Czy szef pomorskiej inspekcji weterynaryjnej, dr Włodzimierz Przewoski, prowadząc przez 15 lat działalność gospodarczą pozostawał w zgodzie z prawem i etyką. Czy świadcząc usługi weterynaryjne na podległym sobie obszarze dopuszczał do konfliktu interesów?
Z wpisu do ewidencji działalności gospodarczej wynika, że dr Włodzimierz Przewoski w grudniu 1998 roku zarejestrował prowadzenie własnej działalności gospodarczej w mieszkaniu we Wrzeszczu przy ul. Grunwaldzkiej. Zadeklarował, będąc już szefem instytucji publicznej, że będzie prowadził działalność weterynaryjną "na wezwanie", oznaczoną kodem 75.00.z. Biznes ten, jeśli ufać zapisom CEDG, zajmujący tzw. wyższe stanowisko w służbie cywilnej, dyrektor pomorskiej inspekcji weterynaryjnej zawiesił dopiero po 15 latach w grudniu 2013 roku, a wyrejestrował w maju tego roku. Pozostaje zagadką, jak w zgodzie z przepisami, których był ważnym strażnikiem, zdołał urządzić w mieszkaniu prywatnym miejsce pracy: wskazane urzędowo, czyli do wyboru z czterech możliwości - gabinet? lecznice? przychodnię?klinikę?
Według ustawy o służbie cywilnej,urzędnicy, w tym także dyrektorzy administracji zespolonej jaką jest Wojewódzki Inspektorat Weterynaryjny, powinni wykonywać swoje obowiązki rzetelnie i bezstronnie, nie kierując się przy tym interesem jednostkowym lub grupowym. Ograniczenia na nazbyt przedsiębiorczych urzędników nakłada też ustawa o zakazie konkurencji. Każdorazowo zgodę na podejmowanie przez urzędnika działalności zarobkowej musi wyrazić dyrektor urzędu, a wobec dyrektora - szef służby cywilnej.
Na przesłane przez redakcję "Gazety Gdańskiej" pytania odpowiedział tylko minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. Jego radca Dariusz Mamiński poinformował, że "czynności ze stosunku pracy wobec wojewódzkiego lekarza weterynarii podejmuje wojewoda w porozumieniu z głównym lekarzem weterynarii". Dręczenie wojewody Ryszarda Stachurskiego, który sam jest udręczony swoją sytuacją polityczną, kolejnymi pytaniami o sprawy weterynarii, choć mało humanitarne, było jednak logiczne. Podobnie jak logiczne jest milczenie polityka. Pytanie pozostaje więc na deser: czy wojewoda pomorski wiedział o działalności gospodarczej dr Przewoskiego polegającej na wędrowaniu na wezwanie po województwie, czy był informowany, wyrażał zgodę lub zgoła po prostu nic nie wiedział?
Na pytania redakcji o swoją działalność gospodarczą nie odpowiedział też sam zainteresowany.
Pytanie do szefa służby cywilnej wydaje się dość banalne: czy wojewódzkiego lekarza weterynarii obejmuje zakaz prowadzenia działalności gospodarczej wynikający z ustawy z sierpnia 1997 roku o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne? Być może pytanie to powinno także obejmować powiatowych lekarzy weterynarii wykazujących sie talentami gospodarczymi?
A może wszystko jest całkiem w porządku i milczenie wojewody, lekarza głównego i wojewódzkiego, wynika po prostu z racji. Może właśnie o to chodzi, żeby być szefem wszystkich powiatowych szefów, brać za to słuszne wynagrodzenie i jednocześnie jako przedsiębiorczy weterynarz w podróży podlegać kontroli swoich podwładnych.
Może nowa władza na urzędzie to wszystko ludziom prostym jakoś objaśni...
(gem)
- 07/12/2015 16:15 - Dariusz Drelich - Z rady powiatu na wojewodę
- 07/12/2015 13:32 - Apel: Fałszowanie rzeczywistości pod hasłem rzekomej obrony demokracji, utrudnia i opóźnia niezbędny proces naprawy życia publicznego w Polsce
- 07/12/2015 13:29 - Roman Pionkowski delegowany do objęcia funkcji Prezesa Zarządu Energi
- 07/12/2015 07:25 - Gdański program 3x5
- 07/12/2015 07:23 - Grudzień w GTF
- 03/12/2015 19:54 - Wkrótce zmiany w podatku od sklepów wielkopowierzchniowych
- 03/12/2015 19:43 - Nie jest sztuką zatrzymać tramwaj, kiedy strajkujący odłączą prąd
- 01/12/2015 20:26 - Gdańsk w obiektywie osób głuchoniewidomych - wernisaż nr 2
- 30/11/2015 23:17 - Spokojne spotkanie obywatelskie na Przymorzu Wielkim
- 29/11/2015 20:10 - Ulica, skwer, zaułek Jana Kwiatkowskiego?