Moment roztargnienia czy poczucie wyższości?

Nie wiadomo jaka była przyczyna, ale oklejony w barwy Wszystko dla Gdańska bus Aleksandry Dulkiewicz stał w czerwonej strefie płatnego parkowani bez opłacenia miejsca parkingowego. Skąd to wiadomo? Otóż jakiś nadgorliwy (albo odważny) kontroler, wystawił mandat i umieścił go za wycieraczką. Zdjęcia szybko znalazły się w internecie.

Kontroler wykonał swoją prace, pytanie czy jej nie straci – komentowali internauci. Takie żarty w Gdańsku zawsze mają drugie dno. Bo rzeczywiście, mandat za szybą samochodu z wydrukowaną na karoserii twarzą prezydent Aleksandry Dulkiewicz i to w czasie kampanii powinien być dla kandydatki problemem wizerunkowym. W końcu to rządząca w Gdańsku koalicja Wszystko dla Gdańska i Platformy Obywatelskiej ustala lokalizację stref płatnego parkowania. A władza powinna dawać przykład obywatelom, którzy za parkowania w centrum płacą niemałe pieniądze.

Oczywiście szansa, że to akurat Pani Dulkiewicz zaparkowała swojego busa przy Targu Drzewnym i nie opłaciła biletu są niemal zerowe. Niemniej sztab wyborczy kandydatki na prezydenta Gdańska powinien bardziej się postarać, lub zrobić swoim pracownikom szkolenie z PR, bo mandat z twarzą Aleksandry Dulkiewicz po prostu wygląda fatalnie.

O ile został opłacony. Bo jeśli został na przykład umorzony wtedy mamy do czynienia ze sprawą zupełnie innego kalibru.