prywatnym szpitalem? To my mamy decydować, który szpital jest dla nas lepszy i któremu damy zarobić i którego „know how” nam się bardziej np. podoba.
Dlaczego w końcu mamy fundować pensję inż. budownictwa jako prezesa szpitala, skoro w duchu „know how” jest oddelegowany doradca - za 9 tys. miesięcznie? Z pensji prezesa uzbiera się na trzy etaty medyków.
Niektórzy ludzie są jednak niezastąpieni. To lekarze i pielęgniarki. Dobrze wykształceni, szanowani, profesjonalni i oddani pacjentom,nie zamęczeni 24 godziną dyżuru w kolejnej placówce. Potwierdzenia nie trzeba szukać zbyt długo. Oto w sobotę kraj obiegła wstrząsająca wiadomość – bliźnięta w ósmym miesiącu życia prenatalnego zmarły w łonie matki. Szpital we Włocławku miał, zapewniony staraniem wolontariuszy WOŚP, supernowoczesny ultrasonograf . I co? Nic. Nie było lekarza by rodzącej zrobić USG. Może został zwolniony, może pracował na kontrakcie w innej placówce? Sprawę bada NFZ, Minister i prokurator. Ponownie zagrożone zostało bezpośrednio życia ludzkiego, bo być może ktoś chciał po prostu więcej zarobić, bo pracował na kontrakcie gdzie indziej, a może chciał oszczędzić, by wynik w słupku poprawić?
W Kutnie i Łodzi między szpitalami nie kursowała karetka. Cenę życia zapłaciła sześciomiesięczna Basia. Ile jeszcze takich wiadomości? Zwodzi system, a gdy brak ludzi - zawiedzie na pewno.
Okazuje się nawet, że kontrakty zawierane z NFZ są poza kontrolą. To NIK wykazała, że NFZ nie jest w stanie kontrolować kontraktów. Efekty takiego stanu rzeczy są tragiczne. Dopiero po śmierci pacjenta są kontrole.
Po redukcji personelu o jedną czwartą pozostali lekarze i średni personel medyczny nie będą w stanie optymalnie zająć się pacjentami pogorszy się zatem ich bezpieczeństwo. Tylko słupki złotówek w Exelu nieco powędrują w górę i na wykresach kolejnej prezentacji multimedialnej np. dla urzędników UMWP.
Do włodarzy spod szyldu partii „obywatelskiej” nie przemawia argumentacja, że leczenie ludzi to nie jest towar. Pacjent nie jest klientem, a opieka zdrowotna to nie sprzedaż usług.
Artur S. Górski
- 22/01/2014 18:16 - Budowa wiaduktu PKM nad ul. Słowackiego w Gdańsku
- 22/01/2014 12:23 - Otwarto Centrum Powiadamiania Ratunkowego
- 21/01/2014 15:08 - Martin Schulz do gdańskiej „Solidarności”: sytuacja społeczna wielu Europejczyków jest poważnym problemem
- 20/01/2014 16:36 - Dwa budynki Alchemii oddane do użytku
- 19/01/2014 11:50 - Fundacja z Pompą przekazała sprzęt Oddziałowi Hematologii Dziecięcej
- 18/01/2014 20:54 - Gdańska Ordynacka w trosce o młode pokolenie Polaków
- 18/01/2014 20:49 - Jest szansa aby 800 mln zł nie przepadło
- 18/01/2014 16:42 - Plany Młodzieżowej Rady Miasta
- 18/01/2014 12:25 - Projekt PUP w Gdańsku "Testerki oprogramowania" - kobiety podbijają IT
- 17/01/2014 21:47 - Izba Adwokacka z ostrożnością wobc nowego doręczyciela korespondencji sądowej